Pół wieku to kawał czasu. Dwa i pół pokolenia. Pół wieku temu Polska nie miała prezydenta, tylko Radę Państwa, premiera, który trzy lata wcześniej chciał odrąbywać robotnikom z Poznania ręce i pierwszego sekretarza lubującego się w papierosach marki Sport (bez filtra). Czasy zdecydowanie historyczne, a to pół wieku temu – ściśle 8 marca 1959 roku – uruchomiono ostatnią w Polsce nową sieć tramwajową. Szczęśliwym miastem, które dostało taki prezent, była Częstochowa, której w zdobyciu miejskiej komunikacji szynowej bardziej pomogła huta niż Jasna Góra.
Pół wieku temu po Olsztynie tramwaje może nie śmigały, bo nieco już były zdezelowane, ale jeździły i to po obu ówczesnych trasach, czyli linia numer 1 od Dworca Głównego do Jeziora Długiego (przystanek końcowy znajdował się przy skrzyżowaniu Bałtyckiej z Jeziorną i aleją Przyjaciół), a linia numer 2 od Ratusza do Stadionu Leśnego (a w zasadzie to do dzisiejszej pętli Jakubowo). Zaledwie sześć lat później – 20 listopada 1965 roku – odbył się ostatni kurs tramwaju po olsztyńskich ulicach.
A gdzie przechodzenie Olsztyna o historii? Otóż nasze miasto najprawdopodobniej będzie pierwszym w Polsce po półwieczu, które wybuduje sobie nową sieć tramwajową. Na całym świecie powrót do komunikacji szynowej, szczególnie tramwajów, notuje się już od kilkunastu lat, ale nad Wisłą jakoś tego nie zauważano. Zauważono na szczęście nad Łyną i wszystko wskazuje na to, że za cztery lata, po 48-letniej przerwie olsztyńskimi ulicami znów pomknie tramwaj.

Być może już wkrótce takie słupy nie będą jedynymi śladami obecności tramwajów w Olsztynie (Na zdjęciu: skrzyżowanie Bałtyckiej z aleją Przyjaciół) © OlsztyńskieTramwaje.pl
Cos pieknego,kocham tramwaje!.Mam w swojej kolekcji troche pocztowek z powojennego Olsztyna z tramwajem i trolejbusem w tle
PolubieniePolubienie
Cztery lata nie wystarczyły, ale sześć powinno! Może nie wszyscy już za rok pojadą tramwajem, ale z pewnością będą już w Olsztynie ☺
PolubieniePolubienie