Jak można było się spodziewać, pierwotny termin otwarcia ofert w olsztyńskim przetargu na rozbudowę sieci tramwajowej okazał się nie do utrzymania z powodu lawiny pytań, jakimi zasypali ratusz potencjalni oferenci. Najnowsza data otwarcia kopert to 30 czerwca.
Pytań i wniosków od firm, które rozważają złożenie oferty w przetargu, jest już ponad tysiąc. Wiele z nich dotyczy zmian zapisów w umowie, których chcieliby wykonawcy. Większość z nich jest odrzucana, bo i większość z nich to propozycje ograniczenia obowiązków, poluzowania wymogów dla wykonawcy albo zmniejszenia kar za nieterminowe czy nienależyte wykonanie prac. Firmom budowlanym nie podobał się np. wymóg, by przedstawiciel wykonawcy był zatrudniony na umowie o pracę oraz zajmował się tylko olsztyńską inwestycją (to drugie obowiązuje też kierownika budowy i firmy też chciały złagodzenia tego zapisu). Kary w wysokości 8000 zł za każdą rozpoczętą godzinę opóźnienia w usuwaniu awarii krytycznej (są na to cztery godziny) i 10 000 zł za każdy rozpoczęty dzień opóźnienia w usuwaniu awarii ważnej (dziś awarię uznaną za pilną wykonawca musi usunąć w cztery dni) wykonawcy chcieli zmniejszyć nawet dziesięciokrotnie – do 1000-3000 zł (Olsztyn odmówił). Na rozsądne postulaty miasto się zgodziło: wydłużono czas na zwołanie rady budowy i narady technicznej, za nieobecność na których przedstawiciela wykonawcy nakładane są kary finansowe. Będzie się te spotkania zwoływać z wyprzedzeniem minimum 3 dni roboczych (wcześniej były to 2 dni kalendarzowe). Zdając sobie sprawę z możliwych ekonomicznych skutków pandemii Olsztyn zgodził się na obniżenie wadium z 10 do 5 mln zł, niższe będzie też zabezpieczenie wpłacane po podpisaniu umowy – wykonawca wpłaci nie 5%, ale 3% wartości kontraktu.
Kilkukrotnie zadawano pytanie o objazd budowy, jakim będzie łącznik między ulicami Krasickiego i Szymborskiej przez dawny poligon na Pieczewie (część tej drogi to ulica Dąbrowskiej, a właściwie jej fragment). Wykonawcy mimo jednoznacznej odpowiedzi miasta upewniali się parę razy, że na pewno nie trzeba będzie tej nowo wybudowanej ulicy rozbierać po zakończeniu budowy linii tramwajowej. Łącznik pozostanie i stanie się pewnie na lata popularnym skrótem z Pieczewa i Jarot do obwodnicy – niestety, na leśnym odcinku nie będzie miał chodników ani dróg rowerowych.
Miasto pomne przykrych doświadczeń z Hiszpanami z FCC Construcción wpisało do wzoru umowy też zapisy doprecyzowujące, kiedy będzie mogło wypowiedzieć umowę wykonawcy. Będzie to możliwe, jeśli ten w ciągu 60 dni od daty określonej w wezwaniu nie podejmie przerwanych prac lub „w inny sposób jasno okazuje zamiar odstąpienia od wykonywania zobowiązań objętych kontraktem”, a także po 90 dniach od stwierdzenia, że według harmonogramu prace są opóźnione o więcej niż 56 dni lub „zaawansowanie rzeczowo-finansowe” jest niższe o ponad 10% w stosunku do planu. Olsztyn będzie mógł też rozwiązać umowę z wykonawcą, jeśli ten zostanie postawiony w stan likwidacji, wręczy lub będzie próbował wręczyć łapówkę w zamian za korzyść związaną z umową albo gdy miasto będzie zmuszone dwukrotnie zapłacić bezpośrednio należności podwykonawcom (lub jeśli wartość tych należności przekroczy 5% sumy kontraktu).
Nowym elementem, który pojawił się w drugiej połowie maja, jest dokumentacja dotycząca pasażu przed planetarium, gdzie powstać ma Aleja Zdobywców Kosmosu. Jej wykonanie sfinansuje inwestor budującego się właśnie u zbieg alei Piłsudskiego i ulicy Głowackiego biurowca Centaurus.
Z powodu nawału pytań, konieczności udzielania na nie odpowiedzi lub wyjaśnień, ale także wprowadzanych w warunkach przetargu zmian, zdecydowano o przesunięciu terminu otwarcia ofert – najpierw na 2, potem na 16, a ostatnio na 30 czerwca, co wydaje się być już terminem ostatecznym, bo pytań w ostatnich tygodniach przybywa mniej.
Mam nadzieję, że jednak nic z przetargu nie wyjdzie. Od początku budowa tramwajów w Olsztynie to amatorka bez jakichkolwiek badań. A sposób wytyczania linii „na oko” i nazywanie naukowych metod „wróżeniem z fusów” to jakaś porażka
PolubieniePolubienie
Jak na amatorkę bez jakichkolwiek badań, to całkiem niezłe wyniki mają linie 1 i 2. Oczywiście, że najlepszą podstawą do planowania sieci komunikacji miejskiej jest kompleksowe badanie ruchu, a dokładnie podróży mieszkańców. Ale w Polsce zrobiła je chyba tylko Warszawa. Czy jego brak to powód do zaprzestania działań? Nie. I w oparciu o niedoskonałe dane można projektować. Jest takie bardzo mądre powiedzenie: wolę błędy entuzjasty niż obojętność mędrca.
PolubieniePolubienie
Masz duze kompleksy co do Olsztyna i jego sieci tramwajowej.I tak trzymać!
PolubieniePolubienie
TRAMWAJE NA PIECZEWIE TO ŚWIETNY POMYSŁ – CZEKAMY NA NIE JUŻ PONAD PIĘĆ LAT. (albo i dłużej) MYŚLĘ,ŻE TYM RAZEM UDA SIĘ PRZETARG I JESZCZE W TYM ROKU RUSZY BUDOWA.
PolubieniePolubienie
Życzę wszystkim na Pieczewie jak najszybszego ukończenia budowy. Tramwaj naprawdę bardzo ułatwia życie i oszczędza czas.
PolubieniePolubienie