Coraz więcej torów na trasie linii na Pieczewo

30 04 2023

Wraz z wiosną ruszyły na nowo pełną parą prace przy budowie linii tramwajowej na Pieczewo, którą linie 4 i 5 mają zacząć kursować jeszcze w tym roku. Na coraz dłuższych odcinkach trasy widać torowiska, rozpoczęto rozwieszanie sieci trakcyjnej, a wkrótce powinny zacząć być otwierane ulice zamknięte do tej pory z powodu budowy. W połowie maja powinno też zostać przywrócone kursowanie linii 1 („trójka” niestety nadal pozostanie zawieszona).

Budowa estakady tramwajowej w ulicy Krasickiego (10 kwietnia 2023)

Budowa estakady tramwajowej w ulicy Krasickiego (10 kwietnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Na Pieczewie, gdzie budowa się rozpoczęła, stan prac jest tradycyjnie już mocno zaawansowany. Perony nabrały kształtu już kilka miesięcy temu, teraz między nimi zaczęły pojawiać się tory, stoją już też słupy trakcyjne i umieszczono na nich naciągi do sieci trakcyjnej. Jej samej nad przystankiem końcowym jeszcze nie zawieszono, ale tuż za nim, nad torowiskiem w ulicy Wilczyńskiego przewody jezdne już wiszą i to praktycznie na całej długości, do ulicy Krasickiego. Trwa wykańczanie budynku socjalnego dla motorniczych i kierowców, który zyskał już elewację i prace przeniosły się do jego wnętrza.

Na wspomnianej ulicy Wilczyńskiego torowisko jet już całkowicie ułożone i w znacznej części zalane betonem – tu będziemy mieli tzw. trambuspas, czyli z torowiska będą korzystały także autobusy, dzięki czemu zyskamy zintegrowane przystanki autobusowo-tramwajowe. Od krańcówki do skrzyżowania z ulicami Gębika i Żurawskiego tory są już umieszczone w betonie na całej długości, na dalszym odcinku do Krasickiego są odcinki, gdzie wylewanie betonu już się zakończyło i takie, gdzie tory jeszcze czekają na betoniarkę.

Budowa linii tramwajowej na skrzyżowaniu ulic Krasickiego i Wilczyńskiego (10 kwietnia 2023)

Budowa linii tramwajowej na skrzyżowaniu ulic Krasickiego i Wilczyńskiego (10 kwietnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Trwają prace na skrzyżowaniu ulic Wilczyńskiego i Krasickiego, gdzie znalazł się rozjazd, który umożliwi w przyszłości poprowadzenie torowiska dalej na zachód przez Jaroty ulicą Wilczyńskiego (mają one połączyć się z istniejącymi na skrzyżowaniu z aleją Sikorskiego i ulicą Płoskiego i pobiec dalej na Osiedle Generałów). Nieużywany na razie początek torowiska na jarockim odcinku Wilczyńskiego będzie mógł być wykorzystywany jako trójkąt torowy i miejmy nadzieję, że tak czasem się będzie działo, żeby choćby w ten sposób przeszlifować nowe tory. Warto pochwalić przyszłościowe myślenie miasta – nawet jeśli przyjdzie parę lat poczekać na przedłużenie torowiska w Wilczyńskiego, to oszczędzimy sobie uciążliwej, długotrwałej przebudowy skrzyżowania z Krasickiego po raz kolejny. Co ciekawe, nie powstanie tu pełny (tzw. gwiazda) lub prawie pełny rozjazd, bo zrezygnowano z „napoczynania” torowiska w ulicy Krasickiego na południe, w kierunku istniejącej krańcówki Kanta. Tam występuje pewien problem projektowy – za końcem torów znajdują się budynki i należałoby albo je wyburzyć, albo przejść z torowiskiem na pas zieleni między jezdniami ulicy Witosa i potem Krasickiego. Dobrego sposobu tego przejścia projektanci nie wymyślili, a że domknięcie „pętli jarockiej” znajdowało się na końcu listy projektów rezerwowych, to też zdecydowano, by na razie torowiska w Krasickiego na południe od Wilczyńskiego nie zaczynać.

Na północ od tego miejsca dzieje się więcej, choć na Krasickiego są punkty, gdzie prace postępują wolniej niż należałoby tego oczekiwać. Na odcinku między Jarotami a Nagórkami trwają jeszcze zmagania z instalacjami podziemnymi, więc tu widać jedynie wykonane korytowanie pod torowisko i złożone obok od miesięcy pryzmy szyn. Także wzdłuż Nagórek nie dzieje się wiele – tu do układania toru trzeba jeszcze wykonać przedtem wiele prac. Pozytywem jest budowa podstacji trakcyjnej w pobliżu przystanku Boenigka – tu na zewnątrz pozostały już tylko prace elewacyjne, teraz robotnicy zajmą się wnętrzem i wyposażeniem budynku.

Płyty elewacyjne estakady tramwajowej (10 kwietnia 2023)

Płyty elewacyjne estakady tramwajowej (10 kwietnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Zupełnie inaczej wygląda stan zaawansowania prac nad estakadą tramwajową. Tu już kilka tygodni temu zawieszono wiechę, tym samym symbolicznie oznajmiając zakończenie budowy konstrukcji i połączenie jej rozpoczętych z obu przyczółków części. Zostało tu oczywiście jeszcze sporo do wykonania – przygotować trzeba najazdy, ułożyć sieci, nawierzchnię i torowisko oraz zamontować słupy i powiesić sieć trakcyjną – ale nie zmienia to faktu, że zasadnicza część prac została już ukończona. Od strony ulicy Synów Pułku zaczęły się już nawet pojawiać na elewacji estakady płyty z tworzywa sztucznego, będące elementami ostatecznego wykończenia. Są one – podobnie jak elewacja budynków socjalnych czy podstacji trakcyjnych – wykonane w tej samej kolorystyce, czyli „olsztyńskich” barwach srebrno-limonkowych (kolor srebrny na elewacjach zastępowany jest często szarością, co nie zmienia dobrego efektu tej palety barw). Trzeba pochwalić estetyczną konsekwencję przy budowie olsztyńskiej sieci – trzymanie się miejskiej identyfikacji wizualnej przy wszystkich elementach projektu tramwajowego, nawet tak mało efektownych jak ściany oporowe, daje naprawdę przyjemny dla obserwatora efekt.

W ulicy Synów Pułku jesteśmy na etapie podsypki i słupów trakcyjnych. Na Wyszyńskiego – znów można powiedzieć, że tradycyjnie – prace idą dość opornie. Wiąże się to po części ze skalą przebudowy tej ulicy – miastu udało się pozyskać pieniądze na jej całkowite odnowienie, więc remont ma charakter „od fasady do fasady” (w cudzysłowie, bo to akurat arteria powstała w czasach fascynacji motoryzacją lat 60. i 70. XX wieku, więc z miejską ulicą niewiele ma wspólnego, a na pewno nie posiada pierzei zabudowy). Z plusów należy wskazać wyłaniające się z chaosu budowy perony przyszłych przystanków – Pstrowskiego i nowego, który powstanie na skrzyżowaniu z Żołnierską i Augustowską (nie wiadomo jeszcze, jaką będzie nosił nazwę). Na dość zaawansowaną wygląda budowa podstacji trakcyjnej przy przystanku Piłsudskiego, w pobliżu skrzyżowania z aleją o tej nazwie. Prace konstrukcyjne zostały tu już zakończone, pozostanie do wykończenia elewacja i wnętrze oraz uporządkowanie otoczenia.

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego, w pobliżu placu Inwalidów Wojennych (10 kwietnia 2023)

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego, w pobliżu placu Inwalidów Wojennych (10 kwietnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

W samej alei Piłsudskiego zaawansowanie wygląda już dużo lepiej. Od skrzyżowania z Leonharda i Wyszyńskiego, gdzie tramwaj wjedzie na torowisko umieszczone na środku jezdni, wita nas las słupów – jeszcze bez naciągów i sieci trakcyjnej, ale ciągnące się aż do placu Inwalidów Wojennych rzędy słupów świadczą o postępie prac, jaki się tu ostatnio dokonał. Fragmentami ułożone są już tam szyny – na razie w szalunkach mocujących je w odpowiednim rozstawie i w oczekiwaniu na zalanie betonem. Na całej długości torowisko w alei Piłsudskiego będzie też służyło autobusom – podobnie jak w ulicy Wilczyńskiego. To rozwiązanie fantastycznie ułatwiające przesiadki i wyjątkowo wygodne dla pasażerów, bo i autobusy, i tramwaje staną przy tych samych peronach jak choćby na przystankach Centrum czy Skwer Wakara. Pytanie, jak sprawdzi się w przypadku pasów tramwajowo-autobusowych nawierzchnia z betonu wylewanego „na mokro”, na miejscu budowy. Dotychczas korzystaliśmy w Olsztynie z prefabrykatów, czyli tzw. płyty węgierskiej – w nich umieszczano szyny po ułożeniu gotowych elementów w miejscu planowanego torowiska. Gołym okiem widać różnicę w obu sposobach mocowania szyn – powierzchnia gotowych płyt jest dużo równiejsza, torowisko betonowe układane, a zasadzie wylewane na miejscu jest nawierzchnią dużo mniej równą, bardziej chropowatą. Czy różnica będzie tylko estetyczna, czy też wpłynie jakoś na eksploatację, okaże się z pewnością najwcześniej po kilku miesiącach. Obyśmy uniknęli problemów, z jakimi zmaga się np. Warszawa na trambuspasie na trasie W-Z, gdzie pojazdy kołowe mocno niszczą nawierzchnię.

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Mazowieckiego, w tle remontowana hala Urania (10 kwietnia 2023)

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Mazowieckiego, w tle remontowana hala Urania (10 kwietnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Im bliżej centrum, tym coraz mniej pozostaje do zrobienia. Od przebudowywanej hali Urania, która notabene ma ten sam termin zakończenia robót, co inwestycja tramwajowa, czyli 16 października 2023 roku, niemal aż do skrzyżowania z ulicą Kościuszki, gdzie nowo budowany odcinek połączy się z istniejącą siecią, stoją już słupy trakcyjne, a torowisko zostało umocowane i zalane betonem (poza ostatnim odcinkiem między Głowackiego i Kościuszki). Gotowe są już jezdnie, na których leżą pierwsze warstwy asfaltu i po których odbywa się ruch lokalny. Widoczne są już perony przystanku Planetarium.

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Narutowicza (10 kwietnia 2023)

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Narutowicza (10 kwietnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Osobną historią jest wspomniane tu skrzyżowanie alei Piłsudskiego z ulicą Kościuszki. Powstały tu nowe rozjazdy, które pozwolą wjechać na budowany właśnie odcinek sieci. Nie z każdego jednak kierunku – powstały tylko te relacje, które będą wykorzystywane w ruchu liniowym, czyli dla linii 4 z Pieczewa do Dworca Głównego i linii 5 z tego samego kierunku do Wysokiej Bramy. Pierwotnie planowano, by rozjazd powstał tu na tyle wcześniej przed skrzyżowaniem, by tramwaje jadące aleją Piłsudskiego od strony planetarium, czyli z krańcówki Pieczewo, mogły oczekiwać na przejazd na osobnych torach – w lewo i na wprost na lewym, w prawo na prawym. Ostatecznie jednak z tego pomysłu zrezygnowano, bo nie uzasadniała go częstotliwość kursowania na tym odcinku – tramwaje mają się tu pojawiać co 7,5 minuty, naprzemiennie obu linii kursujących co kwadrans. Osiem wozów na godzinę na pewno takiego rozwiązania nie uzasadnia, a nawet gdyby dwukrotnie zwiększyć częstotliwość w godzinach szczytu, to i tak kolejek tramwajów nie należy się spodziewać.

Oszczędności doprowadziły też do rezygnacji z utworzenia rozjazdów, które mogłyby służyć tylko w sytuacjach awaryjnych lub przy ewentualnym wytrasowaniu nowych linii. Po zakończeniu budowy nie da się skręcić po szynach z ulicy Kościuszki ze strony przystanku Skwer Wakara w nowy odcinek torowiska w alei Piłsudskiego w kierunku planetarium. Jedna szkoła mówi, że nie należy budować relacji niewykorzystywanych, inna, że warto, bo zawsze mogą okazać się potrzebne.

Niektórzy przy tej okazji wypominają jako kosztowny i czasochłonny błąd fakt, że budowany obecnie większy układ rozjazdów nie powstał od razu, przy odtwarzaniu sieci tramwajowej w naszym mieście w 2015 roku. Przypomnijmy jednak, że wtedy nie był znany plan i terminarz dalszej rozbudowy sieci, a w przypadku linii z Pieczewa forsowane było połączenie przez Dworcową do Dworca Głównego, a nie aleją Piłsudskiego do Śródmieścia, co na szczęście udało się zmienić. Dziś sytuacja wygląda nieco inaczej – trochę wiemy o dalszych planach rozwojowych naszej olsztyńskiej sieci (choć zazdrościmy np. Gdańskowi prognoz wieloletnich i ich konsekwentnego realizowania), stąd powstający właśnie perspektywiczny rozjazd na skrzyżowaniu ulic Wilczyńskiego i Krasickiego, na granicy Pieczewa i Jarot.

Budowa linii tramwajowej na skrzyżowaniu alei Piłsudskiego i ulicy Kościuszki (10 kwietnia 2023)

Budowa linii tramwajowej na skrzyżowaniu alei Piłsudskiego i ulicy Kościuszki (10 kwietnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Skrzyżowanie z powodu jego przebudowy zamknięte jest od początku lipca 2022 roku, czyli już blisko 10 miesięcy. W tym czasie utrzymywany był tu tylko ruch tramwajowy i to po jednym torze, bez relacji skrętnych, co oznaczało konieczność zawieszenia kursowania bardzo ważnej dla olsztyńskiego systemu komunikacji linii 1. Ponieważ linia 3 do Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od wybuchu pandemii koronawirusa pojawia się na torach tylko efemerycznie, od prawie roku mamy w Olsztynie w praktyce tylko jedną kursującą linię tramwajową – „dwójkę”. Ta sytuacja wkrótce się zakończy. W weekend 22-23 kwietnia zamknięto ruch przez skrzyżowanie całkowicie, także dla tramwajów, by odtworzyć sieć trakcyjną częściowo zdemontowaną na czas prac. Od 29 kwietnia do 7 maja także tramwaje nie będą kursowały, bo MPK Olsztyn będzie pracowało nad otwarciem tego newralgicznego miejsca dla ruchu. Po długim weekendzie majowym tramwaje powinny już pojechać w obu kierunkach po dwóch torach. Co więcej, wróci możliwość skrętu w kierunku Wysokiej Bramy, więc nic nie będzie stało na przeszkodzie, by na tory wróciła „jedynka”.

Budowa linii tramwajowej na skrzyżowaniu alei Piłsudskiego i ulicy Kościuszki (10 kwietnia 2023)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3016 na linii 2 przejeżdża odcinkiem jednotorowym przez budowę linii tramwajowej na skrzyżowaniu ulicy Kościuszki z aleją Piłsudskiego (10 kwietnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

I wróci, choć w nieco skróconej relacji. Do Wysokiej Bramy dojechać nie może, bo tam rozebrany już został dotychczasowy peron przystankowy na końcu ulicy 11 Listopada, gdyż powstaje nowy, już dwutorowy na placu Jedności Słowiańskiej. Prace w końcu weszły w etap, kiedy widoczne są nawet niefachowym okiem. Wyznaczono już krawężnikami zakres torowiska, pojawiły się tam maty wibroizolacyjne. Przy okazji wyszły na jaw niedokładności map geodezyjnych – narożny budynek u zbiegu ulicy 11 Listopada i placu Jedności Słowiańskiej okazał się większy niż wynikałoby to z dokumentacji. A jest to kwestia kluczowa, bo na narożniku torowisko bardzo zbliża się do budynku pozostawiając dla pieszych zaledwie dwa metry szerokości chodnika, od których należy odjąć co najmniej kilkanaście centymetrów na barierki oddzielające go od szyn. W takiej sytuacji dwadzieścia kilka centymetrów różnicy w obrysie budynku jest bardzo cenne. Miasto wraz z wykonawcą stara się ten problem jakoś rozwiązać, by wąskiego gardła jeszcze bardziej nie zwężać.

Budowa linii tramwajowej na skrzyżowaniu ulic 11 Listopada, Skłodowskiej-Curie, Nowowiejskiego i Staromiejskiej oraz placu Jedności Słowiańskiej (10 kwietnia 2023)

Budowa linii tramwajowej na skrzyżowaniu ulic 11 Listopada, Skłodowskiej-Curie, Nowowiejskiego i Staromiejskiej oraz placu Jedności Słowiańskiej (10 kwietnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Jak już wcześniej wielokrotnie wspominaliśmy, tymczasowy przystanek końcowy linii 1 powstanie najprawdopodobniej na placu Jana Pawła II, naprzeciwko ratusza, przed księgarnią Książnicy Polskiej. Nie wiemy, jaką będzie nosił nazwę – dotychczasowa stanie się nie do końca adekwatna, bo od Wysokiej Bramy jednak się znacząco oddali. Choć słupek dotychczasowego przystanku leży sobie na budowie czekając lepszych czasów i można by go wykorzystać, my proponujemy Zarządowi Dróg, Zieleni i Transportu inne rozwiązanie: nawiązując do historii olsztyńskich tramwajów nazwijmy tę tymczasową krańcówkę Ratusz. Tak nazywał się przystanek znajdujący się bardzo niedaleko, u zbiegu placu Wolności (zamienionej na Jana Pawła II) i ulicy 1 Maja, z którego przez dziesiątki lat ruszał tramwaj linii 2 kursującej do Jakubowa (choć na tablicach kierunkowych widniała nazwa Stadion Leśny). W dobie wyświetlaczy elektronicznych taka zmiana nie wymaga produkowania kosztownych nowych tablic, a byłoby to ważne odniesienie do historii, choćby na tych kilka miesięcy.

Budowa linii tramwajowej w ulicy 11 Listopada - miejsce dotychczasowego przystanku końcowego Wysoka Brama (10 kwietnia 2023)

Budowa linii tramwajowej w ulicy 11 Listopada – miejsce dotychczasowego przystanku końcowego Wysoka Brama (10 kwietnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

 

Budowa linii tramwajowej (10 kwietnia 2023) – Pieczewo i Jaroty

Budowa linii tramwajowej (10 kwietnia 2023) – Nagórki i estakada

 

Budowa linii tramwajowej (10 kwietnia 2023) – Kormoran

 

Budowa linii tramwajowej (10 kwietnia 2023) – Osiedle Kościuszki

 

Budowa linii tramwajowej (10 kwietnia 2023) – nowy przystanek końcowy Wysoka Brama

 

 

Reklama




Estakada zostaje

10 06 2019

W powtórzonym przetargu na budowę linii tramwajowej na Pieczewo, którego ogłoszenia zgodnie z zapowiedziami miasta powinniśmy oczekiwać w najbliższych tygodniach, można spodziewać się wielu zmian w projektach trasy, głównie ze względu na konieczność oszczędności i cięcia kosztów. Wiadomo już jednak, że z planów nie zniknie kluczowy element tej inwestycji – estakada tramwajowa nad ulicami Synów Pułku i Krasickiego na Nagórkach.

Wizualizacja fragmentu estakady tramwajowej nad skrzyżowaniem ulic Synów Pułku i Krasickiego

Uproszczona wizualizacja fragmentu estakady tramwajowej nad skrzyżowaniem ulic Synów Pułku i Krasickiego © OlsztyńskieTramwaje.pl

Oczywiście estakadę też dotkną zmiany, ale sama budowla pozostanie. Przypomnijmy, że zaplanowano ją, by w sposób bezkolizyjny ominąć jedno z głównych skrzyżowań na Nagórkach – ulic Synów Pułku i Krasickiego. Jej budowie sprzyja ukształtowanie terenu – ulica Synów Pułku, biegnąc w kierunku Nagórek od strony ulicy Pstrowskiego, opada, by biec skrajem nagórskiej skarpy aż do alei Sikorskiego. Odbiegająca od niej ulica Krasickiego rozpoczyna się u stóp skarpy, by następnie wspinać się w kierunku ulic Murzynowskiego i Wańkowicza. Gdyby torowisko poprowadzić wzdłuż ulic, byłoby ono dłuższe, skręcałoby pod ostrym kątem, przecinałoby ruchliwą dwujezdniową ulicę w obrębie dużego skrzyżowania, a przede wszystkim wymagałoby ogromnych prac ziemnych – poszerzenia i umocnienia skarpy, którą biegnie ulica Synów Pułku, co odbyłoby się kosztem leżących niżej ogródków działkowych.

Estakada zacznie się przy ulicy Synów Pułku na wysokości dojazdu do ogrodów działkowych, który zostanie zlikwidowany. Następnie po wzniesieniu się na odpowiednią wysokość przetnie ukośnie wspomnianą ulicę i pobiegnie najkrótszą drogą w stronę ulicy Krasickiego przez nieużytkowane tereny zielone na tyłach ulicy Elbląskiej na Kolonii Mazurskiej (Osiedlu Mazurskim), by po przecięciu wspomnianej Krasickiego zakończyć się przed skrzyżowaniem tejże z ulicą Murzynowskiego. Według dokumentacji z ubiegłorocznego, nieudanego przetargu estakada miałaby opierać się na dziewięciu podporach – odległość między skrajnymi podporami miałaby wynosić w przybliżeniu 272,5 metra (dokładnie: 272,44 m), a jej szerokość wynosić miałaby od 8,80 m do 10 m (to maksymalna szerokość w miejscach, gdzie gdzie staną słupy trakcyjne). Estakada ma mieć torowisko niepodsypkowe, czyli najprawdopodobniej z płyt betonowych, żeby mogły na nią wjechać służby techniczne czy ratownicze. Choć już w trakcie przygotowań do poprzedniego przetargu zmniejszono dozwoloną prędkość na planowanej estakadzie z 35 km/h do 25 km/h, żeby oszczędzić na budowie dłuższych najazdów, to i tak pozostawienie tego elementu projektu oznaczać będzie niewątpliwy zysk czasowy dla przyszłych pasażerów tramwajów, a i z pewnością także dla kierowców samochodów, którzy unikną jednego skrzyżowania z torowiskiem.

Projekt podpory estakady tramwajowej Synów Pułku - Krasickiego

Projekt podpory estakady tramwajowej Synów Pułku – Krasickiego

Estakada zawsze jest ingerencją w krajobraz – w przypadku Olsztyna będzie ona stosunkowo niewielka: z najazdami będzie mieć długość nie większą niż 300-400 metrów i połączy dwa punkty, między którymi znajduje się naturalne obniżenie terenu. Bywają estakady monstra, które brutalnie niszczą miejską przestrzeń – przykładem jest choćby nowa estakada kolejowa w Krakowie, po której biegnie łącznica torowa dworców Głównego i Płaszowa. Konstrukcje tramwajowe mogą być mniej masywne, dlatego nieco łatwiej znieść ich istnienie w miejskim krajobrazie.

Jedną z pierwszych (jeśli nie pierwszą) estakadą tramwajową w Polsce była ta wybudowana na potrzeby Poznańskiego Szybkiego Tramwaju nad doliną rzeki (a właściwie rzeczki) Bogdanki. Realizacja projektu PST, czyli jak mówi się w Poznaniu – Pestki, ruszyła w 1982 roku, ale z powodu problemów z finansowaniem trwała aż 15 lat. 694-metrowa estakada przechodzi nie tylko nad Bogdanką, ale także nad dwiema ulicami – Grudzieniec i aleją Wielkopolską. Leżą one na skraju willowego osiedla Sołacz i można było się obawiać, że taka budowla będzie mocno ingerowała w otoczenie, zwłaszcza że aleja Wielkopolska to urocza, wysadzana drzewami miejska aleja. Planowano nad nią przystanek tramwajowy na estakadzie, ale ostatecznie z niego zrezygnowano – pozostały tylko potężne betonowe podpory pod planowane schody. Po blisko 40 latach od rozpoczęcia budowy i 22 latach od startu Pestki (uruchomiono ją 1 lutego 1997 roku) to zieleń, której wiele w pobliżu estakady pozostawiono, powoduje, że tak duży obiekt inżynieryjny nie powoduje estetycznego bólu głowy. To powinna być sugestia dla projektantów olsztyńskiej estakady – zachowanie maksymalnie dużo roślinności, która na terenie pod budowlę przez kilkadziesiąt lat mocno się rozrosła. To nie tylko ratunek przed dominacją betonu, ale też naturalny ekran akustyczny.

Przystanek istnieje za to na innej znanej polskiej estakadzie tramwajowej, która znajduje się na krakowskim Płaszowie i od 31 sierpnia 2015 roku łączy ulice Lipską i Wielicką. Przechodzi ona nad terenami ważnej, węzłowej stacji kolejowej Kraków Płaszów – to właśnie nad jej peronami zatrzymują się tramwaje, umożliwiając wygodne przesiadki na kolej, bo z przystanku Dworzec Płaszów Estakada można zejść schodami lub zjechać windą bezpośrednio na perony dworca. Estakadzie, która – inaczej niż w Poznaniu czy planowana w Olsztynie – nie wykorzystuje naturalnego ukształtowania terenu, lecz sztucznie się nad niego wznosi, nadano atrakcyjny wizualnie kształt mostu wantowego (podwieszanego). Ponieważ estakada powstawała w czasach lepszych niż poznańska, pomyślano o tym, bo korzystały z niej nie tylko tramwaje. Dzięki chodnikom i drogom rowerowym na niej umieszczonych udało stworzyć się kolejne połączenie między dwiema częściami podzielonymi rozległymi terenami kolejowymi. Licząca ok. 1,2 kilometra estakada – najdłuższa w Polsce wśród tramwajowych budowli tego typu i jedna z dłuższych w Europie – to element projektu Krakowskiego Szybkiego Tramwaju. Jej wybudowanie stworzyło alternatywne połączenie południowych i wschodnich części sieci tramwajowej pod Wawelem, bez konieczności przejazdu przez śródmieście.

Inna estakada tramwajowa, jaka powstała w ostatnich latach w Polsce, także została wybudowana na przecięciu z linią kolejową i także oferuje wygodne przesiadki na pociągi. 550-metrowa konstrukcja znajduje się nad – przesuniętym przy okazji budowy dla ułatwienia przesiadek właśnie – przystankiem kolejowym Bydgoszcz Wschód. Powstała ona wraz z całym węzłem przesiadkowym, w tym nową pętlą tramwajową Wyścigowa, przy okazji budowy linii do Fordonu – największej bydgoskiej dzielnicy. Tory do Fordonu, na które jego mieszkańcy czekali dziesięciolecia, powstawały w tym samym czasie, gdy odbudowywała się nasza olsztyńska sieć – linię uruchomiono 16 stycznia 2016 roku, niecały miesiąc po reaktywacji tramwajów nad Łyną. Na estakadzie, bezpośrednio nad torami kolejowymi znajduje się zadaszony halową konstrukcją przystanek Dworzec Wschód. Z wygodnych, szerokich peronów przystankowych schodami lub windą można dostać się bezpośrednio na perony kolejowe. Sama estakada jest standardową konstrukcją, ale hala przystanku jest naprawdę ciekawym akcentem architektonicznym. W Olsztynie przystanku na estakadzie mieć nie będziemy, ale zawsze można postarać się, by nie była ona sztampową produkcją z prefabrykatów, choćby dbając o estetyczne, oryginalne słupy trakcyjne (na naszej bardzo uproszczonej wizualizacji nagórskiej estakady na początku artykułu pozwoliliśmy sobie na drobną fantazję na ten temat).

Imponującą estakadę tramwajową można też zobaczyć niedaleko od Polski – w Pradze. Część uruchomionej 29 listopada 2003 roku trasy z Hlubočep na Barrandov biegnie po dwóch estakadach nad doliną wpadającej do Wełtawy lokalnej rzeczki – Dalejskiego potoku i wąwozem Růžičkovým. Mają one łączną długość 761 metrów, ale większe wrażenie robi wysokość – w maksymalnym punkcie wynosi ona 32 metry ponad poziomem terenu. Mieszkańcy osiedli obsługiwanych przez linię tramwajową biegnącą po wspomnianej estakadzie, przede wszystkim znanego ze słynnego studia filmowego Barrandova, pewnie sobie chwalą szybkość dojazdu do centrum, ale faktem jest, że ogrom budowli budzi kontrowersje, zwłaszcza że dominuje ona nad malowniczymi terenami, nad którymi prowadzi. Charakterystyczną cechą hlubočepskiej estakady jest – stosowany zresztą na całej trasie do Barrandova – oryginalny sposób mocowania sieci trakcyjnej: zamiast do wysięgników tradycyjnych słupów jest ona podwieszona do znajdujących się nad torowiskiem półkolistych konstrukcji.

Estakada tramwajowa na Hlubočepach w Pradze

Estakada tramwajowa na Hlubočepach w Pradze Fot. Wikimedia Commons / ŠJů (licencja CC BY-SA 3.0)

Przystanek Geologická w Pradze na trasie do Barrandova - zjazd w kierunku estakady hlubočepskiej (20 lipca 2014)

Przystanek Geologická w Pradze na trasie do Barrandova – zjazd w kierunku estakady hlubočepskiej (20 lipca 2014) © OlsztyńskieTramwaje.pl








%d blogerów lubi to: