Pierwszy tramwaj dla Olsztyna – Solaris Tramino o numerze bocznym #3001 – jest właśnie w trakcie dwudniowej podróży do naszego miasta. Ze względu na rozmiary jest to ładunek nadzwyczajny, więc podróżuje tylko nocą.
Najkrótsza trasa drogowa z Poznania do Olsztyna liczy nieco ponad 300 kilometrów, jednak konwój z olsztyńskim Tramino przejedzie kilometrów aż 650. Wszystko dlatego, że 29,3-metrowy tramwaj podróżuje na 40-metrowej lawecie, która nie każdą drogą się przeciśnie. Zbyt duże spadki czy wzniesienia, drzewa w skrajni czy ostre zakręty wykluczają niektóre trasy. Dodatkowo w okolicach Olsztyna mamy rozpoczęte budowy dróg ekspresowych S7 i S51, co też wyklucza przejazd takiego transportu. Stąd też skomplikowana trasa przejazdu zahaczająca nawet o Kurpie. Tramino Olsztyn #3001 wjedzie do Olsztyna od południa drogą wojewódzką 598, czyli ulicą Płoskiego, bardzo wcześnie rano lub wręcz przed świtem w piątek 12 czerwca 2015 – z naszych obliczeń wynika, że najprawdopodobniej będzie to ok. godziny 3-4. Z lawety zostanie „zwodowany” na tory już na terenie zajezdni, choć najprawdopodobniej nastąpi to dopiero za dnia. Przez tydzień, do 19 czerwca, kiedy to tramwaj zostanie zaprezentowany mediom, specjaliści z Solarisa będą kalibrować systemy i sprawdzać, czy wszystko jest tak, jak być powinno, by tramwaj zadziałał. Z braku sieci trakcyjnej podczas przyszłotygodniowej prezentacji jeszcze nie pojedzie, ale dzięki podłączeniu do akumulatorów uruchomione zostaną wszystkie systemy i Tramino Olsztyn zaprezentuje wszystkie swoje – oprócz jazdy – możliwości.
A więc lada chwila ul. Płoskiego przejedzie pierwszy tramwaj… to wielka chwila! Mi się ten tramwaj kojarzy z potrójnym składem eNek, a więc wagonów, którymi Olsztyn pożegnał tramwaje 50 lat temu. Takie neo-eNki 😉
Przyznam sie szczerze ze myslalem ze te wszystkie nowoczesne tramwaje moga przejachac bez zasilania z sieci nawet kilkaset metrow i nasz tramwaj po „zwodowaniu” bedzie mogl dojechac do zajezdni „o wlasnych silach”
Ale siurpryza! Przecież według wcześniejszych ustaleń dzisiaj wieczorem miał startować z Poznania. Ale najważniejsze jest to, że „City Of Allenstone” jest już w naszym mieście. Osobiście czekam na drugi skład. Tkwiąc w estetyce klasycznej muzyki country nazwę go „Allenstone Special”. To takie moje nawiązanie do piosenki Johnny Casha pt. „Orange Blossom Special” . Trzeci skład nazwę „Allenstone Cannonball”. Na dalsze 12 składów nie mam w tej chwili pomysłów. W tej sprawie liczę na inwencję czytelników tego blogu.
Jak pisałem powyżej, kierowałem się estetyką z USA, niekoniecznie zgodną w 100 % z angielską / tak jak z resztą ich język nie jest obecnie tak całkiem czysto angielski – zwłaszcza w południowych stanach /. Ale dobrze, niech będzie bardziej po angielsku. Czy w takim razie lepiej wygląda nazwa naszego miasta ” Hindstone „, czy ” Doestone ” ?
Moje dzieci są już dawno dorosłe i nie planuję robienia nowych. Co do mojej teściowej imieniem Jadwiga figuruje w moim telefonie jako „J Toad”. Niedawno chciałem dać jej prezent w postaci brzozowej miotły, ale sprzeciwiła się temu moja żona – twierdząc, że też jest teściową i ten sprzęt do latania jej bardziej się należy. Wracając do meritum sprawy – jeżeli komuś, nazywającemu się imieniem w kompletnie nieznanym mi języku niemieckim przeszkadza anglo – amerykańska estetyka, proponuję inną. Może bardziej swojską, z kraju położonego tak blisko na wschód od naszego. Może nazwa pierwszego naszego tramwaju ” Stalinskij Marszrut ” będzie łatwiejsza do zaakceptowania ? Idąc dalej tym tropem drugi nazwiemy ” Za Rodzinu ” ? A jak trzeci, ” Czapajew Gieroj ” ?
Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie lub ich fragmentów, w tym zdjęć, nagrań audio i wideo, jest zabronione.
A więc lada chwila ul. Płoskiego przejedzie pierwszy tramwaj… to wielka chwila! Mi się ten tramwaj kojarzy z potrójnym składem eNek, a więc wagonów, którymi Olsztyn pożegnał tramwaje 50 lat temu. Takie neo-eNki 😉
PolubieniePolubienie
Przyznam sie szczerze ze myslalem ze te wszystkie nowoczesne tramwaje moga przejachac bez zasilania z sieci nawet kilkaset metrow i nasz tramwaj po „zwodowaniu” bedzie mogl dojechac do zajezdni „o wlasnych silach”
PolubieniePolubienie
To zależy od tego, czy zamówi się je wyposażone w odpowiednie akumulatory. Ale coś za coś – zwiększają one masę tramwaju.
PolubieniePolubienie
Pierwsze Tramino Olsztyn wjechało do Olsztyna dokładnie o godzinie 4:01 !!!
PolubieniePolubienie
Byłem. Widziałem. Wjechał do zajezdni jak po maśle. Szacun dla kierowcy składu!!!
PolubieniePolubienie
Ale siurpryza! Przecież według wcześniejszych ustaleń dzisiaj wieczorem miał startować z Poznania. Ale najważniejsze jest to, że „City Of Allenstone” jest już w naszym mieście. Osobiście czekam na drugi skład. Tkwiąc w estetyce klasycznej muzyki country nazwę go „Allenstone Special”. To takie moje nawiązanie do piosenki Johnny Casha pt. „Orange Blossom Special” . Trzeci skład nazwę „Allenstone Cannonball”. Na dalsze 12 składów nie mam w tej chwili pomysłów. W tej sprawie liczę na inwencję czytelników tego blogu.
PolubieniePolubienie
A to „Allenstone” to co znaczy? Bo jeśli Olsztyn to ni to po polsku, ni po niemiecku, ni po angielsku 😉
PolubieniePolubienie
Jak pisałem powyżej, kierowałem się estetyką z USA, niekoniecznie zgodną w 100 % z angielską / tak jak z resztą ich język nie jest obecnie tak całkiem czysto angielski – zwłaszcza w południowych stanach /. Ale dobrze, niech będzie bardziej po angielsku. Czy w takim razie lepiej wygląda nazwa naszego miasta ” Hindstone „, czy ” Doestone ” ?
PolubieniePolubienie
Proponuję żebyś te nazwy zachował dla swoich dzieci albo nadaj ten tytuł swojej teściowej.
PolubieniePolubienie
Moje dzieci są już dawno dorosłe i nie planuję robienia nowych. Co do mojej teściowej imieniem Jadwiga figuruje w moim telefonie jako „J Toad”. Niedawno chciałem dać jej prezent w postaci brzozowej miotły, ale sprzeciwiła się temu moja żona – twierdząc, że też jest teściową i ten sprzęt do latania jej bardziej się należy. Wracając do meritum sprawy – jeżeli komuś, nazywającemu się imieniem w kompletnie nieznanym mi języku niemieckim przeszkadza anglo – amerykańska estetyka, proponuję inną. Może bardziej swojską, z kraju położonego tak blisko na wschód od naszego. Może nazwa pierwszego naszego tramwaju ” Stalinskij Marszrut ” będzie łatwiejsza do zaakceptowania ? Idąc dalej tym tropem drugi nazwiemy ” Za Rodzinu ” ? A jak trzeci, ” Czapajew Gieroj ” ?
PolubieniePolubienie
Panowie, dyskusja robi się mało merytoryczna. Zarządzam koniec off-topicu. 🙂
PolubieniePolubienie
Yes sir, ewentualnie tak toczno.
PolubieniePolubienie