Pandemia koronawirusa – bezprecedensowe wydarzenie w ostatnich dziesięcioleciach – dotyka wszystkich aspektów naszego życia, więc także i komunikacji miejskiej. Jak radzi sobie Olsztyn?

Miejsca siedzące w tramwaju (Solaris Tramino Olsztyn S111O #3010) wyłączone z użytkowania z powodu koronawirusa (7 kwietnia 2020) © MPK Olsztyn
Zmiany w funkcjonowaniu transportu publicznego wynikają z kilku przyczyn: rozporządzeń rządowych, zarządzeń władz miejskich, decyzji organizatora tego transportu (w Olsztynie jest to Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu) i wreszcie z samej sytuacji – chorób kierowców i motorniczych czy konieczności sprawowania przez nich opieki nad dziećmi. Prowadzący pojazdy są najbardziej zagrożeni, więc to od decyzji dotyczących ich bezpieczeństwa rozpoczęły się zmiany. 12 marca 2020 roku ZDZiT zdecydował o zawieszeniu sprzedaży biletów przez motorniczych i kierowców. Co prawda już zdecydowana większość autobusów i tramwajów w Olsztynie jest wyposażona w biletomaty, ale np. w przypadku ich awarii obowiązek sprzedaży biletów spadał na prowadzących pojazdy. Dzień później zapadła decyzja o wydzieleniu strefy bezpiecznej przy kabinie motorniczego lub kierowcy. Z użycia zostały wyłączone pierwsze rzędy siedzeń, a przednie, a w przypadku tramwaju pierwsze i ostatnie drzwi nie są otwierane. Strefy niedostępne dla pasażerów wydzielono taśmami i oznaczono odpowiednimi informacjami.

Strefa wydzielona w autobusie (Scania OmniLink CL9 #904) z powodu koronawirusa (30 marca 2020) Fot. Paweł Bukowski
14 marca wyłączono przyciski otwierające drzwi w tramwajach – od tego czasu wszystkie otwiera motorniczy, a dzień później taka sama zasada została wprowadzona również w autobusach. Także 15 marca ZDZiT zadecydował, że wszystkie przystanki na terenie Olsztyna będą miały do odwołania charakter stały – autobus zatrzyma się także na przystankach na żądanie (tramwaje takich nie posiadają), a kierowca otworzy drzwi.
Od 17 marca ograniczono liczbę kursów linii tramwajowej 3 kursującej do miasteczka akademickiego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Zniknęli studenci stanowiący gros pasażerów na tej trasie, więc „trójka” do Kortowa zaczęła kursować według wakacyjnego rozkładu – pięć kursów rano co pół godziny (5:17, 5:47, 6:21, 6:51, 7:21 z Dworca Głównego; 5:43, 6:13, 6:43, 7:13, 7:43 z krańcówki Uniwersytet-Prawocheńskiego), pięć kursów po południu z taką samą częstotliwością (13:51, 14:21, 14:51, 15:21, 15:51 z Dworca Głównego; 14:13, 14:43, 15:13, 15:43, 16:13 z Uniwersytetu-Prawocheńskiego).

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3008 na linii 3 na przystanku końcowym Uniwersytet-Prawocheńskiego (13 sierpnia 2018) © OlsztyńskieTramwaje.pl
Kiedy stało się ewidentne, że kryzys związany z pandemią potrwa jeszcze długo, 18 marca ZDZiT wprowadził możliwość zawieszenia biletu długookresowego kodowanego na Olsztyńskiej Karcie Miejskiej. Sieciówkę można zawiesić mailowo, wysyłając na wskazany adres numer swojej karty OKM. Po zakończeniu ograniczeń trzeba będzie zgłosić się do punktu obsługi klienta ZDZiT i tam bilet zostanie przekodowany na nowy okres, równy długością okresowi zawieszenia. Miejmy nadzieję, że do końca obostrzeń uda się wprowadzić inny, zdalny sposób odwieszania biletów elektronicznych, żeby uniknąć kolejek przed punktami ZDZiT.

Umieszczone na drzwiach tramwaju informacje związane z koronawirusem © MPK Olsztyn
25 marca weszła w życie najbardziej dotkliwa dla transportu miejskiego regulacja – rozporządzenie rządowe ograniczające liczbę pasażerów w pojeździe do połowy liczby miejsc siedzących. Powoduje to, że prawie 30-metrowym Solarisem Tramino podróżować mogą tylko 22 osoby (ma 43 miejsca siedzące – zaokrąglamy w górę). To powoduje, że pomimo znacznego spadku liczby pasażerów, szacowanego na kilkadziesiąt procent, niemożliwe stało się znaczne ograniczenie liczby kursów, jeśli miasto nie chce sytuacji, w której część pasażerów nie dostanie się do pojazdu. Olsztyn jako jedno z niewielu miast od początku kryzysu utrzymuje niezmienione (poza wspominaną linią 3) rozkłady, co należy bardzo pochwalić, bo pokazuje poważne traktowanie tych mieszkańców, którzy nie mogą skorzystać z własnego środka transportu. Choć oznacza to spore koszty, to buduje zaufanie do komunikacji miejskiej, co powinno zaprocentować w przyszłości. Szkoda tylko, że rząd w tej kwestii przerzucił całe koszty swojego słusznego pewnie z epidemiologicznego punktu widzenia rozporządzenia na samorządy. Te mają do wyboru albo ciąć kursy, co byłoby ogromnym utrudnieniem dla tych, którzy nie mogą zamknąć się w domu i wciąż muszą dojeżdżać jakoś do pracy, albo ponosić niezmiennie wysokie koszty przy drastycznie niższych przychodach z biletów. Pamiętając, że samorządom zabrano niedawno część dochodów z podatku PIT, a dodatkowo znacząco wzrosły ceny energii, należałoby pomyśleć o finansowych rekompensatach na takie usługi socjalne jak transport publiczny.

Miejsca siedzące w autobusie (Scania OmniLink CL9 #904) wyłączone z użytkowania z powodu koronawirusa (30 marca 2020) Fot. Paweł Bukowski
Początkowo w autobusach i tramwajach odgrodzono część miejsc taśmami, pozostawiając dozwoloną liczbę siedzeń, ale po uwagach policji zdecydowano się na inny sposób: co drugie miejsce zostało oznaczone specjalnym plakatem z informacją, że nie należy danego fotela zajmować. Dzięki utrzymaniu wysokiej częstotliwości kursów w Olsztynie jak dotąd nie wystąpiły problemy ze zbyt dużą liczbą pasażerów w autobusie czy tramwaju. W innych miastach, np. w Warszawie, dochodziło już z tego powodu do wstrzymywania ruchu i interwencji policji. Rządowy przepis jest też o tyle nieszczęśliwie sformułowany, że nie precyzuje, kto miałby liczyć wsiadających i wysiadających pasażerów. Obciążanie tym dodatkowym zadaniem kierowców czy motorniczych nie jest dobrym pomysłem, zwłaszcza że prowadzący pojazd nie ma prawa wskazać pasażera, który ma wysiąść, żeby liczba osób w wozie była odpowiednia. Z tego właśnie powodu w innych miastach dochodziło do kłótni między pasażerami i wzywania policji, która z kolei ustami swojego komendanta głównego generalnego inspektora Jarosława Szymczyka w dniu wejścia w życie rozporządzenia straszyła, że 500-złotowymi mandatami za przekroczenie dozwolonej liczby pasażerów karać będzie kierowców i motorniczych. Zareagował na to nawet rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który zwrócił uwagę Komendzie Głównej Policji, że „prowadzący pojazd nie ma skutecznych środków, by wyegzekwować przestrzeganie ograniczeń przez pasażerów. Poza tym zadaniem kierujących jest przede wszystkim bezpieczne i punktualne realizowanie kursów, a nie liczenie, pilnowanie i egzekwowanie dopuszczalnej liczby pasażerów w pojeździe.”

Informacja o ograniczeniu liczby pasażerów w tramwaju (warszawska Pesa Jazz Duo 128N #3632) z powodu koronawirusa (28 marca 2020). W stolicy zdecydowano się dokładnie określać, ile osób może podróżować w danym tramwaju czy wagonie. © OlsztyńskieTramwaje.pl
Wraz z trwaniem pandemii i utrzymującą się niewielką liczbą pasażerów komunikacji miejskiej zamykają się kolejne punkty obsługi klienta ZDZiT – od 30 marca nie działa ten w Kortowie, a 6 kwietnia zamknięto tymczasowo kolejny, na dworcu PKS. Pozostałe czynne są krócej, od 10:00 do 16:00 w dni robocze (8:00-15:00 – punkt w siedzibie ZDZiT przy Knosały 3/5B), a od 7 kwietnia nie można w nich płacić gotówką.

Durmazlar Panorama Olsztyn #3015 i Solaris Tramino Olsztyn S111O #3007 w hali warsztatowej zajezdni tramwajowej © MPK Olsztyn
Pandemia koronawirusa wpłynęła też na dostawy nowego taboru tramwajowego do Olsztyna. Pierwszy egzemplarz tureckiego tramwaju Durmazlar Panorama dotarł do naszego miasta 13 lutego 2020 roku. Pierwsze dni spędził na lawecie przed bramą zajezdni, na torowisku przy ulicy Towarowej, bo konieczne było załatwienie formalności celnych. 19 lutego tramwaj został wkolejony na tory i przetoczony do zajezdni MPK Olsztyn. Kilkanaście dni później, w weekend na przełomie lutego i marca rozpoczęły się testy homologacyjne nowego pojazdu. Oznaczona już olsztyńskim numerem taborowym #3015 Panorama przez pierwszy tydzień wyjeżdżała na tory tylko nocą, 6 marca pierwszy raz pojawiła się na nich za dnia. 9 marca na rozjeździe na ulicy Towarowej, przed wjazdem do zajezdni testowana Panorama zaliczyła pierwsze wykolejenie – na szczęście niegroźne, bo tylko jednym wózkiem. Oficjalnej przyczyny nie podano, można tylko spekulować, że być może system sterowania zwrotnicami w tramwaju nie był jeszcze idealnie skalibrowany.
Testy miały potrwać ok. dwóch-trzech tygodni, ale z powodu pandemii przedstawiciele producenta zdecydowali się na powrót do Turcji i zostały one przerwane. Nie wiadomo, kiedy będą mogły być kontynuowane. Do czasu ich zakończenia i uzyskania homologacji miasto nie może tramwaju oficjalnie odebrać, właścicielem Panoramy z numerem #3015 pozostaje nadal Durmazlar. Wiadomo, że nie nastąpi to do zapisanego w umowie terminu 17 kwietnia, do kiedy miały dotrzeć i zostać przekazane Olsztynowi dwa pierwsze tramwaje. Transport kolejnych wozów z Bursy jest obecnie niemożliwy, nieaktualny staje się tym samym na razie harmonogram następnych dostaw – z Turcji miały docierać do nas po dwa tramwaje w miesiącu, aż do 17 września. Dopiero po ustąpieniu pandemii i powrocie do normalności będzie można ustalić nowe terminy.
Skomentuj