Będzie miejsce na tramwaje na Sikorskiego i Witosa

9 05 2010

Wrzawa medialna, jaka podniosła się w kwietniu po nagłośnieniu przez „Gazetę Wyborczą Olsztyn” faktu (ujawnionego po raz pierwszy przez OlsztyńskieTramwaje.pl już w grudniu 2009 roku), że w projekcie budowlanym przedłużenia alei Sikorskiego i ulicy Witosa nie uwzględniono miejsca na tramwaje, okazała się potrzebna. Sprawa najprawdopodobniej znajdzie szczęśliwy finał. Miasto ogłosiło przetarg na wykonawcę poprawionego projektu, który będzie uwzględniał rezerwę terenu pod torowisko tramwajowe przy budowanych już ulicach, a nawet zdążyło już przetarg rozstrzygnąć (zgłosił się jeden chętny, co z pewnością przyśpieszyło procedury). Pozostaje podpisać umowę z olsztyńskim biurem projektowym Now-Eko, które zwyciężyło i szybko zmieniać plany, by nie wstrzymywać prac na budowie i nie opóźniać terminu oddania ulic do ruchu.

Budowa alei Sikorskiego (po prawej blok przy ulicy Jarockiej 74b)

Budowa alei Sikorskiego (po prawej blok przy ulicy Jarockiej 78f). Tu tramwaj pojedzie prawą, wschodnią stroną. © OlsztyńskieTramwaje.pl

W planach, które można znaleźć w materiałach przetargowych, pojawia się 7-metrowy pas przeznaczony pod torowisko wzdłuż wschodniej strony alei Sikorskiego i północnej ulicy Witosa. Przy tej pierwszej spowoduje to konieczność zmiany ułożenia sieci podziemnych i wybudowania dodatkowego muru oporowego, przy drugiej – przeniesienia ścieżki rowerowej na południową stronę ulicy. Co zastanawiające, koncepcję zmian – w tym plany, które są częścią materiałów przetargowych – przygotował… zwycięzca przetargu – biuro Now-Eko, na dodatek opracowanie pochodzi ze stycznia 2010 roku. Co się działo przez trzy miesiące do połowy kwietnia, kiedy przetarg został ogłoszony – to pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Z drugiej jednak strony jest to dowód, że problemem miejsca pod torowisko tramwajowe zajęto się w styczniu, przez co ostre słowa pod adresem ratuszowych urzędników należałoby nieco złagodzić, co sam niniejszym czynię.

Zmiana projektu alei Sikorskiego przy Mazowieckiej 3

Projekt alei Sikorskiego na wysokości bloku przy Mazowieckiej 3. Trzema fioletowymi liniami zaznaczono miejsce, w którym projektant będzie musiał wprowadzić zmiany. Trzeba będzie mocno zaingerować w skarpę, na której stoi budynek i postawić tu mur oporowy.

Cieszy, że wreszcie zauważono wcześniejszy błąd i postanowiono go poprawić, ale nadal należy patrzeć na ręce decydentom, bo kolejne niebezpieczeństwa czyhają. Po pierwsze: w koncepcji przygotowanej przez projektantów wspomina się o dwóch wariantach poprowadzenia torowiska. Pierwszy przewiduje wygospodarowanie dodatkowego miejsca pod tramwaje przez poszerzenie pasa drogowego, bez zmian w projekcie samych ulic. W drugim zakłada się oszczędność miejsca przez likwidację trzech zaplanowanych zatok autobusowych po tych stronach ulic, gdzie pobiegną tory. Projektanci zalecają to pierwsze rozwiązanie, ale należy być czujnym, bo może komuś przyjść do głowy pójście po najmniejszej linii oporu i pozbycie się zatok autobusowych. To w znaczący sposób pogorszyłoby bezpieczeństwo na jezdni i zmniejszyło przepustowość ulic.

Można zażartować, że drugie zagrożenie powstanie, jeśli pierwsze zostanie zażegnane. W przypadku wyboru koncepcji, w której zatoki autobusowe pozostają, należy odpowiednio poprowadzić torowisko w pobliżu przystanków – autobusowe będą tuż obok tramwajowych, co się chwali. (Tak przy okazji dowiedzieliśmy się jednej rzeczy: projektanci przewidzieli dodatkowy przystanek tramwaju – przy skrzyżowaniu ulic Witosa i Myszki Miki.) Na planach przygotowanych przez Now-Eko proponuje się wyginanie torowiska w łuk tuż przy wysepkach przystankowych. To ewidentny błąd, bo spowoduje on, że motorniczowie tramwajów jadących z Jarot w kierunku dworca, centrum i Kortowa będą mieli zdecydowanie utrudnioną widoczność. Po prostu w przypadku długiego, 30-metrowego pojazdu stojącego na łuku obserwowanie – nawet w ustawionym na początku peronu lustrze – pasażerów wysiadających i wsiadających ostatnimi drzwiami może być nawet niemożliwe, a to już prosta droga do wypadku. Dobrze byłoby łuki jak najbardziej złagodzić, co jednak wymaga szerszego pasa drogowego i tym samym pewnie wykupu większej powierzchni gruntu przez miasto. Mam nadzieję, że drobne oszczędności nie okażą się ważniejsze od dobrego i bezpiecznego projektu. Ważne, aby potem linię tramwajową projektowały firmy, które mają doświadczenie w tego typu zadaniach i będą pamiętać o takich kwestiach, ale nie można zlekceważyć sprawy już teraz i przy tworzeniu projektu ulic oraz wykupie gruntów należy uwzględnić specyfikę tramwajów.

Budowa alei Sikorskiego (po lewej blok przy ulicy Jarockiej 76d)

Budowa alei Sikorskiego (po lewej blok przy ulicy Jarockiej 78b). Torowisko tramwajowe pobiegnie tu wzdłuż widocznego po lewej stronie ogrodzenia © OlsztyńskieTramwaje.pl

Podobnych kwestii będzie pewnie więcej – internauci w komentarzach do poprzednich wpisów zwracali uwagę np. na konieczność pozostawienia odpowiednio dużej ilości miejsca uwzględniającej promień skrętu tramwaju na skrzyżowaniu alei Sikorskiego i ulicy Witosa. Jeśli nie da się czegoś zaprojektować już teraz, najbezpieczniej pozostawić rezerwę miejsca jak to zrobiono w przypadku końcowego przystanku u zbiegu ulic Witosa i Kanta – w projekcie nie widać co prawda planowanego punktu informacyjnego, ale pozostawiono na niego miejsce, jest także przestrzeń, na której można umieścić dodatkowe tory odstawcze, bardzo przydatne w przypadku ostatniego przystanku.





Ratuszu, mamy problem

20 04 2010

Potwierdziły się niestety przewidywania, którym dałem wyraz we wpisie z początku grudnia: przy budowie przedłużenia alei Sikorskiego, a jak się okazuje – także ulicy Witosa, nie uwzględniono poprowadzenia tymi ulicami linii tramwajowej. Jak napisała (bez wzmianki o tym, że OlsztyńskieTramwaje.pl alarmowały pięć miesięcy temu) „Gazeta Wyborcza Olsztyn”, pracom przy budowie wspomnianych ulic grozi wstrzymanie, ponieważ dokumentacja budowlana nie uwzględnia linii tramwajowej, której budowa ma się zacząć tuż po oddaniu do użytku nowych dróg.

Budowa alei Sikorskiego (po prawej blok przy ulicy Mazowieckiej 3)

Budowa przedłużenia alei Sikorskiego (po prawej blok przy ulicy Mazowieckiej 3). To jedno z najwęższych gardeł nowej trasy i to tu najprawdopodobniej może zabraknąć miejsca na torowisko tramwajowe. Zdjęcie przedstawia stan z 18 kwietnia 2010 © OlsztyńskieTramwaje.pl

Tak się złożyło, że zaledwie dwa dni temu przechadzałem się długo po trasie nowych odcinków alei Sikorskiego i ulicy Witosa. W okolicy bloku przy ulicy Mazowieckiej 3, gdzie szerokość pasa drogowego będzie najmniejsza, nawet prymitywne pomiary pokazują, że nie zarezerwowano miejsca pod przyszłe torowisko (potrzebny jest na to pas szerokości 7 metrów). Nieco dalej, na wysokości bloku przy ulicy Jarockiej 78f rozpoczęto już wykonywanie muru oporowego oddzielającego drogę od położonego po jej wschodniej stronie gospodarstwa, co znacznie utrudni przesunięcie jezdni tak, by zmieściły się tramwaje. W „GW Olsztyn” czytamy, że Warmińsko-Mazurskie Przedsiębiorstwo Drogowe obecnie wykonuje jedynie prace, które nie pójdą na marne po ewentualnej zmianie projektu uwzględniającej torowisko tramwajowe. Może się zdarzyć tak, że będzie trzeba przerwać budowę w oczekiwaniu na nowy projekt budowlany, którego przygotowanie ratusz dopiero chce zlecić, a trzeba dodać, że dla nowej dokumentacji trzeba będzie zdobyć nowe pozwolenie na budowę. Nowa dokumentacja ma być gotowa na przełomie lipca i sierpnia, ale jest to scenariusz optymistyczny, zakładający, że nie będzie protestów w przetargu na wykonawcę nowych projektów.

Budowa alei Sikorskiego (po lewej blok przy ulicy Jarockiej 74b)

Budowa przedłużenia alei Sikorskiego. Po lewej widać blok przy ulicy Jarockiej 78f, po prawej budowany już mur oporowy. Zdjęcie przedstawia stan z 18 kwietnia 2010 © OlsztyńskieTramwaje.pl

Zmiany na obecnym etapie prac to ostatni moment, by się za to zabrać. Gdyby budowa była bardziej zaawansowana, powodowałoby to ewidentne marnotrawstwo pieniędzy i być może także opóźnienie w budowie linii tramwajowej na tym odcinku. Opamiętanie, które przyszło teraz, tramwajom jeszcze nie zagraża, opóźni natomiast budowę samych ulic, co dla kierowców z Jarot oznacza kolejne miesiące tkwienia w korkach zamiast jazdy dwupasmową arterią.

Miasto argumentuje, że dokumentacja przedłużenia alei Sikorskiego i ulicy Witosa powstała w połowie 2008 roku, kiedy jeszcze nie wiadomo było, czy Olsztyn zdecyduje się na nowy środek komunikacji miejskiej i czy będą to tramwaje czy trolejbusy. To prawda. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego przez ostatnie 11 miesięcy, od maja 2009 roku, kiedy to miasto otrzymało raport z trzeciego etapu studium wykonalności linii tramwajowej i zdecydowało, że tramwaj pojedzie aleją Sikorskiego i ulicą Witosa, nie pracowano nad nową dokumentacją? Dlaczego przez blisko rok urzędnicy miasta nie podjęli działań, żeby tę nową istotną informację uwzględnić i przygotować nowy projekt? Nie przekonuje tłumaczenie prezydenta Piotra Grzymowicza na łamach „GW Olsztyn”, że miasto nie mogło nic robić, bo starało o dofinansowanie budowy z budżetu województwa i nie mogło opóźniać złożenia wniosku o dofinansowanie, ani rozpoczęcia prac. Miasto mogło złożyć wniosek o dodatkowe pieniądze od urzędu marszałkowskiego i jednocześnie pracować nad nową dokumentacją. Decyzja o przyznaniu pieniędzy zapadła na początku grudnia 2009 roku, prace budowlane ruszyły od lutego 2010 roku, a teraz mamy kwiecień 2010 i urzędnicy dopiero myślą o wyborze firmy, która uzupełni projekt o torowisko tramwajowe.

Budowa ulicy Witosa w pobliżu ulicy Mroza

Budowa przedłużenia ulicy Witosa w pobliżu ulicy Mroza (widok w kierunku ulicy Kanta). Miejsce przygotowano na dwie jezdnie z rozdzielającym je pasem zieleni, chodniki i ścieżkę rowerową - na tramwaje już nie. Zdjęcie przedstawia stan z 18 kwietnia 2010 © OlsztyńskieTramwaje.pl

A już zupełnie kuriozalnie brzmi próba zrzucania części odpowiedzialności za opóźnienia na Forum Rozwoju Olsztyna, które zaproponowało inny przebieg torowisk tramwajowych. Po pierwsze: miasto od połowy 2009 roku mówiło twardo, że nie ma możliwość znaczących zmian przebiegu trasy tramwaju – czyżby urzędnicy sami nie wierzyli w to, co deklarowali? Po drugie: kiedy spotkało się z FRO w listopadzie 2009 roku, potwierdziło, że o zmianach w projekcie nie ma mowy (w tym czasie mijało już pół roku bezczynności w sprawie poprawienia projektu alei Sikorskiego i ulicy Witosa). Wreszcie po trzecie: kierowca, któremu zabrakło w drodze paliwa, tłumaczący się, że nie zatankował, bo żona zapytała, czy nie lepiej pojechać pociągiem, jest po prostu śmieszny.





Pamiętajcie nie tylko o ogrodach, o tramwajach też

3 12 2009

1 grudnia ogłoszono, że budowa przedłużenia alei Sikorskiego i dokończenie ulicy Witosa zostaną po części sfinansowane przez zarząd województwa – 21 mln zł będzie pochodziło z funduszy unijnych, z Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury. Tym samym wiadomo, że pieniędzy na tę inwestycję nie zabraknie, a nawet nieco ich zostanie, bo pierwotny kosztorys opiewał na 47 mln zł, a znalazło się konsorcjum gotowe zbudować obie ulice za 31 mln zł (Warmińsko-Mazurskie Przedsiębiorstwo Drogowe i PUDiZ). Gotowe są już projekty wykonawcze, umowa z wykonawcą czeka na podpisanie. Nowy odcinek al. Sikorskiego ma powstać do końca września 2011 roku, ul. Witosa do końca listopada 2010 roku ma być przedłużona do ulicy Janowicza, a dokładnie rok później połączyć się z nową Sikorskiego.

Skrzyżowanie alei Sikorskiego i ulicy Wilczyńskiego

Za kilkanaście miesięcy aleja Sikorskiego nie będzie się kończyć na skrzyżowaniu z ulicą Wilczyńskiego. Przy budowie przedłużenia warto byłoby jednak pamiętać o planowanej linii tramwajowej. © OlsztyńskieTramwaje.pl

Jednocześnie, według harmonogramu prac projektu modernizacji komunikacji miejskiej w III kwartale 2011 roku mają się rozpocząć prace przy budowie linii tramwajowej. Linii tramwajowej, która według wszelkich znaków na niebie i ziemi przebiegać będzie wzdłuż wspomnianych dwóch ulic. Najrozsądniej i najoszczędniej byłoby zatem, jeśli nie połączyć budowę obu ulic z powstawaniem linii tramwajowej, to przynajmniej tak wykonać ulice, by firma, która potem będzie kładła tory, nie musiała rozgrzebywać dopiero co ukończonej albo właśnie kończonej ulicy. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zacząłem przyglądać się dokumentom dotyczącym budowy al. Sikorskiego i ul. Witosa – w żadnym z nich ani słowem nie wspomina się ani słowem o linii tramwajowej. Ani jednego zdania o tym, że tuż obok jezdni niedługo później trzeba będzie zbudować torowisko i należy odpowiednio przygotować plany i teren. Nie trzeba wiele – nawet, jeśli trasa nie została ostatecznie wybrana, wypadałoby przewidywać i wystarczyłoby na początek zostawić rezerwę, czyli pas o szerokości 7 metrów na przyszłe tory po tej stronie ulic, którą miałby tramwaj jechać. Akurat na tym blisko 2-kilometrowym odcinku nie ma jeszcze gęstej zabudowy, więc nie oznaczałoby to problemów czy znacznego wzrostu kosztów.

Tymczasem z planów wynika, że w co najmniej jednym miejscu, w pobliżu bloku przy ul. Mazowieckiej 3 jezdnia zbliży się do budynków na kilkanaście metrów – tak, że tuż przy ulicy znajdzie się skarpa, na której stoi blok. W związku z tym biegnący przy ulicy chodnik, a także sieć elektryczna (do oświetlenia ulicznego) i telekomunikacyjna, by skarpę ominąć, zbliżą się do jezdni na odległość 2-3 metrów.

Fragment planu poprowadzenia sieci telekomunikacyjnej

Wycinek planu przedstawiającego planowane poprowadzenie sieci telekomunikacyjnej w pobliżu bloku przy ul. Mazowieckiej 3. Widać, jak blisko jezdni znajdzie się sieć i jak mało miejsca na linię tramwajową pozostanie między al. Sikorskiego a budynkiem. (Plan w skali 1:1000; dla ułatwienia obliczeń - szerokość jednej jezdni, czyli dwóch pasów al. Sikorskiego wyniesie 7 m)

Fragment planu sieci oświetleniowej

Wycinek planu przedstawiającego planowane poprowadzenie sieci oświetleniowej w pobliżu bloku przy ul. Mazowieckiej 3. Jeszcze lepiej pokazuje, jak blisko jezdni znajdzie się sieć i jak mało miejsca na linię tramwajową pozostanie między al. Sikorskiego a budynkiem. (Plan w skali 1:500; dla ułatwienia obliczeń - szerokość jednej jezdni, czyli dwóch pasów al. Sikorskiego wyniesie 7 m)

Oznacza to, że jeśli droga i jej otoczenie zostaną wybudowane według tego projektu, w chwili, kiedy rozpocznie się tam budowa linii tramwajowej, trzeba będzie zerwać niedawno położony chodnik (pal go sześć – to jeszcze nie jest tak wielki koszt) oraz przełożyć sieci, które pod torowiskiem znaleźć się nie powinny. Po co? Czy nie można być przewidującym? Czy nie lepiej oszczędzić niż niepotrzebnie wydawać pieniądze? Mam nadzieję, że miejscy urzędnicy zdążą jeszcze przyjrzeć się tym planom i wprowadzić poprawki.