Tramwaj, tory, trawa

8 10 2014

Za wiele rzeczy można decydujących o kształcie olsztyńskiego projektu tramwajowego chwalić, ale jedną rzecz trzeba im ewidentnie zapisać na minus – zakaz budowy torowisk trawiastych. Przyglądając się trendom w Europie Zachodniej, która je w kwestii tramwajów wyznacza, można by się spodziewać czegoś dokładnie odwrotnego – nakazu siania trawy między torami, gdzie to tylko możliwe.

Ex-wiedeńczyk Simmering-Graz-Pauker E1 na torowisku trawiastym w al. 3 Maja w Krakowie

Ex-„wiedeńczyk” Simmering-Graz-Pauker E1 na torowisku trawiastym w alei 3 Maja w Krakowie Fot. Paulina Szkudlarek © OlsztyńskieTramwaje.pl

Trawę można siać praktycznie wszędzie. Rzadko uwarunkowania techniczne uniemożliwiają budowę zielonego torowiska, największy problem (w Polsce) jest natury mentalnej – po prostu trzeba mieć odwagę podjąć taką decyzję. Odwaga to zresztą niewłaściwe słowo, bo cóż kontrowersyjnego jest w posianiu trawy na torach? W Polsce panuje do tego rozwiązania niezrozumiała awersja, na Zachodzie staje się ono wręcz standardem przy remontach torowisk i budowie nowych. Buduje się torowiska trawiaste tam, gdzie tylko jest taka możliwość. Nadają się do tego odcinki śródmiejskie, gdzie jest to dodatkowa powierzchnia zielona. W centrach miast opanowanych przez beton nawet siedmio- czy dziesięciometrowy pas zieleni jest na wagę złota. Miasto zyskuje także estetycznie – wiadomo, że ludzie najlepiej czują się w otoczeniu jak najbardziej zbliżonym do naturalnego. Jeśli tylko nie ma potrzeby budowania torowiska, po którym mają się też poruszać pojazdy kołowe (np. wspólnego pasa tramwajowo-autobusowego), to zawsze warto posiać trawę zamiast układać płyty czy sypać tłuczeń. Zresztą torowisko typu kolejowego, z tak zwaną podsypką, jest w Polsce jakimś przedziwnym fetyszem. O ile można zrozumieć, że na kolei stosuje się je powszechnie ze względu na koszty – mimo postępującej z roku na rok likwidacji kolejnych odcinków długość linii kolejowych wciąż jeszcze liczy się w dziesiątkach tysięcy kilometrów – to w przypadku budowy kilku czy kilkunastu kilometrów toru tramwajowego nie jest to różnica, która rujnowałaby budżet miejskiego inwestora. Na przedmieściach, gdzie po torowisku nie będą spacerować piesi czy kursować autobusy, też nie ma potrzeby budowania żwirowiska.

Tramwaj linii 16 na nowym odcinku sieci w Monachium, prowadzącym do St. Emmeram

Tramwaj linii 16 na nowym odcinku sieci w Monachium, prowadzącym do St. Emmeram © MVG

W Polsce też z roku na rok rośnie liczba i długość torowisk obsianych trawą. Część z nich powstała – można by powiedzieć – spontanicznie, lata temu. Nie budowano ich wówczas świadomie, lecz trochę przypadkiem – po prostu natura starała się odzyskać teren i trawa porastała teren między szynami. Tak najprawdopodobniej powstały torowiska trawiaste na ulicy Chełmińskiej w Grudziądzu czy na leśnym odcinku trasy na Stogi w Gdańsku, czyli na ulicy Nowotnej. Zielone jest zielone – dobre i to.

Tymczasem w specyfikacji olsztyńskiej sieci tramwajowej wpisano zakaz stosowania torowisk trawiastych. Ten kuriozalny zapis kilka lat temu tłumaczony był kosztami, więc postanowiliśmy sprawdzić, jak to jest naprawdę. Zapytaliśmy operatorów tramwajowych z dwóch największych miast Polski o koszty, wady i zalety torowisk trawiastych. Warszawa i Kraków stosują takie rozwiązania świadomie od mniej więcej dekady, więc odpowiednie doświadczenie i wiedzę posiadają. Niestety, pod Wawelem byli chyba tak zajęci budowaniem kolejnych odcinków sieci tramwajowej, że nie znaleźli czasu na odpowiedź. Na szczęście Tramwaje Warszawskie i stołeczny Zarząd Transportu Miejskiego potraktowały naszą prośbę poważnie, za co niniejszym dziękujemy.

Przystanek Południowa w Grudziądzu

Przystanek Południowa w Grudziądzu © OlsztyńskieTramwaje.pl

Pierwszy odcinek torowiska trawiastego powstał w Warszawie w 2005 roku. Kilkusetmetrowy fragment budowanej wówczas linii na Nowe Bemowo postanowiono obsiać trawą. Część odcinka ulicy Powstańców Śląskich, na której między szynami pojawiła się murawa, biegnie wśród bloków – budowa torowiska trawiastego miała przede wszystkim posłużyć mieszkańcom i to wcale nie z powodów estetycznych (choć dziś po niemal dekadzie nadal można chwalić ten odcinek właśnie za estetykę), ale z powodu hałasu. Posianie trawy miało być sposobem na wyciszenie torowiska, które znajduje się między dwoma jezdniami szerokiej i już i tak potwornie głośnej ulicy. Ciekawostką jest fakt, że torowisko trawiaste na Powstańców Śląskich było także miejscem testowania innej nowinki – tramwaju z napędem akumulatorowym, jaki zbudowali na bazie Konstala 116N naukowcy z Instytutu Elektrotechniki. Konstrukcja okazała się jednak zbyt droga (konieczność częstych i kosztownych wymian akumulatorów) i skończyło się na prototypie, który zresztą jako tradycyjny tramwaj można dziś na stołecznych torach jeszcze zobaczyć.

Pomysł z „utrawieniem” torowiska się spodobał i stopniowo, przy remontach lub budowie nowych odcinków, pojawiają się w Warszawie kolejne fragmenty torów obsianych trawą – ostatnio na przykład przy przebudowie żoliborskiej ulicy Stołecznej, noszącej obecnie miano Popiełuszki. Na koniec 2013 roku było ich 10,2 km toru pojedynczego, co przy eksploatowanych przez Tramwaje Warszawskie 242,6 km toru pojedynczego oznacza 4,2% ogółu torów. Wydawać się może, że to niewiele, ale nie wiem, czy któreś miasto w Polsce jest w stanie pochwalić się wyższym wynikiem.

Torowisko trawiaste w ulicy Popiełuszki w Warszawie

Torowisko trawiaste w ulicy Popiełuszki w Warszawie © OlsztyńskieTramwaje.pl

Michał Powałka, rzecznik Tramwajów Warszawskich, wymienia zalety i wady torowisk trawiastych z punktu widzenia operatora sieci.

Główne zalety torowisk bezpodsypkowych z zabudową trawiastą to ograniczenie drgań i hałasu powstającego od przejeżdżającego wagonu oraz fakt, że odpowiednio pielęgnowane torowisko z zabudową trawiastą pozytywnie wpływa na estetykę przestrzeni miejskiej. Wady to konieczność pielęgnacji zieleni (odchwaszczanie, koszenie, podlewanie).  Pewnym problemem organizacyjnym jest np.  koszenie trawy w torowisku. W dzień jest to utrudnione ze względu na kursowanie tramwajów, w nocy powoduje hałas. W okresach letnich, w trakcie długotrwałych upałów pojawia się problem z wysychaniem trawy. Podlewanie w godzinach nocnych tak dużych obszarów bywa niewystarczające.

Oczywiście zbudować torowisko trawiaste trzeba też umieć i nie można tego robić na chybcika, czego najlepszy przykład mieliśmy w tym roku w Szczecinie. Podczas modernizacji torowiska w alei Piastów wykonawca – Grupa ZUE – zgodnie z projektem obsiał je trawą. Ponieważ warstwa humusu była dość płytka – zaledwie 5 cm – trawa powinna się solidnie ukorzenić, żeby odpowiednio wyrosnąć. Niestety, Tramwaje Szczecińskie, gdy tylko dostały fragment wyremontowanego torowiska, tak się tym faktem ucieszyły, że zaczęły tam jeździć z maksymalną możliwą na nowych torach prędkością, czyli 40-50 km/h. Szkopuł w tym, że wykonawca przestrzegał, że w początkowym okresie nie należy przekraczać 20 km/h. Dlaczego? Ano dlatego, że tramwaje pędzące pięćdziesiątką po prostu… wywiewały nasiona z torowiska i trawa choćby chciała urosnąć nie miała jak.

Konstal 105Na na torowisku trawiastym na ulicy Nowotnej w Gdańsku

Konstal 105Na na torowisku trawiastym na ulicy Nowotnej w Gdańsku © OlsztyńskieTramwaje.pl

Wygląda też na to, że tory na trawie wcale nie są droższe w utrzymaniu od torowiska kolejowego. Znów Michał Powałka z Tramwajów Warszawskich:

Trudno jest tak bezpośrednio porównywać różne konstrukcje torowisk, ponieważ każda z nich ma inną specyfikę i zastosowanie. Torowiska trawiaste są wykonywane jako bezpodsypkowe, a więc odchodzą koszty okresowego podbiciem takiego toru. Pojawiają się za to te związane z utrzymaniem trawy.

Torowisko trawiaste kosi się średnio raz w miesiącu, podlewa zaś w zależności od potrzeb. Zazwyczaj dwa razy w roku należy zastosować oprysk trawy środkiem chwastobójczym i to w zasadzie cała pielęgnacja. Są oczywiście sytuacje nadzwyczajne – czasem trzeba trawnik na torach rekultywować, bo wjechał na niego inny pojazd (czyli samochód) i zniszczył murawę.

Najważniejsze jest jednak nastawienie i serce nam urosło, kiedy czytaliśmy odpowiedź stołecznego Zarządu Transportu Miejskiego na pytanie, dlaczego w stolicy pojawią się coraz to nowe torowiska trawiaste.

Do mówienia o wyższości torowisk trawiastych nad tradycyjnymi upoważniają dwa fakty. Przede wszystkim są zdecydowanie bardziej przyjazne mieszkańcom budynków znajdujących się w sąsiedztwie torowisk. Torowiska obsiane trawą – w porównaniu do betonowych lub wypełnionych tłuczniem – pozwalają zmniejszyć poziom hałasu emitowanego przez tramwaje. Po drugie – zieleni w mieście nigdy dość. Prawdopodobnie trudno byłoby znaleźć wśród warszawiaków osobę, która jako atrakcyjniejsze wskazałaby szare i wybetonowane, a nie zielone i trawiaste elementy przestrzeni miejskiej.

Wizualizacja linii tramwajowej na skrzyżowaniu Witosa, Płoskiego i Bukowskiego

Wizualizacja linii tramwajowej na skrzyżowaniu ulic Płoskiego, Witosa i Bukowskiego

Żeby nie kończyć minorowo: okazuje się, że zakaz budowy torowisk trawiastych w Olsztynie jednak nie jest tak kategoryczny. Trawa na torach jednak się pojawi, choć w zasadzie symbolicznie – zielone będzie torowisko na kilkunastometrowym odcinku wzdłuż ulicy Witosa, między ulicą Płoskiego a przystankiem znajdującym się u wylotu ulicy Jarockiej. Miejmy nadzieję, że nie jest to odcinek na potrzeby PR-owskie, lecz testowy i po uruchomieniu tramwajów i przekonaniu się, że takie rozwiązanie się sprawdza, władze miasta zdecydują się zazielenić kolejne odcinki torów.


Działania

Information

19 Komentarzy

8 10 2014
Michał

Warto dodać, że w Warszawie trawę na torach sadzono – celowo, nie przypadkowo! – już przed wojną, np. na ul. Mickiewicza w 1936 roku: http://placwilsona.blox.pl/2013/09/Zielono-na-Stolecznej.html
A wspomniane w artykule trawiaste torowisko na Stołecznej podoba się mieszkańcom tak bardzo, że przyznali Tramwajom Warszawskim wyróżnienie za upiększanie Żoliborza: http://www.nagrodabrukalskich.pl/p/laureaci.html

Polubienie

8 10 2014
vear

Mały komentarz co do łącznej długości torowisk zielonych w Warszawie jako największej – chyba jednak stolica nie jest tu pierwsza. Policzyłem na szybko, być może trochę niedokładnie (bo po prostu przy użyciu Google Maps) łączną długość takich odcinków w Krakowie – łącznie otrzymałem 12 km toru podwójnego, przy czym nie uwzględniłem odcinków, które zielone stały się „same” (czy raczej przez zaniedbania zarządcy – bo taka nieplanowana zieleń bywa jednak szkodliwa dla samego toru), a choć stopień ich zazielenienia jest zróżnicowany, to jednak odcinków takich dość sporo (ulice Bieńczycka, Kocmyrzowska, Ujastek, Ujastek Mogilski, Igołomska, Mrozowa, aleja Solidarności).
Licząc jednak zieleń „zaplanowaną” mamy odcinki:
R. Grzegórzeckie – Mały Płaszów (trasa oddana w 2010 r.) – 4,0 km
Lipińskiego – Czerwone maki (trasa oddana w 2012 r.) – 3,2 km
Politechnika – Dworzec Towarowy (trasa oddana w 2007 r.) – 0,5 km
Prądnicka – Krowodrza Górka (modernizacja w 2007 r.) – 1,0 km
Rondo Mogilskie – Białucha (modernizacja w 2014 r.) – 0,85 km
Dworcowa – Kabel (modernizacja w 2014 r.) – 0,3 km
Cracovia – Cichy Kącik (modernizacja w 2004 r.) – 1,5 km
Bronowice – Bronowice Wiadukt (pierwsze zielone torowisko w Krakowie, chyba 1997 r.) – 0,65 km
A zatem łącznie wspomniane 12 km toru podwójnego. Przeliczenie na pojedynczy sprowadza się oczywiście do pomnożenia przez 2, bo wszędzie zieleń jest dwukierunkowa 😉

Polubienie

8 10 2014
OlsztyńskieTramwaje.pl

Tym bardziej szkoda, że nie chciało im się odpowiedzieć.

Polubienie

12 10 2014
OlsztyńskieTramwaje.pl

Wygląda na to, że górą jednak na razie dawna stolica górą. 🙂 W tekście olsztyńskiej „Wyborczej” oparto się na wpisie z bloga, dlatego Warszawa, a nie Kraków. Dodajemy dla wyjaśnienia, żeby było jasne, że uznajemy prymat Krakowa.

Polubienie

8 10 2014
Kristo

Skoro nie trawa, to może inne rośliny tak jak w Sosnowcu. Aż dziwi, że nikt z naszych ratuszowych „ekspertów” nie zapytał biologów z UWM o to, czy zamiast trawy można posiać inne rośliny, a można…

Ekologicznie i zielono. W Sosnowcu rozkwitło torowisko.

Na zmodernizowanym odcinku torowiska od przystanku Środula Osiedle w kierunku pętli w Zagórzu rozkwita „zielony dywan”.

– To nasza pierwsza, doświadczalna realizacja. Zielone torowiska można spotkać co prawda w Katowicach, ale tam rosną specjalne gatunki traw. W Sosnowcu zdecydowaliśmy się posadzić rozchodniki – mówi Andrzej Zowada, rzecznik prasowy Tramwajów Śląskich.

Rośliny mają gwarantować estetyczną zieleń przez cały rok (chyba, że przykryje je śnieg). Nie są zbyt wymagające – nie trzeba ich kosić ani nawozić. – Jak zapewnia firma aranżująca zieloną kompozycję torowiska, rozchodniki w pełnym rozkwicie zobaczymy za dwa lata. Mają rosnąć tak gęsto, że nie wystarczy już miejsca na chwasty czy trawy – opowiada rzecznik.

Jeśli okaże się, że rozchodniki sprawdzają się w roli „zielonego dywanu” dla tramwajów, cieszących oko kompozycji w regionie ma być więcej.

Cały tekst: http://sosnowiec.gazeta.pl/gazetasosnowiec/1,93867,16671758,Ekologicznie_i_zielono__W_Sosnowcu_rozkwitlo_torowisko.html?bo=1#ixzz3FYhSNJTS

Polubienie

8 10 2014
tr

Proszę nie pisać pierdół. Trawa w Szczecinie już dawno wyrosła i ma się dobrze.

Polubienie

8 10 2014
OlsztyńskieTramwaje.pl

Doceniam lokalny patriotyzm, ale nigdzie nie jest napisane, że w końcu nie wyrosła. Ale faktem jest, że w lipcu (a nie w jakimś styczniu) nie dano jej szansy wykiełkować, bo motorniczym śpieszyło się nie wiadomo gdzie, co przyznawali w mediach przedstawiciele Tramwajów Szczecińskich. Nie ma się co unosić – wszystko, co napisaliśmy, to prawda.

Polubienie

8 10 2014
olsztyniak

Prawie w kazdym przypadku w Polsce torowiska trawiaste wygladaja brzydko, poza tym Olsztyn to nie Hong-Kong czy Warszawa i zieleni ci u nas dostatek.Marzy mi sie natomiast jakas odnoga gdzie tramwaj jechalby gdzies zadrzewiona,waska aleja ale poki co nie polozono jeszcze ani centymetra toru czy wbudowano chocby jednego slupa trakcyjnego wiec nie krytykujmy czegos co jeszcze nie powstalo

Polubienie

8 10 2014
OlsztyńskieTramwaje.pl

Proszę spojrzeć na zdjęcie ze Stołecznej vel Popiełuszki albo z krakowskich Błoni. Da się i w Polsce. 🙂

Polubienie

9 10 2014
vear

Dlaczego niby wyglądają brzydko? vide http://fotozajezdnia.pl/details.php?image_id=36629 🙂

Polubienie

10 10 2014
Chemi

Jeśli będą o nią dbać, to czemu nie. Ale raczej nie w centrum, bardziej na Sikorskiego, Tuwima itp.
Ale jak ma być rozjezdzona przez pojazdy techniczne jak np. w Toruniu na Broniewskiego, to nie będzie ciekawie wyglądać 😦

Polubienie

10 10 2014
olsztyniak

Moim zdaniem trawiaste torowiska w Polsce nie wygladaj za dobrze bo
1.Nie ma u nas do tego odpowiedniego klimatu, za zimno.Na pewno te torowiska na zdjeciach powyzej nie wygladaja juz tak dobrze zima,pozna jesienia czy wczesna wiosna
2.W bogatej Europie Zachodniej przy ukladaniu takich torowisk wykorzystuje sie znacznie lepszy gatunek trawy ,czasami sa to trawiaste dywaniki podobne do tych jakie uklada sie na murawach pilkarskich dlatego to wszystko wyglada tak dobrze

Polubienie

10 10 2014
Szemely

Z tego co widzę w Krakowie to torowiska trawiaste (np. na Cichy Kącik lub na Mały Płaszów) wyglądają nieźle i się trzymają w dobrej kondycji. A co do zimy, to żadna trawa wtedy nie wygląda świeżo. Ale czy zwykłe podkłady z tłuczniem prezentują się wtedy dużo lepiej? To już jest ocena subiektywna.

Polubienie

11 10 2014
Tom Dee

W zasobach „mojej” spółdzielni mieszkaniowej trawa rośnie wszędzie ” jak głupia ” niezależnie od pogody i jest koszona 5 razy w roku. Nie bardzo wiem czemu ma być inaczej na torowiskach, oczywiście pod warunkiem dania jej możliwości ukorzenienia.

Polubienie

19 10 2014
Ł. M. P. P.

Moim zdaniem zasadność torowiska trawiastego jest głównie uzależniona od jego najbliższego otoczenia. Jeżeli w pobliżu jest dużo innej zieleni, to wtedy chyba nie jest to warte dodatkowego kosztu. Ale tam, gdzie jest mało zieleni, może zrobić to dużą różnicę. Na przykład w centrum Częstochowy torowisko trawiaste bardzo by zmieniło otoczenie: http://www.phototrans.eu/14,400879,0,Konstal_105Na_674.html (wiem, że drzewa bez liści trochę zmieniają postać rzeczy, ale nie potrafiłem znaleźć lepszego ujęcia).

Polubienie

21 10 2014
Tom Dee

Tym razem może trochę nie na temat, ale mam pytanie w kwestii budowy skrzyżowania ul. Obiegowej z ul. Piłsudskiego. Czy na przebudowywanej ul. Piłsudskiego jest przewidziana ścieżka rowerowa ? Pytam dlatego, że na jej północnej stronie wykonano już cały chodnik – z szarego polbruku. Czy zatem ścieżka będzie zrobiona po drugiej stronie ulicy ? Dodam, że nie bardzo umiem znaleźć w sieci rysunków projektu, a chętnie bym sobie pooglądał różne fragmenty trasy – tu też proszę o podpowiedź ich adresu. Z góry dziękuję za pomoc, jako entuzjasta tramwajów i innych ekologicznych sposobów poruszania się.

Polubienie

27 10 2014
OlsztyńskieTramwaje.pl

Przepraszam za zwłokę w odpowiedzi.

Ścieżka rowerowa, która notabene na odcinku od Żołnierskiej do al. Piłsudskiego będzie tylko po jednej, zachodniej stronie Obiegowej, przetnie wlot tejże Obiegowej i pobiegnie w kierunku wschodnim, czyli do pl. Inwalidów Wojennych. A dokładnie to w jego kierunku, bo nie wiadomo, czy aż do samego placu – zakres robót i opracowania obejmuje tylko odcinek do drogi dojazdowej do Uranii. Droga dla rowerów pobiegnie po zewnętrznej (południowej) stronie parkingu na chodniku u podnóża Uranii, obok zmieści się jeszcze chodnik. Na drogę dla rowerów będzie także dodatkowy wjazd z jezdni al. Piłsudskiego. Po północnej stronie alei drogi dla rowerów rzeczywiście nie będzie.

Projekt tego odcinka pod adresem http://www.tramwaje.olsztyn.eu/images/stories/odcinekB/1.3-Odc.B-Obiegowa.pdf

Polubienie

8 09 2016
Gg

A czy ktoś pomyślał o tym , że skoszona trawa w torowisku powoduje poślizg tramwaju?

Polubienie

8 09 2016
OlsztyńskieTramwaje.pl

Być może, ale jak się skosi, to się trawę sprząta, a nie pozwala jej gnić. 🙂

Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.