Nadeszły w Olsztynie złe czasy dla tramwajów

10 02 2025

Olsztyn nie kupi nowych tramwajów, nie planuje w przewidywalnej przyszłości rozbudowy sieci i rozwiązał ratuszową jednostkę odpowiedzialną za inwestycje tramwajowe – chyba można oficjalnie stwierdzić, że nadeszły złe czasy dla szynowego środka transportu w naszym mieście.

Dobranoc

Dobranoc © OlsztyńskieTramwaje.pl

W ostatnich tygodniach 2024 roku trwał wyścig z czasem, by udało się podpisać umowę z wyłonionym w przetargu producentem wozów dla Olsztyna – firmą Saatz Polska. Był on związany ofertą przez 120 dni od rozstrzygnięcia, czyli do 10 grudnia 2024 roku. Warunki przetargu dopuszczały jednorazowe przedłużenie jej ważności o 60 dni za zgodą obu stron. Saatz zadeklarował, że gotów jest to zrobić, bo miasto czekało na rozstrzygnięcie konkursu ogłoszonego przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT). W jego ramach Ministerstwo Infrastruktury deklarowało dofinansowanie zakupu tramwajów dla polskich miast ze środków unijnych. Niestety, ponieważ fundusze na ten cel pochodzić będą z Krajowego Programu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO), który z powodu działań poprzedniego rządu przez długi czas był zablokowany, rozstrzygnięcie konkursu się opóźniało, choć terminy goniły – pieniądze niezmiennie trzeba wykorzystać i rozliczyć do końca sierpnia 2026 roku. Na początku grudnia ogłoszono, że po raz kolejny termin rozdzielenia pieniędzy się przesunie – do 20 grudnia 2024 roku, czyli już po terminie związania ofertą Saatz Polska. Tym samym miasto zmuszone byłoby zaryzykować i podpisać umowę z dostawcą tramwajów bez gwarancji dofinansowania, a mówimy o kontrakcie na kwotę 110 687 700 zł. Olsztyn się na to nie zdecydował, mimo że znalezienie wykonawcy tramwajów w tak krótkim czasie nie było łatwe i oznacza to, że w najbliższych latach nowych wozów dla miasta nie będzie.

Olsztyn konkurował z większością polskich miast z sieciami tramwajowymi, a na dodatek warunki konkursu dopuszczały refinansowanie już zrealizowanych dostaw, co stawiało w uprzywilejowanej sytuacji samorządy, które już kupiły tramwaje w ostatnich latach, więc ryzyko nieotrzymania dotacji było wysokie. Ostatecznie konkurs taborowy ze środków KPO rozstrzygnięto dopiero w nowym roku – w pierwszej połowie stycznia 2025 roku – i okazało się, że obawy były uzasadnione, bo pieniądze otrzymały Wrocław, Poznań, Kraków i Bydgoszcz, a Olsztyn wraz ze Szczecinem i Toruniem znalazł się na czele listy rezerwowej (z niższą punktacją trafiły tam też Łódź i konurbacja górnośląsko-zagłębiowska). Niemniej jednak rezygnacja przez Olsztyn z prolongowania ważności oferty jeszcze przed rozstrzygnięciem konkursu CUPT to ewidentny znak, że miasto tylko szukało pretekstu do rezygnacji z zakupu nowych tramwajów. O dofinansowanie do kolejnych wozów należało walczyć do samego końca, bo nowy tabor jest Olsztynowi niezbędny, by po uruchomieniu trasy na Pieczewo i linii 4 i 5 móc dysponować odpowiednią rezerwą i móc myśleć o wzmacnianiu rozkładów, czego wymaga szczególnie „trójka” do Kortowa, albo uruchamianiu kolejnych linii.

Durmazlar Panorama DRP5H05 #3024 na linii 4 w kierunku Pieczewa i Solaris Tramino S111O #3011 na linii 5 w kierunku Wysokiej Bramy mijają się w pobliżu przystanku Piłsudskiego (18 sierpnia 2024)

Durmazlar Panorama DRP5H05 #3024 na linii 4 w kierunku Pieczewa i Solaris Tramino S111O #3011 na linii 5 w kierunku Wysokiej Bramy mijają się w pobliżu przystanku Piłsudskiego (18 sierpnia 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

W przewidywalnej perspektywie Olsztyn nie planuje też rozbudowywać sieci, choć akurat tu przygotowywana już inwestycja – linia w ulicy Wilczyńskiego przez Jaroty do Osiedla Generałów – byłaby znacznie mniejsza w stosunku do poprzednich etapów, a więc łatwiejsza do sfinansowania, mniej uciążliwa podczas budowy i szybsza w realizacji. Ponadto byłby to chyba najefektywniejszy nowy odcinek olsztyńskiej sieci. Dwukilometrowe (lub nieco dłuższe, gdyby zdecydować się wydłużyć je na Osiedlu Generałów poza plac generał Zawackiej „Zo”, czyli rondo na skrzyżowaniu ulic Wilczyńskiego, Popiełuszki i Hallera) torowisko pozwoliłoby znaleźć się w strefie dostępności pasażerskiej tramwaju – przyjmuje się, że to 400-500 metrów od przystanku – kolejnym dziesiątkom tysięcy potencjalnych pasażerów. Transportem szynowym, czyli szybkim, objęte zostałyby kolejne duże osiedla. Pozwoliłoby to też na uwolnienie taboru autobusowego z mocno obciążonych linii (117 czy 126) i przekazanie go do obsługi innych osiedli, więc tramwaj na Wilczyńskiego poprawiłby sytuację pasażerów komunikacji miejskiej w całym Olsztynie. Utworzenie dodatkowego połączenia między dwiema południowymi odnogami sieci pozwoliłoby nie tylko na zorganizowanie nowych połączeń, ale byłoby też doskonałą alternatywą na czas remontów czy zdarzeń nadzwyczajnych – więcej powiązań między poszczególnymi częściami sieci to możliwość organizacji objazdów. Po wydłużeniu odnogi do Kortowa – dopiero wtedy ten pomysł zyska ekonomiczny sens – trasą przez Wilczyńskiego mogłaby pojechać wyczekiwana przez wielu nowa linia łącząca osiedla mieszkaniowe południowych dzielnic z kampusem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Kozły oporowe na końcu torowiska w ulicy Wilczyńskiego (widok w kierunku Jarot), obok przejeżdżający Solaris Urbino 12 IV #A810 na linii 121 (19 maja 2024)

Kozły oporowe na końcu torowiska w ulicy Wilczyńskiego (widok w kierunku Jarot), obok przejeżdżający Solaris Urbino 12 IV #A810 na linii 121 (19 maja 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Olsztyn potrzebuje nie tylko tego odcinka, ale całościowej wizji rozwoju transportu publicznego – zarówno w granicach miasta, jak i całej aglomeracji. W Polsce wciąż niestety nie udało się wypracować dobrze funkcjonujących mechanizmów prawnych funkcjonowania komunikacji tramwajowej obsługującej miasto i otaczające go gminy i miejscowości, czego smutnym przykładem jest trwająca w kryzysie sieć tramwajów podmiejskich w Łodzi i problemy z jej restytucją i rozwojem. Należy więc przyjąć, że tramwaje długo poza Olsztyn nie wyjadą i planować kształt ich docelowej sieci w istniejących granicach (choć akurat przedłużenie linii z Pieczewa do istniejącej pętli autobusowej przy ulicy Kruka w pobliżu węzła obwodnicy – to świetne miejsce na parking przesiadkowy – wymagałoby przejazdu przez dzisiejsze tereny gminy Purda, o które tak mało dyplomatycznie miasto zaczęło się ostatnio ubiegać). Planować jako jeden spójny system z komunikacją autobusową, planować na lata – w perspektywie 5, 10, 20, 30 lat z uwzględnieniem trendów demograficznych, czyli starzejącego się społeczeństwa i spadającej liczby mieszkańców – coraz mniej ludzi będzie w stanie podróżować własnym samochodem, a coraz więcej będzie potrzebowało sprawnej komunikacji publicznej. Planować należy też zacząć szybko, bo obecna strategia rozwoju transportu publicznego dla Olsztyna obejmuje okres tylko do 2027 roku. Tramwaje w Olsztynie wciąż mają potencjał rozwojowy, należy tylko rozsądnie zaplanować jego wykorzystanie, w synergii z autobusami, komunikacją rowerową, pieszą i indywidualną samochodową. Zarysowanie kierunków rozwoju sieci tramwajowej wymaga na pewno osobnego tekstu, ale by nie unikać odpowiedzi można wskazać miejsca, o których już wielokrotnie dyskutowano – to przede wszystkim duże osiedla mieszkaniowe – Kormoran, Pojezierze, Zatorze, rozwijająca się na nowo Podleśna, Podgrodzie i Mleczna – ale też inne generatory ruchu lub miejsca, które mogą lub mają takimi się stać: przede wszystkim nabrzeże Jeziora Krzywego w okolicy dawnej plaży miejskiej, dzisiejszego CRS Ukiel.

Solaris Urbino 18 IV #2023 na linii 307 na pętli Plaża Miejska (13 sierpnia 2018)

Solaris Urbino 18 IV #2023 na linii 307 na pętli Plaża Miejska (13 sierpnia 2018) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Tymczasem Olsztyn zamiast bez przerwy pracować nad rozwojem sieci tramwajowej, by w zależności od stanu budżetu wolniej lub szybciej ją rozbudowywać, zlikwidował ratuszową jednostkę zarządzającą projektami tramwajowymi. Istniała ona od początku procesu przywracania komunikacji szynowej w naszym mieście, czyli przez blisko półtorej dekady. Przez ten czas miała dwóch szefów (po Zdzisławie Bukowskim przez wiele lat kierował nią Andrzej Karwowski) i przeprowadziła wiele znaczących projektów – budowę tras z Dworca Głównego i Starego Miasta na południowe Jaroty, do Kortowa i na Pieczewo, rozbudowę krańcówki przy Wysokiej Bramie, budowę i rozbudowę zajezdni, dwukrotny zakup tramwajów (od Solarisa i Durmazlara) oraz wszystkie prace drogowe, które towarzyszyły powrotowi komunikacji szynowej do Olsztyna. Zebrane przez ten czas doświadczenie jest bezcenne i powinno być nadal wykorzystywane przy przygotowywaniu kolejnych inwestycji tramwajowych przez wydzieloną do tego celu osobną jednostkę. Tymczasem nawet, jeśli ludzie zajmujący się do tej pory projektami tramwajowymi pozostaną w ratuszu, ich specjalistyczna wiedza nie będzie już wykorzystywana, bo po prostu nad żadnymi projektami związanymi z tramwajami w olsztyńskim magistracie pracować się już nie będzie. Kiedy przyjdzie opamiętanie, że rozwój tramwajów jest Olsztynowi niezbędny, zebranie ponownie odpowiedniego zespołu będzie bardzo trudne i kosztowne.

Bombardier Flexity Outlook Berlin na linii 50 na Bösebrücke nad stacją S-Bahn Bornholmer Strasse (26 września 2024)

Bombardier Flexity Outlook Berlin na linii 50 na Bösebrücke nad stacją S-Bahn Bornholmer Strasse w Berlinie (26 września 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

To nie jest tak, że Olsztyn będzie rozbudowywał sieć w nieskończoność – jesteśmy miastem takiej a innej wielkości i w którymś momencie zapotrzebowanie na uzasadnione ekonomicznie nowe odcinki torowisk zostanie zaspokojone i będzie można skupić się na utrzymaniu i remontach infrastruktury i taboru, wymianie posiadanych wozów na nowe czy wprowadzaniu nowych rozwiązań i usprawnień w istniejącym systemie. Tylko że ten moment jeszcze nie nadszedł i sporo pracy i inwestycji nas od niego dzieli. Padają argumenty o tym, że mieszkańcy muszą odpocząć od uciążliwości związanych z budową nowych torowisk, ale z niewiadomych i nielogicznych powodów nie stosuje się tej samej zasady do inwestycji drogowych. Dotarła niestety do Olsztyna samochodowa kontrreformacja, która sprowadza się do wstrzymania inwestycji w komunikację miejską – oprócz tramwajów dostaje się także autobusom – i przeznaczania dostępnych pieniędzy na budowę dróg, niestety w kształcie, który sytuację w mieście tylko pogorszy, a nie poprawi. Najlepszym tego zjawiska przykładem będzie przeskalowana ulica Nowobałtycka, przy pomocy której – wobec braku atrakcyjnej alternatywy w postaci sprawnego transportu publicznego – zachęcimy jeszcze więcej mieszkańców aglomeracji do przyjeżdżania do Olsztyna samochodem. Wobec tych wszystkich okoliczności wstrzymania rozwoju transportu tramwajowego i transportu publicznego w ogóle w naszym mieście nie da się określić inaczej niż słynnym cytatem z francuskiego dyplomaty Charlesa-Maurice`a de Talleyranda: to gorzej niż zbrodnia – to błąd.





Tramwajowe (i nie tylko) impresje z Sofii

31 08 2024

W marcu 2024 roku mieliśmy okazję – niestety, tylko przejazdem – odwiedzić Sofię i przyjrzeć się tamtejszej komunikacji miejskiej, oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem tramwajów. Oto parę naszych refleksji i zdjęć z bułgarskiej stolicy.

Pesa Swing 122NaSF #2355 na linii 18 na bulwarze Witosza (булевардъ Витоша) w Sofii, w tle cerkiew Swata Nedelja (24 marca 2024)

Pesa Swing 122NaSF #2355 na linii 18 na bulwarze Witosza (булевардъ Витоша) w Sofii, w tle cerkiew Swata Nedelja (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Licząca blisko 1,3 mln mieszkańców Sofia posiada sieć metra, kursują też po niej autobusy, trolejbusy i tramwaje. Metro, które uruchomiono prawie trzy lata później niż warszawskie, od stycznia 1998 roku rozrosło się do czterech linii, 52 km i 47 stacji. W planach jest budowa dwóch kolejnych odnóg sieci, na których kursować mają linie M5 i M6 – pierwsza z nich dzielić będzie większość trasy z M2, druga z M3, podobnie jak obecnie robią to istniejące już M1 i M4. Dla nas, olsztyniaków interesująca będzie z pewnością informacja, że jedna ze stacji na trasie M6 ma nosić nazwę Kopernik, bo będzie znajdować się przy skrzyżowaniu z ulicą noszącą imię naszego krajana z Warmii (улица Николай Коперник – język bułgarski jest jedynym językiem słowiańskim, w którym rzeczowników się nie odmienia).

Ulica Mikołaj Kopernik (улица Николай Коперник) w Sofii

Ulica Mikołaj Kopernik (улица Николай Коперник) w Sofii © OlsztyńskieTramwaje.pl

Tabor sofijskiej kolei podziemnej może się nam wydawać znajomy, bo oba typy pociągów znamy z Warszawy – rosyjskie serii 81 (także w wersji zmodernizowanej) oraz Siemensy Inspiro, wyprodukowane w konsorcjum z polskim Newagiem w jego fabryce w Nowym Sączu.

Pociąg metra Siemens Inspiro na stacji linii M3 Bulgarija (България) w Sofii (24 marca 2024)

Pociąg metra Siemens Inspiro na stacji linii M3 Bulgarija (България) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Pociąg metra Metrowagonmasz serii 81 na stacji linii M1 i M4 Serdika (Сердика) w Sofii (24 marca 2024)

Pociąg metra Metrowagonmasz serii 81 na stacji linii M1 i M4 Serdika (Сердика) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Oddawane do użytku w ciągu ostatniego ćwierćwiecza stacje kolei podziemnej oddają estetykę pierwszych lat XXI wieku – czasem może kontrowersyjną, ale jednak wciąż nowoczesną.

Na większości stacji krawędzie peronów zabezpieczono barierami, by uniknąć przypadkowego – lub celowego – wtargnięcia na tory. W przypadku budowanej w ostatniej kolejności linii M3 są to ponadmetrowej wysokości bramki automatyczne dopasowane rozstawem układu drzwi kursującego na niej taboru (choć właściwie to na odwrót – pociągi mają drzwi tam, gdzie zaplanowano bramki), czyli Siemensów Inspiro. Na stacjach starszych linii zastosowano inne rozwiązanie: podnoszone i opuszczane automatycznie zapory z elastycznej siatki.

Niektóre z sofijskich rozwiązań z pewnością warte są skopiowania i przeniesienia na nasz grunt. Mapy okolic stacji znamy także z Warszawy, pomysł, by wyrysować na nich promień orientacyjnego dojścia w ciągu pięciu minut, stosowany jest także w Wiedniu, nam podoba się idea ustawiania takich schematów już na powierzchni, przy wyjściach z metra, gdzie pasażer ma mozliwość odniesienia planu do rzeczywistości. Chcielibyśmy zobaczyć takie plany na olsztyńskich przystankach, gdzie gabloty rozkładowe w wiatach mamy na tyle duże, że z pewnością by je pomieściły.

Mapa okolic stacji metra linii M3 Krasno seło (Красно село) w Sofii (24 marca 2024)

Mapa okolic stacji metra linii M3 Krasno seło (Красно село) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Wejście na stację metra linii M1 i M4 Konstantin Weliczkow (Константин Величков) w Sofii (24 marca 2024)

Wejście na stację metra linii M1 i M4 Konstantin Weliczkow (Константин Величков) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Podoba nam się też wzornictwo i wykonanie systemu sofijskiej informacji pasażerskiej. Zwłaszcza tablice w metrze są bardzo przejrzyste i dobrze oświetlone lub podświetlone.

Tablica peronowa na stacji metra linii M3 Bulgarija (България) w Sofii (24 marca 2024)

Tablica peronowa na stacji metra linii M3 Bulgarija (България) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Transport publiczny w bułgarskiej stolicy to także oczywiście autobusy. Operatorzy obsługują ponad setkę linii (według stanu na dziś 98 dziennych i cztery nocne), które w dużej mierze pełnią funkcję dowozową, bo szkielet komunikacji miejskiej w Sofii tworzą metro i dośc dobrze rozbudowana sieć tramwajowa. Na ulicach miasta można zobaczyć pojazdy znanych marek – MAN-y czy Mercedesy, ale tak jak wszędzie w Europie coraz bardziej widać ekspansję producentów z Chin, zwłaszcza w zakresie taboru elektrycznego. My parę razy natknęliśmy się na przykład na autobusy nieobecnej w Polsce marki Higer (w Sofii występującej jako Chariot-Higer).

Autobus elektryczny Chariot-Higer KLQ6125GEV3 #5058 na linii 60 zbliża się do przystanku Metrostancija Owcza kupel (Метростанция Овча купел) w Sofii (24 marca 2024)

Autobus elektryczny Chariot-Higer KLQ6125GEV3 #5058 na linii 60 zbliża się do przystanku Metrostancija Owcza kupel (Метростанция Овча купел) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Transport elektryczny to także trolejbusy. Kursują one na 10 liniach o stosunkowo długich trasach, łączących ze sobą kilka dzielnic. Także tu odnajdujemy kolejne polskie ślady w sofijskiej komunikacji. Na liniach trolejbusowych spotykamy Solarisy Trollino 18 trzeciej i czwartej generacji, choć podobnie jak przy pierwszych dostawach tego modelu do Budapesztu w 2005 roku zamiast logo producenta z podpoznańskiego Bolechowa widnieje na nich charakterystyczna skrzydlata strzała czeskiej Škody.

Trolejbus Škoda-Solaris Trollino 18 III #2697 na linii 9 na przystanku Buleward Bulgarija (Булевардъ България) (24 marca 2024)

Trolejbus Škoda-Solaris Trollino 18 III #2697 na linii 9 na przystanku Buleward Bulgarija (бул. България) (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Trolejbus Škoda-Solaris Trollino 18 III #2805 na linii 9 na ulicy Georgi S. Rakowski (Георги С. Раковски) w Sofii (24 marca 2024)

Trolejbus Škoda-Solaris Trollino 18 IV #2805 na linii 9 na ulicy Georgi S. Rakowski (Георги С. Раковски) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Jednak zdecydowanie najważniejszym polonikum transportowym w bułgarskiej stolicy są Pesy Swing. Są one najnowocześniejszymi tramwajami w sofijskiej flocie, a po zakończeniu w 2023 roku kolejnych dostaw także najliczniejszymi. Po jedynej bułgarskiej sieci tramwajowej kursuje aż 66 (według źródeł bułgarskich 67) wozów tego typu, dostarczonych w czterech transzach – w latach 2014, 2016, 2019 i 2023. 30-metrowe (liczą dokładnie 30 metrów i 12 centymetrów) to konstrukcja znana z wielu polskich miast. Różnią się szerokością – wynosi ona 2,3 metra, czyli są o 10 centymetrów węższe niż pojazdy szynowe we wszystkich poza olsztyńską polskich sieciach. Obłości Swinga sprawiają jednak, że różnica ta jest na pierwszy rzut oka niezauważalna. Polskie tramwaje, nocujące w zajezdni Krasna poljana, kursują na siedmiu z 17 sofijskich linii (1, 4, 5, 6, 7, 18 i 27).

Pesy Swing 122NaSF #2321 i #2303 na linii 27 mijają się na skrzyżowaniu bulwaru Witosza (бул. Витоша) i ulicy Alabin (Алабин) w Sofii (24 marca 2024)

Pesy Swing 122NaSF #2321 i #2303 na linii 27 mijają się na skrzyżowaniu bulwaru Witosza (бул. Витоша) i ulicy Alabin (Алабин) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Sieć tramwajowa w Sofii liczy obecnie 77 kilometrów torów w dwóch rozstawach. 54 km to torowiska o nietypowej szerokości 1009 mm (przypomnijmy: najpopularniejszy tramwajowy rozstaw wąskotorowy to 1000 mm, w Polsce stosowany w Bydgoszczy, Grudziądzu, Łodzi i Toruniu), a 23 km – normalnotorowe 1435 mm. Około czterech kilometrów torowisk, przede wszystkim w okolicy zajezdni Krasna poljana, gdzie nocują oba typy taboru, wykonanych jest jako splot torowy umożliwiający kursowanie po nim wszystkim sofijskim tramwajom. (Dane o długości torowisk za: Roberto Cambursano, Martin Gut, Tram-Enzyklopädie. Gesichte und Technik der Strassenbahn, EK-Verlag, Fryburg Bryzgowijski 2022) Kursujące na 17 liniach (14 wąskotorowych i trzech – 20, 22 i 23 – normalnotorowych) tramwaje według bułgarskiej Wikipedii zatrzymują się na 287 przystankach, a całkowita długość ich tras wynosi 308 km. Ten środek transportu funkcjonuje w stolicy Bułgarii od pierwszego dnia XX wieku – oficjalne otwarcie pierwszego odcinka sieci tramwaju elektrycznego nastąpiło 1 stycznia 1901 roku.

Mural z tramwajem przy pętli Kniażewo (Княжево) (24 marca 2024)

Mural z tramwajem przy pętli Kniażewo (Княжево) (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Poza Pesami na sofijskich torach kursuje jeszcze kilka typów tramwajów. Jedynymi wyprodukowanymi w Bułgarii są wozy marki Tramkar, która produkcję pojazdów zakończyła w 1991 roku, więc te, które wciąż można zobaczyć na ulicach, są już ponad 30-letnie i dość wyeksploatowane. Warte są one jednak uwagi choćby z jednego powodu: otóż są wyposażone w rozwiązanie specyficzne, z jakim się do tej pory nie spotkaliśmy, a mianowicie… skrzynki pocztowe. Dziś, gdy tradycyjna poczta jest w regresie, już z tego rozwiązania się chyba nie korzysta, na co wskazują zerwane naklejki z symbolem listu nad skrzynkami, ale przez dziesięciolecia taki sposób zbierania przesyłek wykorzystywano. Kilka razy dziennie na przystankach w centrum miasta następowało opróżnianie skrzynek, a listy z nich trafiały na centralną sofijską pocztę.

Pocztowa skrzynka na listy w tramwaju Tramkar T8M #505 na linii 11 stojącym na pętli Kniażewo (Княжево) w Sofii (24 marca 2024)

Pocztowa skrzynka na listy w tramwaju Tramkar T8M #505 na linii 11 stojącym na pętli Kniażewo (Княжево) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Jak wszędzie w postkomunistycznej części Europy po transformacji ustrojowej przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku także w Bułgarii postanowiono wesprzeć starzejącą się flotę tramwajów używanymi wozami z Zachodu. W wielu przypadkach ich dobry stan techniczny powodował, że mimo często zaawansowanego wieku jeszcze przez wiele lat służyły nowym właścicielom, a ich rozwiązania techniczne bywały nowocześniejsze niż w młodszych pojazdach rodem z Europy Wschodniej. Przykładem mogą być choćby kursujące po Poznaniu na przełomie wieków Beijnesy 3G, zwane z racji pochodzenia „holendrami” lub „amsterdamami”, czy znane z wielu polskich miast Düwagi GT6 i GT8, które większość kojarzy pod czułym mianem „helmutów”. W Sofii dziś takimi symbolicznymi tramwajami z Zachodu są wozy ze Szwajcarii. W 2017 roku sprowadzono z Bazylei 26 sztuk modelu Be 4/6 produkcji Schindler Waggon. Zachowano oryginalne bazylejskie, ciemnozielone malowanie tych wyprodukowanych w 1990 roku wozów. Mimo ponad 30 lat są one nadal wygodnym środkiem transportu, głównie dzięki środkowemu, niskopodłogowemu członowi. Mieszkańcy bardzo szybko zaakceptowali szwajcarskie tramwaje, czego najlepszym dowodem jest fakt, że Schindlery dziś często pojawiają się na pamiątkach dla turystów jako typowo sofijski element.

Schindler Be 4-6 #680 na linii 12 na przystanku Plosztad Garibaldi (пл. Гарибалди) w Sofii (24 marca 2024)

Schindler Be 4-6 #680 na linii 12 na przystanku Plosztad Garibaldi (пл. Гарибалди) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Schindler Be 4-6 #675 na linii 8 zbliża się do przystanku Buleward Konstantin Weliczkow (бул. Константин Величков) w Sofii (24 marca 2024)

Schindler Be 4-6 #675 na linii 8 zbliża się do przystanku Buleward Konstantin Weliczkow (бул. Константин Величков) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Schindlery Be 4-6 #663 i #675 na linii 8 na przystanku 10-ti DK (10-ти ДКЦ) w Sofii (24 marca 2024)

Schindlery Be 4-6 #663 i #675 na linii 8 na przystanku 10-ti DK (10-ти ДКЦ) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

W Bułgarii – jak praktycznie wszędzie w Europie Środkowej i Wschodniej, poza Polską – można spotkać tramwaje marki Tatra. Wozy produkcji ČKD (Českomoravská Kolben Daněk) z praskiego Smíchova były w większości udanymi konstrukcjami, które na dodatek okazywały się dość trwałe, dzięki czemu w wielu miastach wciąż możemy zobaczyć je w regularnym ruchu liniowym. Na torowiskach w Sofii kursują dwa typy Tatr – T4 i ostatnie wyprodukowane pod tą marką, pochodzące z lat 90. XX wieku T6.

Tatra T4 #1171 z oznaczeniem linii 11 w zajezdni tramwajowej Krasna poljana (трамвайно депо Красна поляна) w Sofii (24 marca 2024)

Tatra T4 #1171 z oznaczeniem linii 11 w zajezdni tramwajowej Krasna poljana (трамвайно депо Красна поляна) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Zajezdnia tramwajowa Krasna poljana (трамвайно депо Красна поляна) w Sofii (24 marca 2024)

Zajezdnia tramwajowa Krasna poljana (трамвайно депо Красна поляна) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

W Sofii Tatry wykorzystywane są zarówno do tworzenia podwójnych składów wagonowych, jak i jako kursujące na mniej obciążonych liniach solówki.

Także Tatry – w wersji T6, zakupione jako używane z Czech – obsługują trzy te trzy linie sofijskiej komunikacji tramwajowej (20, 22 i 23), które kursują po torowiskach o standardowym rozstawie 1435 mm.

Splot torowy obu szerokości sofijskiej sieci tramwajowej (1009 mm i 1435 mm) w pobliżu zajezdni Krasna poljana (24 marca 2024)

Splot torowy obu szerokości sofijskiej sieci tramwajowej (1009 mm i 1435 mm) w pobliżu zajezdni Krasna poljana (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Skład normalnotorowych Tatr T6 #4160 i #4162 na linii 22 dojeżdża do pętli przy zajezdni tramwajowej Krasna poljana (трамвайно депо Красна поляна) w Sofii (24 marca 2024)

Skład normalnotorowych Tatr T6 #4160 i #4162 na linii 22 dojeżdża do pętli przy zajezdni tramwajowej Krasna poljana (трамвайно депо Красна поляна) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Sofijska sieć tramwajowa w ostatnich dekadach raczej się zwijała niż rozwijała. Zamykano i likwidowano odcinki pokrywające się z trasami ciągle rozbudowującego się metra, teraz jednak ten trend zdaje się co najmniej wyhamowywać, jeśli nie odwracać. W 2024 roku przywrócono ruch na nieużywanym od 2018 roku odcinku do dworca kolejowego Sofia Północ (Sofia-Sewer, София-север), wydłużono trasy kilku linii, inne powróciły po latach zawieszenia lub likwidacji.

Napis

Napis „Patrz!” na torowisku tramwajowym w Sofii © OlsztyńskieTramwaje.pl

W bieżącym roku oddano na przykład do użytku po generalnym remoncie ponad 6 kilometrów torowiska do pętli Kniażewo (Княжево), wzdłuż bulwaru generała Totlebena (бул. Ген. Тотлебен) i bulwaru cara Borysa III (бул. Цар Борис III). Na tym odcinku znajdują się także dwie klimatyczne, kameralne, jednotorowe pętle Buxton (Бъкстон) i Buleward Nikoła Petkow (Булевардъ Никола Петков). Ponieważ sofijski system tramwajowy oparty jest w całości o tabor jednokierunkowy, dlatego tworzenie pętli pośrednich przy dłuższych trasach jest nieodzowne. Pozwala to lepiej organizować siatkę linii, daje też większą elastyczność przy remontach czy zdarzeniach losowych na trasie.

Pętla tramwajowa Buleward Nikoła Petkow (Булевардъ Никола Петков) w Sofii, w tle masyw Witoszy (24 marca 2024)

Pętla tramwajowa Buleward Nikoła Petkow (Булевардъ Никола Петков) w Sofii, w tle masyw Witoszy (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Pętla tramwajowa Buxton (Бъкстон) w Sofii (24 marca 2024)

Pętla tramwajowa Buxton (Бъкстон) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Na pewno poczujemy się swojsko trafiając w Sofii na dowód, że należymy do tej samej strefy „niedasizmu” – skrzynki elektryczne, zwane w Polsce czasem złośliwie Budkami z Bardzo Ważnymi Instalacjami (doczekały się nawet własnego profilu na Facebooku), także i w bułgarskiej stolicy prężą się dumnie w najbardziej eksponowanych punktach miasta, często też skutecznie utrudniając życie pieszym czy rowerzystom. Tyle że tu przebierają się w „odzież patriotyczną”…

Budki z Bardzo Ważną Instalacją - wersja bułgarska

Budki z Bardzo Ważną Instalacją – wersja bułgarska © OlsztyńskieTramwaje.pl

Rzeczą, której na pewno nie chcielibyśmy z Sofii przejmować, są tabliczki przystankowe… bez rozkładów jazdy. Zawierają one bowiem tylko informację o numerze zatrzymującej się w danym miejscu linii i jej trasie – w postaci listy przystanków. Nie znajdziemy na niej jednak informacji o godzinach i minutach odjazdów czy częstotliwości lub choćby godzinach kursowania. Co prawda na wielu przystankach znajdują się już wyświetlacze systemu informacji pasażerskiej pokazujące w czasie rzeczywistym porę przyjazdu najbliższego autobusu, trolejbusu czy tramwaju, ale po pierwsze nie wszędzie, a po drugie systemy elektroniczne bywają zawodne, zdarzają im się awarie, a drukowanemu rozkładowi jazdy nigdy brak prądu czy połączenia z internetem nie przeszkodzi w informowaniu.

Tabliczka przystankowa na przystanku Żilisten kompleks Krasno seło (ж.к. Красно село) w Sofii (24 marca 2024)

Tabliczka przystankowa na przystanku Żilisten kompleks Krasno seło (ж.к. Красно село) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Jedynymi przykładami tabliczek przystankowych, które są tabliczkami rozkładowymi, są te dla linii nocnych, co można o tyle zrozumieć, że tych kilka kursów w ciągu doby rzeczywiście łatwiej zmieścić. Niestety, coś za coś – tabliczki linii nocnych są znacznie mniejsze od tych dla linii dziennych, przez co… nie mieści się na nich lista przystanków. To o tyle istotne, że trasy linii nocnych, którymi zazwyczaj podróżuje się rzadko, zna zapewne niewiele więcej osób niż grono miejscowych miłośników komunikacji miejskiej. Młodsi zapewne skorzystają z informacji z internetu, zwłaszcza że strona sofijskiego Centrum Mobilności Miejskiej (organizator transportu publicznego w mieście – odpowiednik olsztyńskiego Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu czy warszawskiego Zarządu Transportu Miejskiego) jest bardzo przyjazna użytkownikowi, ale mimo wszystko brak rozkładu na przystanku to jednak niewygoda.

Tabliczka przystankowa na przystanku Metrostancija Owcza kupel (Метростанция Овча купел) w Sofii (24 marca 2024)

Tabliczka przystankowa na przystanku Metrostancija Owcza kupel (Метростанция Овча купел) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Jest za to w Sofii rozwiązanie, które chętnie przejęlibyśmy i wprowadzilibyśmy natychmiast w każdym mieście. Chodzi o bilet dobowy „włączający się” automatycznie w momencie, kiedy danego wydaliśmy już na bilety jednorazowe czy czasowe jego równowartość. Chodzi o to, że system automatycznie wybiera rozwiązanie korzystniejsze dla pasażera, zapobiegając wydawaniu przez niego pieniędzy niepotrzebnie. Jak to wygląda w praktyce? Cena biletu jednorazowego lub przesiadkowego biletu 30-minutowego to 1,60 lewa (1 lew to po kursie z 30 sierpnia 2024 roku 2,19 zł), cena przesiadkowego 60-minutowego to 2,40 lewa, bilet dzienny kosztuje 4 lewy (24-godzinny umożliwiający korzystanie także z komunikacji nocnej kosztuje 6 lewów). Pasażer wsiadający do pojazdu „kasuje” swój bilet elektroniczny przykładając do kasownika kartę miejską lub płatniczą, która może być nośnikiem opłaty za przejazd. Jeśli przy kolejnych przejazdach użyje tego samego nośnika (może to być także karta wirtualna w komórce czy smartwatchu), to przy drugim lub trzecim „kasowaniu”, gdy suma opłat miałaby przekroczyć 4 lewy, system automatycznie zamienia zakupione bilety w bilet dzienny, ściąga z konta lub karty miejskiej wspomniane 4 lewy i do końca dnia możemy jeździć komunikacją miejską bez martwienia się o kolejne wydatki (ostateczne rozliczenie transakcji następuje po północy). Mówiąc prościej: nigdy nie wydamy więcej niż cena biletu dziennego. Podejście, że operator nie próbuje zarobić na pasażerze korzystając z jego niewiedzy, lecz sam podsuwa mu najkorzystniejsze finansowo rozwiązanie, bardzo nam się podoba.

Punkt Centrum Mobilności Miejskiej przy ulicy Iskar (Искър) w Sofii (24 marca 2024)

Punkt Centrum Mobilności Miejskiej przy ulicy Iskar (Искър) w Sofii (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

W formie papierowej funkcjonują już tylko bilety jednorazowe za 1,60 lewa – do kupienia w kasach na stacjach metra i automatach. Bilety jednorazowe i krótkookresowe (do 72-godzinnego włącznie) załadować można – jak wspomnieliśmy – na kartę płatniczą, także wirtualną w telefonie czy smartzegarku, można też zakupić w punkcie Centrum Mobilności Miejskiej albo w kasie na stacji metra papierową kartę Ultralight za 80 stotinek i na nią wgrać bilet. Dłuższe – mamy do wyboru m.in. bilet miesięczny tylko na metro za 35 lewów albo na wszystkie środki komunikacji miejskiej za 50 lewów na miesiąc lub za 365 lewów za cały rok – wymagają już nośnika w postaci karty miejskiej Sophia City Card. Można ją kupić w wersji spersonalizowanej lub na okaziciela. W tej drugiej dostępna jest także w biletomatach, ale – co naturalne – bilety długookresowe zapisane na niej będą droższe.

Sofia City Card

Sofia City Card

Tramwaje są ważnym elementem krajobrazu miejskiego Sofii, czego naszym zdaniem dowodzi także fakt, że są często wykorzystywanym motywem na pamiątkach turystycznych. W księgarniach, sklepach z pamiątkami, u ulicznych sprzedawców znajdziemy przedstawiające je pocztówki, breloczki czy magnesy. Co ciekawe, znajdziemy na nich wszystkie typy sofijskich tramwajów… poza Pesą Swing. Najwyraźniej tramwaj z Bydgoszczy wciąż wydaje się zbyt nowoczesny, by być pamiątką.

Magnes z sofijskimi Tatrami T4 i T6

Magnes z sofijskimi Tatrami T4 i T6

Na koniec polecamy wszystkim wycieczkę na górujący nad Sofią od południa masyw górski Witosza (Витоша). Latem to świetny sposób na ucieczkę przed upałami, wiosną, kiedy odwiedzaliśmy bułgarską stolicę, okazja, by zaznać jeszcze trochę zimy. Kiedy w centrum było 17 stopni, na 1750 metrach n.p.m., na który to poziom możemy wjechać miejskim autobusem (linią 66 ze stacji metra – a jakże! – Witosza do pętli Hotel Moreni), były już tylko 4 stopnie, wszędzie leżał śnieg, działały wyciągi i stoki narciarskie. Najwyższy szczyt masywu – Czarny Wierch (Czerni wrych, Черни връх) – znajduje się na wysokości 2290 m n.p.m., czyli to, jakby mieć Tatry w mieście.

Bulwar Witosza (бул. Витоша) w Sofii, w tle masyw Witoszy (24 marca 2024)

Bulwar Witosza (бул. Витоша) w Sofii, w tle masyw Witoszy (24 marca 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

 

Do Sofii w momencie publikacji tego tekstu (koniec sierpnia 2024) można dolecieć z Polski tanią linią lotniczą, choć nie wiadomo, czemu tylko z Wrocławia.

Plany Sofii

Prawdziwy turysta nie ruszy się nigdzie bez papierowej mapy. Dla tych, którzy nie posługują się cyrylicą (notabene stworzoną w Bułgarii), istnieją także wersje planu Sofii w alfabecie łacińskim (po angielsku)





Znaki i sygnały tramwajowe w Olsztynie

30 04 2024

Jadąc tramwajem część z nas zapewne zastanawia się, co oznaczają znaki umieszczane przy torowisku albo symbole wyświetlane na sygnalizatorach. Część z tych znaków znaleźć można w kodeksie drogowym, ale niektóre są specyficzne dla Olsztyna.

Sygnalizator numeru toru i zezwolenia na wjazd na krańcówce Dworzec Główny

Sygnalizator numeru toru i zezwolenia na wjazd na krańcówce Dworzec Główny © OlsztyńskieTramwaje.pl

Prawo o ruchu drogowym, a precyzyjnie jego akt wykonawczy, czyli rozporządzenie ministra infrastruktury, określa dziewięć typów znaków oraz trzy typy sygnalizatorów dla kierujących tramwajami (plus dodatkowo jeden typ sygnalizatorów dla autobusów i trolejbusów). Przy polskich torowiskach zobaczyć można jednak znacznie więcej znaków dla motorniczych – te inne to już oznaczenia wprowadzane przez konkretnych zarządców infrastruktury tramwajowej. Nie są one skodyfikowane, ale większość z polskich 15 sieci tramwajowych stosuje identyczne lub bardzo podobne oznaczenia, więc jadąc do innego miasta nie powinniśmy mieć problemu z odczytaniem znaków. Zazwyczaj zachowują one format i stylistykę, w tym liternictwo, znaków „oficjalnych” z rozporządzenia.

Olsztyńskie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, które zarządza siecią tramwajową w naszym mieście, do dziewięciu znaków ustawowych dodało dziewięć własnych, więc przy torowiskach zobaczymy ich w sumie 18 rodzajów. Jeśli chodzi o sygnalizatory, to oprócz wymienionych w rozporządzeniu w Olsztynie stosuje się dodatkowo tzw. lampy matrycowe – wielokolorowe wyświetlacze pozwalające pokazać numer toru. Znajdziemy je w zajezdni oraz na krańcówkach Dworzec Główny, Kanta i Pieczewo.

Ograniczenie prędkości do 30 km/h i informacja o nachyleniu torowiska na placu Jana Pawła II

Ograniczenie prędkości do 30 km/h i informacja o nachyleniu torowiska na placu Jana Pawła II © OlsztyńskieTramwaje.pl

Zacznijmy od znaków uniwersalnych, które zobaczymy w całej Polsce. Mają one standardowe wymiary 30×30 cm i – z wyjątkiem znaków BT-1, BT-3 i BT-4 – czarną obwódkę o szerokości 1 cm, wewnątrz której znajdują się symbole i napisy. Znaki te umieszcza się po prawej stronie toru lub nad nim, a te oznaczone symbolami AT można powiesić także na słupach w międzytorzu, w odległości od 50 do 200 metrów od miejsca niebezpiecznego.

Znak o symbolu AT-1 przedstawia czarną literę S na białym tle z czarnym obramowaniem i ostrzega motorniczego lub motorniczą o zbliżaniu się do miejsca, w którym ruch tramwajów sterowany jest sygnalizacją świetlną.

Znak AT-1 Sygnalizacja świetlna

Znak AT-1 – Sygnalizacja świetlna

Znak AT-2 pełni podobną funkcję – z tą różnicą, że informuje o zbliżaniu się tramwaju do sygnalizacji świetlnej, gdzie wzbudza on fazę wydzieloną właśnie dla niego. Podobnie także wygląda – z tą różnicą, że na białym tle z czarną ramką znajduje się czarna litera W.

Znak AT-2 - Sygnalizacja świetlna wzbudzana

Znak AT-2 – Sygnalizacja świetlna wzbudzana

Znak AT-3 ostrzega o znacznym spadku podłużnym toru, którego wartość – zazwyczaj w promilach – podana jest na samej tabliczce, nad symboliczną równią pochyłą w kolorze czarnym opadającą w prawo.

Znak AT-3 - Niebezpieczny zjazd

Znak AT-3 – Niebezpieczny zjazd

Odpowiednikiem powyższego znaku przy stromym podjeździe jest znak AT-4 przestrzegający przed znacznym wzniesieniem toru, także w wyrażoną na samym znaku wartością. Tu też mamy równię pochyłą, ale opadającą od prawej do lewej, czyli dla nas, czytających od lewej do prawej – wznoszącą się.

Znak AT-4 - Stromy podjazd

Znak AT-4 – Stromy podjazd

Znak AT-5 – czarna litera K na białym tle w czarnej ramce – informuje motorniczą lub motorniczego, że zbliża się do skrzyżowania, na którym opuszczając je ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pojazdom jadącym na wprost.

Znak AT-5 - Ruch kolizyjny

Znak AT-5 – Ruch kolizyjny

Znak BT-1 to ograniczenie prędkości tramwaju, które obowiązuje do najbliższego skrzyżowania lub rozwidlenia torów (a więc skrzyżowanie torowiska z ulicą czy drogą zakazu nie odwołuje!) lub do miejsca, gdzie umieszczono znak BT-2, czyli koniec ograniczenia prędkości. Podobnie jak w przypadku znaku dla pojazdów kołowych liczba (czarna na znaku BT-1, szara na BT-2) umieszczona na białym polu wyraża maksymalną dozwoloną prędkość wyrażoną w kilometrach na godzinę.

BT-3 – czarna litera B na białym tle w czerwonym obramowaniu – to znak oznaczający blokadę zwrotnicy: zakazuje motorniczym wjeżdżanie tramwajem pod urządzenie sterujące zwrotnicą, dopóki poprzedni pojazd jej nie opuści.

Znak BT-3 - Blokada zwrotnicy

Znak BT-3 – Blokada zwrotnicy

Ostatni z „państwowych” znaków – BT-4 (Stop – zwrotnica eksploatowana jednostronnie) – to zakaz wjazdu na zwrotnicę bez zatrzymania się i sprawdzenia przez kierującego tramwajem, czy położenie iglicy jest prawidłowe. Znak przedstawia literę Z i znajdujący się pod nim napis „Stop” umieszczone w czerwonym kwadracie z dwiema obwódkami – szerszą, białą wewnątrz i cieńszą, czarną na zewnątrz.

Znak BT-4 - Zwrotnica eksploatowana jednostronnie

Znak BT-4 – Zwrotnica eksploatowana jednostronnie

Pierwszy z lokalnych znaków stosowanych przez MPK Olsztyn, określany dodatkowym symbolem CT-1, to poziomy czerwony pas na białym, kwadratowym polu z czarną obwódką. Wskazuje on miejsce zainstalowania izolatora sekcyjnego dzielącego sieć trakcyjną. Jazda przez taki izolator odbywa się bezprądowo.

Znak MPK 10 CT-1 - Izolator sekcyjny

Znak MPK 10 CT-1 – Izolator sekcyjny

Znak CT-2 – dwa czerwone bufory (przypominające litery T w poziomie zwrócone do siebie daszkami) na białym polu z czarną obwódką – wyznacza granicę obszaru zasilania, czyli miejsca, w którym znajduje się granica obszarów sieci trakcyjnej zasilanych z różnych podstacji. Tu także znajduje się izolator, przez który tramwaj przejeżdża bez prądu.

Znak MPK 11 CT-2 - Granica obszaru zasilania

Znak MPK 11 CT-2 – Granica obszaru zasilania

Czarna litera Z na białym polu z czarną obwódką oznacza miejsce zainstalowania zdalnie sterowanej zwrotnicy. Napis VETRA pod spodem to informacja o rodzaju technologii radiowego sterowania rozjazdem.

Znak MPK 12 - Sterowanie zwrotnicy Vetra

Znak MPK 12 – Sterowanie zwrotnicy Vetra

Żółty kwadrat z jasnozieloną obwódką to oznaczenie odcinka toru – jego zwężenia lub łuku – gdzie nie jest zachowana skrajnia i tramwaj nadjeżdżający od strony tego znaku ma pierwszeństwo przejazdu.

Znak MPK 13 - Tor bez wymaganej skrajni (pierwszeństwo przejazdu)

Znak MPK 13 – Tor bez wymaganej skrajni (pierwszeństwo przejazdu)

Taki sam znak, tylko ze skośnym, czarnym przekreśleniem od lewego dolnego do prawego górnego rogu, oznacza koniec odcinka bez zachowanej skrajni.

Znak MPK 14 - Koniec toru bez wymaganej skrajni

Znak MPK 14 – Koniec toru bez wymaganej skrajni

Żółty kwadrat z jasnozieloną obwódką i podwójnym także jasnozielonym przekreśleniem (w kształcie litery X) to także oznaczenie odcinka toru – jego zwężenia lub łuku – gdzie nie jest zachowana skrajnia, ale ustawione z przeciwnej strony. Tramwaj nadjeżdżający od strony tego znaku musi ustąpić pierwszeństwa przejazdu wozowi jadącemu z przeciwka.

Znak MPK 15 - Stop, tor bez wymaganej skrajni (ustąp pierwszeństwa)

Znak MPK 15 – Stop, tor bez wymaganej skrajni (ustąp pierwszeństwa)

Zielony poziomy pas na żółtym polu z czarną obwódką to oznaczenie miejsca, w którym tramwaj musi się zatrzymać „w celu krótkiego postoju z powodu nietypowych uwarunkowań organizacyjno-ruchowych”. Mówiąc mniej slangowym językiem to po prostu przystanek techniczny.

Znak MPK 16 - Stop, zatrzymanie techniczne

Znak MPK 16 – Stop, zatrzymanie techniczne

Dwa czerwone symbole przypominające odwrócone od siebie pochylone litery L na białym polu z czarną obwódką to znak umieszczany na tych słupach trakcyjnych, na których znajduje się odgromnik.

Znak MPK 17 - Odgromnik na sieci trakcyjnej

Znak MPK 17 – Odgromnik na sieci trakcyjnej

Czarna litera T na białym tle z czarnym obramowaniem to znak umieszczany w miejscu, w którym powinno znajdować się czoło tramwaju po jego zatrzymaniu.

Znak MPK 18 - Miejsce zatrzymania czoła wagonu na wysokości znaku

Znak MPK 18 – Miejsce zatrzymania czoła wagonu na wysokości znaku

Wygląd podstawowych sygnalizatorów tramwajowych reguluje wspomniane na początku rozporządzenie ministra infrastruktury. Najpopularniejszy z nich – ST – jest dwukomorowy i chyba wszystkim znany. Biała pozioma kreska na czarnym tle to odpowiednik światła czerwonego, pionowa – zielonego, a pionowa migająca – żółtego lub, jak określają to inni, pomarańczowego.

Sygnalizator tramwajowy ST z sekwencją sygnałów

Sygnalizator tramwajowy ST z sekwencją sygnałów

Istnieją oczywiście sygnalizatory dla różnych kierunków ruchu, oznaczone symbolem STK. Oznaczenie kierunku na nich może być białą tabliczką z czarną strzałką wskazującą kierunek lub symbolem świetlnym w dodatkowej komorze sygnalizatora – wtedy strzałka ma kolor biały i jest wyświetlana na czarnym tle.

Sygnalizator tramwajowy kierunkowy STK - kierunki pojedyncze

Sygnalizator tramwajowy kierunkowy STK – kierunki pojedyncze

Dopuszczalne jest łączenie sygnałów dla różnych kierunków ruchu na jednym sygnalizatorze.

Sygnalizator tramwajowy kierunkowy STK - kierunki łączone

Sygnalizator tramwajowy kierunkowy STK – kierunki łączone

Osobne sygnalizatory – SB – przeznaczone są dla autobusów i trolejbusów. Te są trój-, a nie dwukomorowe – odpowiednikiem światła żółtego jest w nich umieszczona pośrodku przerywana pozioma kreska. Tu – w odróżnieniu od sygnalizatorów tramwajowych – występują jak w przypadku sygnalizacji kolorowej różne sekwencje przed zapaleniem się sygnału „stop” (pozioma kreska) i „jedź” (pionowa): przed pierwszym zapala się tylko przerywana pozioma kreska (żółte), przed drugim łącznie obie poziome – ciągła i przerywana (czerwone i żółte).

Sygnalizator autobusowy lub trolejbusowy SB z sekwencją sygnałów

Sygnalizator autobusowy lub trolejbusowy SB z sekwencją sygnałów

Na ulicach można spotkać też sygnalizatory typowe tylko dla ruchu tramwajowego, występujące w przepisach pod symbolem STT. Czterolampowy wyświetlacz zajmuje mniej miejsca niż klasyczny dwukomorowy i jest bardzo uniwersalny – można na nim wyświetlić zarówno sygnał zakazu, jak zezwolenia na jazdę i to równocześnie w różnych kierunkach. Zapalenie się wszystkich trzech górnych lamp to zakaz jazdy.

Sygnalizator tramwajowy STT - zakaz jazdy

Sygnalizator tramwajowy STT – zakaz jazdy

Zapalenie się dolnego światła w połączeniu z jednym z górnych wskazuje zezwolenie na jazdę w którymś z kierunków.

Sygnalizator tramwajowy STT - jazda w jednym kierunku

Sygnalizator tramwajowy STT – jazda w jednym kierunku

Sygnalizator STT pozwala też na wyświetlenie sygnału jazdy w więcej niż jednym z kierunków – w takim wypadku oprócz dolnego światła zapalają się odpowiednie światła górne wskazujące kierunek dozwolonej jazdy.

Sygnalizator tramwajowy STT - jazda w dwóch kierunkach

Sygnalizator tramwajowy STT – jazda w dwóch kierunkach

W olsztyńskiej sieci tramwajowej stosuje się też sygnalizatory rozjazdowe. Ustawione przed zwrotnicami na odcinkach jednotorowych informują motorniczych o zajętości toru.

Sygnał "Stop - zakaz wjazdu na zwrotnicę, odcinek jednotorowy"

Sygnał „Stop – zakaz wjazdu na zwrotnicę, odcinek jednotorowy”

Ponieważ w Olsztynie zwrotnice sterowane są zdalnie, sygnalizatory posiadają też funkcję informowania motorniczych, czy wysłany przez nich sygnał do zmiany położenia iglicy został zarejestrowany i jest przetwarzany. Taką rolę spełnia wyświetlana w lewym dolnym rogu sygnalizatora czerwona kropka.

Sygnał "Stop - zakaz wjazdu na zwrotnicę, odcinek jednotorowy", ale żądanie motorniczego zostało zarejestrowane i czeka w systemie na podanie sygnału wolnej drogi

Sygnał „Stop – zakaz wjazdu na zwrotnicę, odcinek jednotorowy”, ale żądanie motorniczego zostało zarejestrowane i czeka w systemie na podanie sygnału wolnej drogi

Gdy droga jest wolna i tramwaj może wjechać na odcinek jednotorowy, na wyświetlaczu zapala się sygnał zgody na wjazd – pionowa kreska.

Sygnał "Wolna droga, odcinek jednotorowy"

Sygnał „Wolna droga, odcinek jednotorowy”

Inny jest sygnał wolnej drogi w przypadku wjazdu do i wyjazdu z zajezdni – w takim wypadku wyświetla się kreska ukośna.

Sygnał "Wolna droga" wyświetlany przy wjeździe i wyjeździe z zajezdni

Sygnał „Wolna droga” wyświetlany przy wjeździe i wyjeździe z zajezdni

Jeśli na wyświetlaczu sygnalizatora rozjazdowego miga pozioma kreska, oznacza to, że przed tramwajem znajduje się zwrotnica w nieprawidłowym położeniu – ze źle dolegającą iglicą – lub właśnie jest ona przekładana za pomocą zwrotnika, który znajduje się w otworze napędu. Przy takim sygnale motornicza lub motorniczy mają obowiązek sprawdzić ułożenie rozjazdów, w razie potrzeby ręcznie je ustawić i dopiero wtedy mogą wjechać na trasę za sygnalizatorem.

Sygnał nieprawidłowego położenia zwrotnicy [migający]

Sygnał nieprawidłowego położenia zwrotnicy [migający]

Gdy na wyświetlaczu widać tylko czerwoną kropkę, oznacza to, że system zwrotnic działa w trybie awaryjnym. W takim wypadku tramwaj może wjechać na dany odcinek tylko po zgodzie dyspozytora ruchu.

Sygnał przełączenia systemu sterowania zwrotnicami w tryb awaryjny

Sygnał przełączenia systemu sterowania zwrotnicami w tryb awaryjny

Na terenie zajezdni oraz na krańcówkach Dworzec Główny, Kanta i Pieczewo MPK korzysta z tzw. lamp matrycowych. To wielokolorowe wyświetlacze, które mogą pokazać numer toru, na który ma wjechać tramwaj. Cyfra w odpowiednim kolorze oznacza ułożenie całej docelowej drogi przebiegu, czyli ustawienie wszystkich zwrotnic zgodnie z planem dojazdu na tor docelowy. Gdy droga przebiegu nie jest ułożona, na ekranie nie wyświetla się żaden numer, lecz trzy poziome kreski.

Sygnał nieułożonej trasy przebiegu

Sygnał nieułożonej trasy przebiegu

Biała cyfra to oznaczenie, na który tor wjechał poprzedni tramwaj – ostatnio ułożonej drogi przebiegu – albo na który tor wjedzie następny, którego przejazd przez rozjazdy jest właśnie przygotowywany, a zwrotnice odpowiednio przestawiane.

Sygnał ostatnio ułożonej lub właśnie układanej (zwrotnice w trakcie przekładania) trasy przebiegu [biała cyfra numeru toru]

Sygnał ostatnio ułożonej lub właśnie układanej (zwrotnice w trakcie przekładania) trasy przebiegu [biała cyfra numeru toru]

Cyfra w kolorze niebieskim to sygnał dla motorniczych, że żądana przez nich droga dojazdu do toru docelowego została ułożona, zwrotnice znajdują się we właściwym położeniu i można jechać.

Sygnał ułożonej i zatwierdzonej (zwrotnice we właściwym położeniu) trasy przebiegu [niebieska cyfra numeru toru]

Sygnał ułożonej i zatwierdzonej (zwrotnice we właściwym położeniu) trasy przebiegu [niebieska cyfra numeru toru]

Cyfra żółta oznacza, że któraś ze zwrotnic na trasie przebiegu nie jest właściwie ułożona albo właśnie przekładana jest ręcznie za pomocą zwrotnika, czyli mówiąc potocznie – wajchy.

Sygnał żądanej trasy przejazdu [żółta cyfra numeru toru] - na trasie zwrotnica w nieprawidłowym położeniu lub w trakcie przestawiania

Sygnał żądanej trasy przejazdu [żółta cyfra numeru toru] – na trasie zwrotnica w nieprawidłowym położeniu lub w trakcie przestawiania

Położenie zwrotnicy wskazuje strzałka kierunkowa na wyświetlaczu.

Sygnał położenia (kierunku) zwrotnicy

Sygnał położenia (kierunku) zwrotnicy

Biały krzyż (iks) ostrzega motorniczą czy motorniczego, że napęd zwrotnicy został zablokowany.

Sygnał zablokowanego napędu zwrotnicy [biały krzyż]

Sygnał zablokowanego napędu zwrotnicy [biały krzyż]

Krzyż (iks) czerwony oznacza, że w kieszeni do ręcznej zmiany zwrotnicy pozostał zwrotnik i należy go wyjąć.

Sygnał pozostawionego w kieszeni do ręcznej zmiany zwrotnicy zwrotnika [czerwony krzyż]

Sygnał pozostawionego w kieszeni do ręcznej zmiany zwrotnicy zwrotnika [czerwony krzyż]

Migający czerwony krzyż to sygnał, że zwrotnica nie została właściwie przestawiona i iglica nie dolega do szyny jak powinna, by bezpiecznie pokonać rozjazd.

Sygnał nieprawidłowego położenia, braku dolegania zwrotnicy [czerwony, migający krzyż]

Sygnał nieprawidłowego położenia, braku dolegania zwrotnicy [czerwony, migający krzyż]

Dla prowadzących tramwaj istotne są kombinacje wyżej wymienionych sygnałów. Na przykład sama strzałka kierunkowa nie zezwala jeszcze na wjazd na zwrotnicę, ponieważ oznacza ona, że rozjazd nie został zablokowany przed przestawieniem zwrotnicy pod przejeżdżającym tramwajem.

Sygnał kierunku ułożenia zwrotnicy niezablokowanej - wjazd zabroniony

Sygnał kierunku ułożenia zwrotnicy niezablokowanej – wjazd zabroniony

Dopiero w połączeniu z białym krzyżem daje zezwolenie na przejazd przez zwrotnicę (oczywiście, o ile zezwalają na to inne znaki i sygnały).

Sygnał kierunku ułożenia zwrotnicy zablokowanej - wjazd dozwolony

Sygnał kierunku ułożenia zwrotnicy zablokowanej – wjazd dozwolony

Czerwony krzyż i strzałka kierunkowa oznaczają, że w kieszeni zwrotnicy pozostał przyrząd do jej przestawiania, a sam rozjazd nie został zablokowany przed przełożeniem pod przejeżdżającym po nim tramwajem, więc wjazd na niego jest zabroniony.

Sygnał pozostawionego zwrotnika w niezablokowanej zwrotnicy - wjazd zabroniony

Sygnał pozostawionego zwrotnika w niezablokowanej zwrotnicy – wjazd zabroniony

Tak samo zakaz wjazdu na zwrotnicę oznacza migający czerwony iks. Takie światło to sygnał, że zwrotnica nie została właściwie przełożona i jej iglica nie dolega należycie, co z kolei nakłada na motorniczą czy motorniczego obowiązek sprawdzenia rozjazdu i ewentualnego ręcznego jego przestawienia.

Sygnał nieprawidłowego położenia, braku dolegania niezablokowanej zwrotnicy - wjazd zabroniony

Sygnał nieprawidłowego położenia, braku dolegania niezablokowanej zwrotnicy – wjazd zabroniony

Czerwony krzyż wyświetlany na białym i strzałka kierunku to znak, że zwrotnica została ułożona i zablokowana, ale w kieszeni napędu pozostał zwrotnik i dalsza jazda jest zabroniona.

Sygnał pozostawionego zwrotnika w zablokowanej zwrotnicy - wjazd zabroniony

Sygnał pozostawionego zwrotnika w zablokowanej zwrotnicy – wjazd zabroniony

Sygnał nieułożonej trasy przebiegu na lampie matrycowej łączy się z poziomą kreską na sygnalizatorze rozjazdowym i oznacza zakaz wjazdu na zwrotnicę.

Sygnał nieułożonej trasy przebiegu - wjazd na zwrotnicę zabroniony

Sygnał nieułożonej trasy przebiegu – wjazd na zwrotnicę zabroniony

Biała cyfra oznaczająca numer toru łączy się z kolei z poziomą kreską i czerwoną kropką na sygnalizatorze rozjazdowym – to sygnał, że taka była ostatnia trasa przejazdu lub aktualna jest właśnie układana i na zwrotnicę wjechać nie wolno.

Sygnał ostatnio ułożonej lub właśnie układanej (zwrotnice w trakcie przekładania) trasy przebiegu - wjazd na zwrotnicę zabroniony

Sygnał ostatnio ułożonej lub właśnie układanej (zwrotnice w trakcie przekładania) trasy przebiegu – wjazd na zwrotnicę zabroniony

Dozwolony wjazd oznacza to dopiero połączenie wyświetlanego na niebiesko numeru toru z pionową kreską na sygnalizatorze rozjazdowym.

Sygnał ułożonej i zatwierdzonej (zwrotnice we właściwym położeniu) trasy przebiegu - wjazd dozwolony

Sygnał ułożonej i zatwierdzonej (zwrotnice we właściwym położeniu) trasy przebiegu – wjazd dozwolony

Cyfra żółta występuje w połączeniu z migającą poziomą kreską na sygnalizatorze rozjazdowym – to informacja, że któraś ze zwrotnic na trasie przebiegu nie jest właściwie ułożona albo właśnie przekładana jest ręcznie za pomocą zwrotnika. W takiej sytuacji motorniczowie mają obowiązek osobiście sprawdzić zwrotnice na trasie i w razie ewentualnego problemu ręcznie je ustawić. Dopiero po dokonaniu tych czynności dalsza jazda jest dozwolona.

Sygnał informujący, że na żądanej trasie przejazdu zwrotnica jest w nieprawidłowym położeniu lub w trakcie przestawiania - wjazd zabroniony

Sygnał informujący, że na żądanej trasie przejazdu zwrotnica jest w nieprawidłowym położeniu lub w trakcie przestawiania – wjazd zabroniony

Wygaszony ekran lampy matrycowej i czerwona kropka na sygnalizatorze rozjazdowym to sygnał, że sterowanie zwrotnicami działa w trybie awaryjnym i na dalszą jazdę trzeba uzyskać zgodę dyspozytora ruchu.

Sygnał przełączenia systemu sterowania zwrotnicami w tryb awaryjny

Sygnał przełączenia systemu sterowania zwrotnicami w tryb awaryjny

 

Ograniczenie prędkości do 30 km/h i sygnalizacja tramwajowa na placu Jana Pawła II

Ograniczenie prędkości do 30 km/h i sygnalizacja tramwajowa na placu Jana Pawła II © OlsztyńskieTramwaje.pl

 

Tekst nie powstałby bez życzliwej pomocy nieżyjącego już niestety rzecznika prasowego MPK Olsztyn Cezarego Stankiewicza, którego tym samym żegnamy na naszych łamach.

Cezary Stankiewicz (1967-2023)

Cezary Stankiewicz (1967-2023)





Trasa na Pieczewo otwarta, ruszyły linie 4 i 5, zajezdnia dwa razy większa

14 01 2024

30 grudnia 2023 roku o godzinie 11:15 pierwsze dwa tramwaje z pasażerami w regularnym ruchu liniowym ruszyły w drogę na nowym odcinku olsztyńskiej sieci tramwajowej – trasie na Pieczewo. Tego dnia uruchomiono linię 4, w Nowy Rok wystartowała linia 5. Koniec roku przyniósł też oficjalne uruchomienie nowej części zajezdni tramwajowej.

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3008 przed inauguracyjnym kursem linii 4 w pierwszym dniu funkcjonowania trasy tramwajowej na Pieczewo (30 grudnia 2023)

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3008 przed inauguracyjnym kursem linii 4 w pierwszym dniu funkcjonowania trasy tramwajowej na Pieczewo (30 grudnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Pierwotnie zapowiadano, że tramwaje na nowej trasie po prostu rozpoczną kursowanie wraz z pierwszym dniem nowego roku, czyli przed świtem 1 stycznia 2024 roku. Byłoby jednak co najmniej dziwne nie świętować zakończenia jednej z największych miejskich inwestycji w ostatnich latach, na dodatek takiej, która wzbudza spore zainteresowanie mieszkańców i zdecydowanie więcej pozytywnych niż negatywnych emocji. Ostatecznie uroczyste zakończenie projektu tramwajowego rozłożono na dwa dni – 29 grudnia w gronie zaproszonych gości oficjalnie otwarto nową halę zajezdni tramwajowej, a dzień później odbyła się otwarta dla wszystkich inauguracja trasy pieczewskiej.

Udekorowana wiata przystankowa na peronie linii 4 na przystanku końcowym Pieczewo podczas inauguracji trasy tramwajowej na Pieczewo (30 grudnia 2023)

Udekorowana wiata przystankowa na peronie linii 4 na przystanku końcowym Pieczewo podczas inauguracji trasy tramwajowej na Pieczewo (30 grudnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Na krańcówce Pieczewo zorganizowano minifestyn dla mieszkańców, rozdawano materiały informacyjne (ulotki z mapą zmieniającego się po uruchomieniu nowego odcinka sieci tramwajowej układu sieci komunikacji miejskiej i trasami wszystkich linii) oraz pamiątkowe bilety dla pasażerów pierwszego przejazdu tramwajem nową trasą.

Ulotka dla pasażerów wydana z okazji uruchomienia trasy tramwajowej na Pieczewo i linii 4 i 5

Ulotka dla pasażerów wydana z okazji uruchomienia trasy tramwajowej na Pieczewo i linii 4 i 5

Do otwarcia linii MPK Olsztyn wystawiło dwa Solarisy Tramino o numerach taborowych #3008 i #3009. Chętnych do jazdy nimi było znacznie więcej niż miejsc, więc już na kilkanaście minut przed planowanym odjazdem przed drzwiami obu wozów – i to z każdej ze stron – ustawiali się ci, którzy chcieli załapać się na inauguracyjny przejazd. Po otwarciu drzwi pojazdy zapełniły się błyskawicznie.

Pamiątkowy bilet wydany z okazji inauguracji trasy tramwajowej na Pieczewo (30 grudnia 2023)

Pamiątkowy bilet wydany z okazji inauguracji trasy tramwajowej na Pieczewo (30 grudnia 2023)

Punktualnie o 11:15 pierwszy z tramwajów (#3008), a niecałą minutę później drugi (#3009) wyruszyły w pierwsze kursy. Na wyświetlaczach miały oprócz numeru linii (4) i nazwy przystanku końcowego (Dworzec Główny) napis „Przejazd specjalny”. Wozy wewnątrz udekorowano i wyposażono w nagłośnienie, by podczas premierowego przejazdu przewodnicy (w #3008 prezes Oddziału Warmińsko-Mazurskiego Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego Marian Jurak, w #3009 piszący te słowa) opowiadali o historii, teraźniejszości i przyszłości olsztyńskich tramwajów. Ponieważ były to oficjalnie pierwsze kursy w ruchu liniowym, pojazdy zatrzymywały się na wszystkich przystankach, choć szansa na dosiadkę nie była wielka – większość pasażerów przejechała całą trasę do Dworca Głównego, a znaczna ich część zaliczyła również powrotną jazdę na Pieczewo, także oznaczoną jako „Przejazd specjalny”. Nie było fotostopu na estakadzie nad ulicami Krasickiego i Synów Pułku, bo kolejne „czwórki” już jedna za drugą pojawiały się na trasie i na takie turystyczne atrakcje nie było czasu.

Specjalny rozkład linii 4 na pierwsze dwa dni kursowania (30-31 grudnia 2023) - przystanek Pieczewo

Specjalny rozkład linii 4 na pierwsze dwa dni kursowania (30-31 grudnia 2023) – przystanek Pieczewo

Przez pierwsze cztery godziny – mniej więcej do 15:00 – tramwaje na nowej trasie kursowały co kwadrans, później co 20 minut, a po godzinie 21 co pół godziny. Olsztyniacy masowo korzystali z możliwości bezpłatnego zapoznania się z nową trasą – w inauguracyjny weekend (30-31 grudnia) przejazdy „czwórką” były bezpłatne. Do sylwestrowego wieczora frekwencja na linii na Pieczewo była wysoka – tramwaje praktycznie przez oba dni jeździły pełne.

Inauguracja trasy tramwajowej na Pieczewo (30 grudnia 2023)

Pierwszy dzień kursowania linii 4 (30 grudnia 2023)

Z okazji uruchomienia nowego odcinka olsztyńskiej sieci tramwajowej miasto przygotowało film promocyjny prezentujący w pigułce historię transportu szynowego w stolicy Warmii, w tym jego powrotu po pół wieku nieobecności, a także informacje o właśnie zakończonych pracach i o planach na przyszłość.

„Piątka” w swój pierwszy kurs wyruszyła bez balonów i strzelającego konfetti. Nie witały jej też tłumy, co jest zrozumiałe, bo regularne jazdy rozpoczęła, zanim ostatni imprezowicze wrócili z sylwestrowych zabaw. Linia 5 jest pierwszą, którą otworzył nie Solaris Tramino, lecz drugi z modeli tramwajów znajdujących się we flocie olsztyńskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego – turecki Durmazlar Panorama. Wóz o numerze taborowym #3019 dotarł na krańcówkę na Pieczewie jako „czwórka” mniej więcej dziesięć minut po godzinie 5 w Nowy Rok. Wjechał na najbardziej północny tor, przy peronie przeznaczonym do obsługi „piątki”, by po kilkunastu minutach – zgodnie z rozkładem – punktualnie o 5:24 rozpocząć historyczny pierwszy kurs linii 5 w kierunku Wysokiej Bramy. W drogę zabrał jednego pasażera – najprawdopodobniej miłośnika komunikacji miejskiej, bo wcześniej obfotografował on dokładnie pierwszą „piątkę”. My pierwszym kursem nie podróżowaliśmy, bo chcieliśmy sfilmować odjazd, a potem zdążyć także uwiecznić jego przyjazd na krańcówkę przy starówce (efekty można zobaczyć niżej).

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3019 na przystanku początkowym Pieczewo przed rozpoczęciem pierwszego kursu linii 5 w kierunku Wysokiej Bramy w pierwszym dniu jej kursowania (1 stycznia 2024)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3019 na przystanku początkowym Pieczewo przed rozpoczęciem pierwszego kursu linii 5 w kierunku Wysokiej Bramy w pierwszym dniu jej kursowania (1 stycznia 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Przy Wysokiej Bramie #3019 pojawił się po 25 minutach (czyli dwie minuty po czasie) – o 5:49. Tu wjechał przypadkowo na jedyny do tej pory używany tor – wschodni, po stronie jezdni placu Jedności Słowiańskiej – czyli ten przeznaczony dla tramwajów kursujących na linii 1. Dzięki temu mieliśmy nietypową sytuację na początek, bo po kilku minutach na krańcówce pojawiła się „jedynka” – trafił się akurat świątecznie udekorowany Solaris Tramino o numerze taborowym #3005 – i musiała wjechać na tor zachodni, zarezerwowany dla „piątek”. Pasażerów praktycznie nie było, więc nie był to problem, co najwyżej okazja do oryginalnego zdjęcia, a kolejna para wozów stanęła już na właściwych miejscach. Punktualnie o 6:00 Durmazlar Panorama #3019 ruszył w pierwszy kurs jako „piątka” na Pieczewo.

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3019 na przystanku początkowym Wysoka Brama przed rozpoczęciem pierwszego kursu linii 5 w kierunku Pieczewa w pierwszym dniu jej kursowania (1 stycznia 2024)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3019 na przystanku początkowym Wysoka Brama przed rozpoczęciem pierwszego kursu linii 5 w kierunku Pieczewa w pierwszym dniu jej kursowania (1 stycznia 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Pierwszy kurs linii 5 (1 stycznia 2024)

Z pewnością zdecydowanie mniej zauważalne dla mieszkańców, choć dla funkcjonowania komunikacji szynowej w naszym mieście strategiczne, było oddanie do użytku nowej, wschodniej hali zajezdni tramwajowej MPK. Postawiona od strony ulicy Leonharda budowla jest architektonicznie niemal lustrzanym odbiciem istniejącej od 2015 roku hali zachodniej – także składa się z części postojowej, warsztatowej i myjni. W nowej hali tory warsztatowe z kanałami technicznym są dwa, ale takiej długości, że jednocześnie można na nich prowadzić prace przy czterech wozach. Jeden tor zajmuje myjnia, w której – co ciekawe – myć można nie tylko tramwaje, ale i autobusy. Torów postojowych jest pięć i każdy z nich powinien pomieścić co najmniej trzy pociągi. Oficjalnie jednak pojemność hali to 16 wozów – najbardziej zewnętrzny tor przy ścianie hali od strony ulicy Leonharda jest na tyle długi, że to najprawdopodobniej tam zmieści się dodatkowy pojazd. Ta liczba powoduje, że zażegnaliśmy problem braku miejsca pod dachem dla wszystkich 27 olsztyńskich tramwajów (przypomnijmy – 15 Solarisów Tramino i 12 Durmazlarów Panorama), a nawet dysponujemy teraz pewną rezerwą miejsca. Układ torowy nowej hali postojowej – dłuższej niż starsza, bo i dłuższe są tureckie wozy, które od 14 czerwca 2021 roku kursują po Olsztynie – nieco się różni: wszystkie tory są przelotowe i nie ma w niej – jak w starej – ślepego toru odstawczego (żeberka).

Zainteresowanych bardziej szczegółowym opisem rozwiązań w nowej części zajezdni odsyłamy do naszego tekstu z 5 grudnia 2021 roku, w którym dokładnie przyglądaliśmy się dokumentacji projektowej.

Nowa (wschodnia) hala postojowa zajezdni tramwajowej MPK Olsztyn (29 grudnia 2023)

Nowa (wschodnia) hala postojowa zajezdni tramwajowej MPK Olsztyn (29 grudnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Po rozbudowie pojemność zajezdni niemal się podwoiła – w zachodniej hali postojowej może nocować 18 wozów (choć mierzono to, kiedy w Olsztynie mieliśmy Tramino, a te są o 3,2 metra krótsze od Panoram). Powstał też tor odstawczy, który w razie potrzeby pomieści kilka pociągów. Pierwotnie miał to być tor obwodowy wokół nowej hali, ale – najprawdopodobniej z powodu oszczędności – zdecydowano się zrezygnować z jednego rozjazdu i kilkunastu metrów toru. Na razie to nie problem, bo na torze znajdującym się między nową halą a ogrodzeniem zajezdni od strony ulicy Leonharda tramwaj widzieli pewnie tylko nieliczni, ale za parę lat po dalszej rozbudowie sieci i wiążącym się z tym zakupie nowego taboru może taka pętla by się przydała. Formalnie jednak nie jest to tor postojowy, lecz odcinek do wykonywania prób hamowania, więc póki co temat nie istnieje.

 

 

 

 

Nowa hala zajezdni tramwajowej (29 grudnia 2023)

Podczas uroczystego otwarcia nowej części zajezdni 29 grudnia padły nie tylko słowa podsumowania, ale także i zapowiedzi dotyczące przyszłości tramwajów w Olsztynie. Prezydent Piotr Grzymowicz zadeklarował, że miasto nadal będzie rozwijać komunikację szynową i przedstawił kolejność, w jakiej miałoby to następować. W pierwszej kolejności – co naturalne i spodziewane – miałoby dojść do budowy torowiska w całej ulicy Wilczyńskiego: od gotowego już rozjazdu na skrzyżowaniu z ulicą Krasickiego do Osiedla Generałów. Ta inwestycja była już przygotowywana – teraz wystarczy zaktualizować projekty i kosztorysy. Warto tym bardziej, że Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej oraz rozdzielająca na jego zlecenie środki unijne Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości nie kryją, że olsztyński projekt tramwajowy jest sukcesem i jako taki może liczyć na kontynuację dofinansowania z kolejnego wieloletniego budżetu Unii Europejskiej (w Polsce zaczynamy dopiero wydawać środki na lata 2021-2027). Tym bardziej, że komunikacja szynowa jako nowoczesny i ekologiczny środek transportu publicznego jest zawsze wyżej oceniana w konkursach o środki z UE. Olsztyn więc myśli o tym poważnie.

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3009 na linii 4 na przystanku początkowym Pieczewo w pierwszym dniu funkcjonowania trasy tramwajowej na Pieczewo, a obok niego jedni z ojców olsztyńskich tramwajów - prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz i kierownik projektu tramwajowego Andrzej Karwowski (30 grudnia 2023)

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3009 na linii 4 na przystanku początkowym Pieczewo w pierwszym dniu funkcjonowania trasy tramwajowej na Pieczewo, a obok niego jedni z „ojców” olsztyńskich tramwajów – prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz i kierownik projektu tramwajowego Andrzej Karwowski (30 grudnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Jednym z elementów projektu tramwaju na Wilczyńskiego miałaby być kolejna estakada, ale nie – jak mylnie donosiły media – tramwajowa, lecz tym razem dla samochodów. Ponieważ rozjazd na skrzyżowaniu alei Sikorskiego z ulicami Wilczyńskiego i Płoskiego mocno skomplikowałby przejazd przez to miejsce (podobno przy licznych relacjach skrętnych trudno byłoby tak ustawić sygnalizację, by nie utykały tu i tramwaje, i samochody), powstał pomysł, żeby ruch samochodowy z Jarot na Osiedle Generałów poprowadzić górą, wykorzystując układ terenu. Na początku nie byłaby to najbardziej obciążona relacja, ale powstanie takiej koncepcji oznacza najprawdopodobniej przedłużanie ulicy Wilczyńskiego w kierunku alei Warszawskiej, o czym spekuluje się od lat. Estakada dla ruchu osiedlowego nie miałaby sensu, dziś większość samochodów najpewniej skręca w aleję Sikorskiego w kierunku centrum. Byłby to kolejny raz, kiedy projekt tramwajowy miałby sfinansować inwestycję dla kierowców. Czy słusznie? Budować tramwaj na Wilczyńskiego i do Osiedla Generałów warto na pewno.

Linia tramwajowa przy alei Sikorskiego (31 października 2015) - skrzyżowanie z ulicą Wilczyńskiego

Linia tramwajowa przy alei Sikorskiego – skrzyżowanie z ulicą Wilczyńskiego (31 października 2015). To tu miałyby powstać rozjazdy na Osiedle Generałów (na zdjęciu w lewo) i Jaroty, do połączenia z linią na Pieczewo (w prawo), górą zaś – nad skrzyżowaniem i widocznym torowiskiem – pobiec miałaby estakada dla samochodów.

Kolejnym etapem rozwoju sieci tramwajowej, które zapowiedział prezydent Grzymowicz, miałoby być wydłużenie linii do kampusu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w głąb Kortowa aleją Warszawską i ulicą Dybowskiego. Prezydent mówił o wydłużeniu do Kortowa III – tą nazwą określano kiedyś najdalsze tereny uczelni zlokalizowane przy ulicy Słonecznej. Dziś określa się je przywróconą dawną nazwą Stary Dwór – czy tramwaj miałby dojechać aż do istniejącej pętli autobusowej o tej nazwie w pobliżu budynków Wydziału Matematyki i Informatyki UWM? W przyszłości być może tak, ale dzięki systemowi tramwaju dwukierunkowego możemy linie wydłużać etapami, więc na początek pewnie zbudowano by odcinek do Centrum Konferencyjnego i Wydziału Humanistycznego UWM, co pozwoliłoby objąć zasięgiem tramwaju zdecydowaną większość budynków miasteczka akademickiego.

Przystanek Uniwersytet - Centrum Konferencyjne przy ulicy Dybowskiego (12 grudnia 2010)

Przystanek Uniwersytet – Centrum Konferencyjne przy ulicy Dybowskiego (12 grudnia 2010). Tu mógłby kończyć trasę tramwaj w pierwszym etapie przedłużania jego trasy w głąb Kortowa © OlsztyńskieTramwaje.pl

Prezydent wspomniał też, że trzeba myśleć o tramwaju na Zatorze. To część Olsztyna, gdzie już dziś liczba mieszkańców uzasadnia wprowadzenie tam transportu wielkopojemnościowego, jakim jest tramwaj. Na dodatek to także jeden z bardziej popularnych terenów przez deweloperów i ich klientów – w wielu miejscach dzielnicy (jeśli za nią uznamy nie tylko samo Zatorze właściwe, czyli osiedle o tej nazwie, ale także związane z nim urbanistycznie i funkcjonalnie Osiedle Wojska Polskiego i Podleśną, a także Zieloną Górkę) powstają nowe inwestycje mieszkaniowe, a sieć komunikacji miejskiej w tej części miasta wymaga rozwoju. Pomysł tramwaju na Zatorze nie jest nowy, ale pierwsze koncepcje z 2016 roku nie były najbardziej udane, więc należałoby wrócić do tej idei unikając popełnionych wówczas błędów.

Myśląc poważnie o tramwaju w tej części miasta – a byłby on tu potrzebny i popularny – trzeba się przygotowywać do jego wprowadzenia i w czasie planowanego remontu wiaduktu Powstańców Węgierskich 1956 roku tak zmodyfikować jego parametry, by można nim później poprowadzić torowisko. Elementem wprowadzania tramwaju na Zatorze powinna być też być inwestycja drogowa – i tym razem nie powinno to budzić żadnych kontrowersji – jaką jest budowa nowego wiaduktu na Zatorze. Gdzie powinien się on znaleźć (np. na przedłużeniu ulicy Poprzecznej), o tym powinni zdecydować urbaniści i drogowcy. Sam fakt konieczności odciążenia ulicy Limanowskiego – nie tylko ze względu na chęć wprowadzenia tam tramwaju, ale przede wszystkim dla ulżenia jej mieszkańcom – nie budzi wątpliwości.

Wiadukt Powstańców Węgierskich 1956 roku (15 listopada 2014)

Wiadukt Powstańców Węgierskich 1956 roku (15 listopada 2014) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Wzdłuż trasy na Pieczewo trwają jeszcze pewne prace. Naturalnie trzeba poczekać do wiosny na to, by przy torowiskach i w ich okolicy pojawiła się cała zaplanowana tam zieleń. Nie działają jeszcze biletomaty stacjonarne na przystankach. Są ustawiane, ale do ich uruchomienia konieczne jest, by temperatury ustabilizowały

się na poziomie powyżej zera – na razie mamy prawdziwą zimę i wciąż są ujemne. Gdzieniegdzie trwają jeszcze ostatnie prace przy małej architekturze – barierkach czy wiatach.

Ustawianie biletomatu na przystanku Krasickiego (3 stycznia 2024)

Ustawianie biletomatu na przystanku Krasickiego (3 stycznia 2024) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Pierwsze dni funkcjonowania nowej trasy to oczywiście jeszcze okres docierania i kalibrowania wszystkich systemów. To konieczne, bo przejazdy w premierowy weekend pokazały, że do osiągnięcia rozkładowych czasów przejazdów konieczne będzie odpowiednie zaprogramowanie sygnalizacji świetlnych, bo na skrzyżowaniach tramwaje tracą to, co osiągają na trasie dzięki poruszaniu się po torowisku. Nawet w weekend, gdy ruch uliczny jest przecież mniejszy, tramwaje musiały czekać po kilkadziesiąt sekund, by zapalił się dla nich sygnał do jazdy. Wyglądało na to, że trzeba odstać czasem nawet cały cykl, by ruszyć. Takie ustawienie będzie z pewnością powodowało opóźnienia i należy system przeprogramować. Z informacji od motorniczych wiemy, że mniej więcej od 2017 roku praktycznie zrezygnowano z priorytetu dla tramwajów. W pierwszych latach ich funkcjonowania zbliżający się do skrzyżowania wóz wywoływał sygnał wolnego przejazdu (mówiąc kolokwialnie: włączał sobie zielone światło). Niestety, system inteligentnego sterowania ruchem okazał się nie aż tak inteligentny i nie był w stanie sobie z tym poradzić: zamiast po przejeździe kontynuować cykl sygnalizacji rozpoczynał go od nowa, co zwłaszcza w godzinach szczytu powodowało, że na niektórych kierunkach, dla których zielone ustawione było na końcu cyklu, trzeba było odczekać kilka zmian świateł, by w ogóle ruszyć. Zamiast to naprawić, priorytet dla tramwajów po prostu po cichu praktycznie wyłączono, dlatego dziś nie zdarzy nam się przejazd żadną linią bez oczekiwania przed sygnalizatorem.

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na linii 1 na ulicy 11 Listopada (28 grudnia 2023)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na linii 1 w ulicy 11 Listopada (28 grudnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Uruchomienie nowych linii tramwajowych potwierdziło też to, o czym wspominaliśmy już niejednokrotnie: jak bardzo dolegliwy jest brak drugiego toru w ulicy 11 Listopada. Teraz do krańcówki Wysoka Brama docierają dwie linie – 1 z południowych Jarot (Kanta) i 5 z Pieczewa. Obie kursują w maksymalnie 15-minutowych taktach, których skrócić się nie da – trzeba było nawet zrezygnować ze szczytowego zagęszczenia do 7,5 minuty dla „jedynki” (te kursy przerzucono na „dwójkę”, bo krańcówka  przy Dworcu Głównym to aż pięć torów odstawczych pozwalających na taki ruch). Nowy dwutorowy przystanek końcowy na placu Jedności Słowiańskiej problemu nie rozwiązał. Co więcej, linie 1 i 5 nie odjeżdżają z nowej krańcówki w zsynchronizowanym takcie, by na odnodze do Starego Miasta pojawiały się naprzemiennie co 7,5 minuty. Przerwy między ich odjazdami wynoszą 2 i 13 minut, co spowodowane jest koniecznością stworzenia rezerwy czasowej na wypadek ewentualnych opóźnień. Podobna koncentracja odjazdów występuje też w przeciwnym kierunku – do przystanku końcowego. Mamy więc rozkładowo „stada” po to, żeby jak najdłużej odcinek jednotorowy na 11 Listopada pozostawał pusty, co w razie opóźnienia pozwala go nie powiększać w tym wąskim gardle (a precyzyjnie: w oczekiwaniu na wjazd na jednotor).

Budowa drugiego toru na 11 Listopada w dużej części rozwiązałaby ten problem. Byłoby to teraz o tyle prostsze, że po oddaniu do użytku nowego przystanku końcowego w obecnej lokalizacji ulicą 11 Listopada i placem Jedności Słowiańskiej poruszają się tylko autobusy i tramwaje, więc utrudnień w ruchu pojazdów by to nie spowodowało. Co więcej, dwutor na całej długości odnogi na Stare Miasto pozwoliłby rozładowywać spiętrzenia wywołane opóźnieniami. Przy dwutorowych krańcówkach tramwajów dwukierunkowych bez torów odstawczych tworzy się dodatkowy przystanek techniczny przed wjazdem na właściwe perony końcowe i przed ostatnimi rozjazdami. Tam – zazwyczaj kilkadziesiąt metrów od właściwego przystanku końcowego – tramwaj może wysadzić pasażerów, by nie oczekiwali w nim na zwolnienie toru i poczekać już opróżniony, by wjechać na rzeczywistą krańcówkę, gdy będzie to możliwe. W niektórych miastach w ten sposób na dwutorowych krańcówkach kończą trasę nawet trzy linie albo możliwe jest istotne podwyższanie częstotliwości kursowania. Dlatego dobudowa drugiego toru na niedługim przecież odcinku na 11 Listopada powinna znaleźć się jako priorytet w najbliższym etapie rozbudowy olsztyńskiej sieci tramwajowej.





Nowa krańcówka Wysoka Brama na rocznicę

28 12 2023

14 grudnia 2023, dokładnie w 116. rocznicę pierwszego kursu tramwaju po Olsztynie, uruchomiono nowy przystanek końcowy Wysoka Brama na placu Jedności Słowiańskiej.

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na linii 1 na nowym przystanku końcowym Wysoka Brama na placu Jedności Słowiańskiej (28 grudnia 2023)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na linii 1 na nowym przystanku końcowym Wysoka Brama na placu Jedności Słowiańskiej, w tle neogotycki budynek Poczty Głównej (28 grudnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Obyło się bez hucznych inauguracji – te szykują się na zaplanowane na 30 grudnia otwarcie trasy na Pieczewo. W zasadzie jedynym odświętnym elementem było to, że na pierwszy przejazd wybrano tramwaj, który od pierwszych dni grudnia kursuje po Olsztynie udekorowany na zewnątrz i wewnątrz świątecznymi dekoracjami, czyli Solarisa Tramino o numerze taborowym #3005.

Pierwszy tramwaj w ruchu liniowym - Solaris Tramino S111O #3005 - na nowym przystanku końcowym Wysoka Brama na placu Jedności Słowiańskiej (14 grudnia 2023)

Pierwszy tramwaj w ruchu liniowym – Solaris Tramino S111O #3005 – na nowym przystanku końcowym Wysoka Brama na placu Jedności Słowiańskiej (14 grudnia 2023) Fot. profil FB prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza

Przed południem tramwaje linii 1 dojeżdżały nadal do tymczasowego przystanku zlokalizowanego na początku ulicy 11 Listopada, przy placu Jana Pawła II. Na nowym przystanku końcowym i w jego okolicach trwały w tym czasie jeszcze ostatnie prace porządkowe, w tym malowanie oznakowania poziomego.

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3020 na linii 1 skręcający z ulicy 11 Listopada na plac Jedności Słowiańskiej, widziany z ulicy Staromiejskiej przez przejście pod Wysoką Bramą (28 grudnia 2023)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3020 na linii 1 skręcający z ulicy 11 Listopada na plac Jedności Słowiańskiej, widziany z ulicy Staromiejskiej przez przejście pod Wysoką Bramą (28 grudnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Po 12:15 po prostu zabrano separatory ustawione na torowisku na wysokości dawnego Cocktail Baru (dziś mieści się tu bar mleczny) i kolejny kurs „jedynki”, obsługiwany przez wspomniane świąteczne Tramino, dojechał do nowej krańcówki, by po paru minutach planowo odjechać w stronę Jarot. Później przez plac Jedności Słowiańskiej i nowy przystanek umożliwiający przesiadkę drzwi w drzwi zaczęły kursować autobusy i to by było na tyle.

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3016 na linii 1 w kierunku Kanta odjeżdża z nowego przystanku końcowego Wysoka Brama na placu Jedności Słowiańskiej (14 grudnia 2023)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3016 na linii 1 w kierunku Kanta odjeżdża z nowego przystanku końcowego Wysoka Brama na placu Jedności Słowiańskiej (14 grudnia 2023) Fot. profil FB prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza

Tramwaje linii 1 zatrzymują się przy torze wschodnim, od strony jezdni. Przy tym samym peronie stają autobusy kilku linii dziennych i obu nocnych, więc przesiadki są rzeczywiście drzwi w drzwi. Peron nie jest zbyt szeroki, więc pod wiatą nie ma ławek, a jedynie podpórki dla stojących. Usiąść nie da się także pod wiatą na peronie zachodnim, gdzie od 1 stycznia 2024 roku zatrzymywać będzie się „piątka” kursująca z Pieczewa. Co prawda do tramwaju kończącego bieg na przystanku można wsiąść i w nim czekać na odjazd, ale tego luksusu nie mają pasażerowie autobusów i oni usiąść nie będą mogli. To chyba nie najlepsze rozwiązanie.

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na linii 1 w kierunku Wysokiej Bramy na skrzyżowaniu ulic Staromiejskiej, Nowowiejskiego, Skłodowskiej-Curie, 11 Listopada i placu Jedności Słowiańskiej (28 grudnia 2023)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na linii 1 w kierunku Wysokiej Bramy na skrzyżowaniu ulic Staromiejskiej, Nowowiejskiego, Skłodowskiej-Curie, 11 Listopada i placu Jedności Słowiańskiej (28 grudnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Obawy o szczupłość miejsca dla pieszych przy budynku domu handlowego Jakub, na rogu ulicy 11 Listopada i placu Jedności Słowiańskiej, okazały się chyba nieco na wyrost – przechodnie nie tłoczą się tu, a zamontowane dla ich bezpieczeństwa łańcuchy nie ograniczają nadmiernie przestrzeni. Sens zamontowania zabezpieczeń pokazuje to, że zaraz za ich końcem piesi przechodzą przez jezdnię w kierunku Wysokiej Bramy, w dużej części jeszcze przed wyznaczonym kilka metrów dalej przejściem. Można się było tego spodziewać, więc tym lepiej, że oddzielono ruch pieszych i pojazdów na samym narożniku, gdzie widoczność jest bardzo słaba.

Solaris Urbino III 12 #149 na linii 116 w kierunku Osiedla Mazurskiego i Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3016 na linii 1 w kierunku Kanta mijają się na skrzyżowaniu ulic Staromiejskiej, Nowowiejskiego, Skłodowskiej-Curie, 11 Listopada i placu Jedności Słowiańskiej (14 grudnia 2023)

Solaris Urbino 12 III #149 na linii 116 w kierunku Osiedla Mazurskiego i Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3016 na linii 1 w kierunku Kanta mijają się na skrzyżowaniu ulic Staromiejskiej, Nowowiejskiego, Skłodowskiej-Curie, 11 Listopada i placu Jedności Słowiańskiej (14 grudnia 2023) Fot. profil FB prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza

Nowy przystanek na pewno ułatwia przesiadki i jest wygodniejszy niż wcześniejsza krańcówka na 11 Listopada, gdzie peron znajdował się na dość wąskim chodniku i do tego częściowo dostęp do niego utrudniały schody. Plusem zmian jest także zamknięcie ruchu na 11 Listopada i placu Jedności Słowiańskiej, gdzie teraz poruszać mogą się tylko tramwaje i autobusy. W ten sposób zyskaliśmy „prawie deptak”. Przybliżenie tramwaju do Starego Miasta też na pewno jest atutem. Zyskał sam plac Jedności Słowiańskiej, gdzie pojawiły się nowe chodniki, ławki i zieleńce – te ostatnie zobaczymy w pełnej krasie dopiero na wiosnę, bo na razie są to tylko miejsca wyznaczone pod zieleń.

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3015 na linii 1 na nowym przystanku końcowym Wysoka Brama na placu Jedności Słowiańskiej (28 grudnia 2023)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3015 na linii 1 na nowym przystanku końcowym Wysoka Brama na placu Jedności Słowiańskiej (28 grudnia 2023) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Już teraz, mimo okresu świątecznego, przez nowy punkt przesiadkowy przewija się sporo pasażerów. Po Nowym Roku, kiedy zacznie tu dojeżdżać linia 5 z Pieczewa, zrobi się tu jeszcze tłoczniej. I to może być najważniejsza miara sukcesu nowej krańcówki, która – dodajmy – została zbudowana tak, że kiedyś może przestać być krańcówką: przedłużenie torowiska ulicą Pieniężnego w kierunku Dolnego Przedmieścia, czyli placu Roosevelta, jest technicznie możliwe, a kto wie, czy nie okaże się przydatne lub wręcz potrzebne.





Co się zmieni po uruchomieniu tramwajów na Pieczewo

11 12 2023

Start tramwajów na Pieczewo oczywiście spowoduje zmiany w całym układzie olsztyńskiej komunikacji miejskiej. Uruchomienie transportu szynowego na nowym odcinku musi się wiązać ze zmianą tras, a nawet likwidacją części linii autobusowych, bo zapewnienie nowej grupie pasażerów szybkiego, wygodnego dojazdu tramwajem miało też za zadanie uwolnić autobusy dla obsługi innych części Olsztyna, które komunikacji tramwajowej (jeszcze?) nie posiadają.

Dawny budynek socjalny dla kierowców i wiatą typu gdańskiego na pętli Osiedle Mazurskie (30 sierpnia 2018)

Dawny budynek socjalny dla kierowców i wiata typu gdańskiego na pętli Osiedle Mazurskie (30 sierpnia 2018) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Wbrew pozorom skala zmian, jakie zostaną wprowadzone od 1 stycznia 2024 roku, nie będzie duża – dotknie zaledwie sześciu linii autobusowych. Na czterech innych zmiany wchodzące w życie od nowego roku nie będą miały związku z uruchomieniem tramwajów – po prostu zbiegną się w czasie ze startem „czwórki”i „piątki”.

W pochodzącej z 2015 roku, ale wciąż obowiązującej strategii rozwoju olsztyńskiej komunikacji miejskiej („Strategia rozwoju publicznego transportu zbiorowego w Olsztynie do 2027 r.”) zaproponowany został układ linii tramwajowych po drugim etapie jej rozwoju – zakładał on jednak budowę nie tylko linii na Pieczewo, ale także torowisko w ulicy Wilczyńskiego (bez odcinka na Osiedle Generałów, o którym zaczęto mówić później) i krótki odcinek wzdłuż ulicy Płoskiego do dzisiejszej pętli Tęczowy Las (później z tego pomysłu zrezygnowano, by w zamian zacząć planować wspomnianą odnogę na Osiedle Generałów), a także wydłużenie linii kortowskiej – już dwutorowe – przez aleję Warszawską i ulicę Dybowskiego do wysokości Centrum Humanistycznego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Gotowe miało też być torowisko w ulicy Dworcowej między placem Inwalidów Wojennych a Dworcem Głównym. Sieć tramwajowa przy takim układzie miała liczyć sześć lub siedem linii.

1 PIECZEWO – Wilczyńskiego – al. Sikorskiego – Obiegowa (dziś Mazowieckiego) – Żołnierska – Kościuszki – al. Piłsudskiego – 11 Listopada – WYSOKA BRAMA

2 KANTA – Witosa – Płoskiego – al. Sikorskiego – Obiegowa (dziś Mazowieckiego) – Żołnierska – Kościuszki – DWORZEC GŁÓWNY

3 DWORZEC GŁÓWNY – Kościuszki – Żołnierska – Obiegowa (dziś Mazowieckiego) – al. Sikorskiego – Tuwima – al. Warszawska – Dybowskiego – UNIWERSYTET-CENTRUM KONFERENCYJNE

4 TĘCZOWY LAS – Płoskiego – Wilczyńskiego – Krasickiego – Synów Pułku – Wyszyńskiego – al. Piłsudskiego – Dworcowa – DWORZEC GŁÓWNY

5 PIECZEWO – Wilczyńskiego – Krasickiego – Synów Pułku – Wyszyńskiego – al. Piłsudskiego – 11 Listopada – WYSOKA BRAMA

6 PIECZEWO – Wilczyńskiego – al. Sikorskiego – Tuwima – al. Warszawska – Dybowskiego – UNIWERSYTET-CENTRUM KONFERENCYJNE

Jeśli okazałoby się to uzasadnione ekonomicznie, rozważano także uruchomienie siódmej linii, która wykorzystywałaby torowisko techniczne w ulicy Towarowej, dziś służące wyłącznie do wyjazdów i zjazdów do zajezdni.

7 KANTA – Witosa – Płoskiego – al. Sikorskiego – Obiegowa (dziś Mazowieckiego) – Żołnierska – Kościuszki – al. Piłsudskiego – Dworcowa – Towarowa – ZAJEZDNIA TRAMWAJOWA

(Pełny układ ze „Strategii…” wraz ze schematem można znaleźć w naszym wpisie „Ile linii po rozbudowie sieci” z 26 lipca 2016 roku)

Ponieważ zrealizowano tylko część planów i na razie nie powstało kluczowe połączenie w ulicy Wilczyńskiego między obiema liniami południkowymi, trzeba było zaplanować układ na nowo, zaczynając od nowych linii tramwajowych, a następnie dopasować do nich autobusowe. Wiadomo było, że aby właściwie obsłużyć dość długą, bo ponad 6-kilometrową trasę, potrzebna będzie odpowiednia częstotliwość. W Olsztynie tą podstawową jest 15-minutowa – co tyle kursują przez większość dnia linie 1 i 2. Ewidentnie zaniedbywana „trójka” jeździ o połowę rzadziej – co pół godziny, z kolei zagęszczenie kursów „jedynki” w godzinach szczytu to częstotliwość także o połowę, ale wyższa – 7,5 minuty. Służy to temu, żeby można było układać rozkłady linii na wspólnych odcinkach w równe takty i planować regularne przesiadki. Na wspólnym odcinku „jedynki” i „dwójki” tak się właśnie dzieje – tramwaje jeżdżą tam zazwyczaj co 7,5 minuty. Naturalne było więc, że ten sam takt zostanie zastosowany na trasie pieczewskiej i też nie będzie to jedna linia tramwajowa, lecz dwie, bo po pierwsze równie ważnym celem podróży pasażerów korzystających z nowego odcinka będą Śródmieście i Stare Miasto (czyli krańcówka Wysoka Brama), jak i Dworzec Główny, a po drugie żaden z istniejących przystanków końcowych – nawet rozbudowany do pięciu torów odstawczych przy dworcu – nie byłby w stanie obsłużyć dodatkowej linii kursującej z tak wysoką częstotliwością. Najprawdopodobniej w ten sposób zdecydowano, że z Pieczewa będą kursowały linie do Wysokiej Bramy i Dworca Głównego – numery pewnie zachowano z pierwotnego projektu układu sieci ze „Strategii…”.

Schemat przebiegu linii tramwajowej 4

Schemat przebiegu linii tramwajowej 4

Podstawowym taktem „czwórki” będzie 15 minut. Tak kursować będzie w dni robocze od 6:00 do 21:00 i w soboty od 9:00 do 15:00. Od poniedziałku do piątku między 6:30 a 8:00 i 14:00 a 16:00 pojawią się dodatkowe kursy szczytowe, co zwiększy średnią częstotliwość do 7,5 minuty, choć w rzeczywistości nie będą to tak regularne odjazdy. W soboty od 5:00 do 9:00 i od 15:00 do 21:00 oraz w niedziele od 15:00 do 21:00 linia 4 będzie kursować co 20 minut. Każdego dnia do 6:00 (w niedziele do 15:00) i po 21:00 na „czwórkę” poczekamy pół godziny.

Pierwszy kurs z Dworca Głównego w kierunku Pieczewa w dzień roboczy będzie ruszał już o 3:55, w sobotę o 4:45, a w niedzielę o 4:34. Z Pieczewa pierwsza „czwórka” ruszać będzie w dzień roboczy o 4:27, w sobotę o 5:17, a w niedzielę o 5:09. Na pierwszy pociąg do Warszawy i Krakowa o 4:48 trzeba będzie dostać się jakoś inaczej.

Ostatni tramwaj na linii 4 będzie odjeżdżał z Dworca Głównego zawsze o 22:44. Pasażerowie ostatnich przyjeżdżających do naszego miasta pociągów (według obecnego rozkładu jazdy – z Krakowa i Warszawy o 22:17, ze Szczecina i Trójmiasta o 22:29, z Wrocławia, Poznania i Torunia o 22:33) będą tradycyjnie modlić się o brak opóźnienia… Ostatnie kursy do Dworca Głównego będą oczywiście późniejsze – jako „czwórka” będą zjeżdżać do zajezdni przez dworzec także ostatnie „piątki”. W dni robocze i niedziele ostatni tramwaj linii 4 ruszy z Pieczewa o 23:29, a w soboty minutę przed północą.

Schemat przebiegu linii tramwajowej 5

Schemat przebiegu linii tramwajowej 5

„Piątka” kursować będzie w zasadzie identycznie jak „czwórka” – w dni robocze od 6:00 do 21:00 i w soboty od 9:00 do 15:00 co kwadrans, w soboty od 5:00 do 9:00 i od 15:00 do 21:00 oraz w niedziele od 15:00 do 21:00 co 20 minut, a każdego dnia do 6:00 (w niedziele do 15:00) i po 21:00 co pół godziny. Jedyną różnicą będzie to, że nie będzie miała dodatkowych kursów w godzinach szczytu.

Przyczyną jest oczywiście odcinek jednotorowy w ulicy 11 Listopada i tylko dwa tory na nowej krańcówce Wysoka Brama na placu Jedności Słowiańskiej. Ponieważ więcej tramwajów wpuścić się tam nie da, a kursować będą tam dwie linie – 1 i 5, częściej jeździć nie mogą. „Jedynka” straci nawet po uruchomieniu nowych linii dodatkowe kursy w porannym i popołudniowym szczycie – przejmie je „dwójka”, bo tory odstawcze przy Dworcu Głównym na to pozwalają. Mści się niestety brak decyzji o dobudowie drugiego toru w ulicy 11 Listopada, gdzie jak najbardziej jest na niego miejsce (problematyczny mógłby być jedynie łuk przy pozostałościach archeologicznych przed Wysoką Bramą, ale na pewno znalazłoby się rozwiązanie). Przy dwutorze na 11 Listopada mógłby znaleźć się przystanek rezerwowy, pełniący rolę przystanku dla wysiadających, gdzie tramwaj mógłby oczekiwać na zwolnienie toru na właściwej krańcówce. Zmarnowana okazja, ale miejmy nadzieję, że w przyszłości uda się ten błąd naprawić.

Pierwsza „piątka” będzie ruszała z Pieczewa do Wysokiej Bramy w dni robocze o 5:07, w soboty o 5:27, a w niedziele o 5:24. W przeciwnym kierunku najwcześniejsze kursy zaplanowano na 5:41 w dni robocze, 6:01 w soboty i 6:00 w niedziele.

Ostatnie kursy linii 5 będą odjeżdżały z Pieczewa w dni robocze i niedziele o 22:24, a w soboty pół godziny później – o 22:54. Kursy spod Wysokiej Bramy będą późniejsze – ostatni odjazd na Pieczewo w dni robocze i niedziele będzie punktualnie o 23:00, a w soboty o 23:30. Jak wspominaliśmy, ostatnie „piątki” po dojeździe na Pieczewo będą zmieniały się w „czwórki”, by po kursie do Dworca Głównego zjechać do zajezdni. To znany już mechanizm – tak samo „jedynka” zjeżdża do zajezdni ostatnim kursem jako dwójka. Działa to też w drugą stronę: wyjazdy linii 1 i 5 z zajezdni to kursy „dwójki” i „czwórki”, a „właściwe” numery” tramwaje przyjmują odpowiednio dopiero na krańcówce Kanta i Pieczewie.

Solaris Urbino IV 12 #A816 na linii 130, MAN A23 #2036 na linii 113 i MAN A23 #2044 na linii 113 na pętli Pieczewo (25 lipca 2021)

Solaris Urbino 12 IV #A816 na linii 130, MAN A23 #2036 na linii 113 i MAN A23 #2044 na linii 113 na pętli Pieczewo (25 lipca 2021) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Zmiany tras związane bezpośrednio z uruchomieniem tramwajów na Pieczewo dotkną sześć linii autobusowych.

105 – jak niegdyś jej kursująca wtedy z Dworca Głównego poprzedniczka, czyli „piątka” – będzie kursowała ponownie przez ulicę Żołnierską, a nie aleję Piłsudskiego. Poza tym nic się nie zmieni – nadal łączyć będzie Podgrodzie, czyli pętlę Borkowskiego, z Osiedlem Mazurskim.

Skrócona zostanie linia 113 – by nie dublowała tramwaju z Wyszyńskiego skręci w Pstrowskiego i pojedzie na Kolonię Mazurską (tak mawiają starzy olsztyniacy – formalnie to Osiedle Mazurskie). Co ważne, zachowana zostanie dotychczasowa wysoka częstotliwość kursowania, co znacznie poprawi jakość obsługi tej części miasta, gdzie do tej pory kursują dość rzadko linie 105 i 116. Linia 113, na której jeżdżą autobusy przegubowe, ma też perspektywę rozwoju – kiedy wybudują się nowe osiedla na tzw. nowym Pieczewie, czyli w okolicy masztu telewizyjnego, będzie można ją wydłużyć ulicami Szymborskiej i Kruka do gotowej już od lat pętli autobusowej przy granicy miasta, w pobliżu węzła Olsztyn Pieczewo przy obwodnicy. Aż prosi się, by zaplanować tam parking Parkuj i jedź. Zresztą przedłużenie tam tramwajów z Pieczewa też jest możliwe.

Linia 116 od ulicy Żołnierskiej pojedzie dotychczasową trasą linii 120 – przy Szpitalu Dziecięcym skręci w Dworcową, potem w Pstrowskiego, by dalej wzdłuż trasy tramwaju, czyli ulicami Synów Pułku, Krasickiego i Wilczyńskiego dojechać do Pieczewa. Przy okazji na jej trasie zostanie wprowadzona jeszcze jedna zmiana – zajazd na Dworzec Główny. W kierunku Tracka 116 z placu Bema pojedzie ulicą Partyzantów, zawróci na placu Konstytucji 3 Maja, zatrzyma na przystanku najbliższym dworca, po czym ponownie ulicą Partyzantów i przez wiadukt Powstańców Węgierskich skieruje się na Zatorze. W drugą stronę 116 z Zatorza skręci na placu Bema w Partyzantów, po nawrocie zatrzyma się na innym peronie (bliżej przystanku tramwajowego), by następnie ulicami Kościuszki i Kętrzyńskiego (to pierwszy od kilkudziesięciu lat liniowy kurs po tej drugiej ulicy) wrócić przez plac Bema na trasę w kierunku Śródmieścia przez Partyzantów. To kolejna pętla na trasie tej linii, ale wiele to już nie zmieni, bo 116 ma chyba najbardziej skomplikowaną trasę w Olsztynie. Ma też chyba najdłuższe na terenie miasta odcinki, gdzie jest jedyną linią. „Kryterium dworcowe” będzie miało spore znaczenie – to pierwsze połączenie wielu rejonów Zatorza (gdzie w wielu miejscach intensywnie budują się nowe bloki), a także Zielonej Górki i Tracka z dworcem oraz dworca z cmentarzem komunalnym przy ulicy Poprzecznej (maksymalnie kilkunastu kursów 131 nie liczymy).

Zniknie linia 120, bo w dużej części dublowałaby trasę tramwaju. Podobnie stało się przy reaktywacji tramwajów w grudniu 2015 roku, kiedy to zniknęły linie 24, 25 i 34, o których już prawie nikt dziś nie pamięta i – co więcej – specjalnie za nimi nie tęskni. To nie pierwsze zniknięcie dawnej „dwudziestki”. W latach 80. XX wieku, kiedy nowo powstającym linom autobusowym nadawano kolejne numery, jako dwudziesta powstała ta łącząca Olsztyn ze Stawigudą. Linia 20 ruszała wówczas z pętli Knosały, gdzie początek trasy miały też „szesnastka” na Track i sezonowa „osiemnastka” na Wójtową Rolę. „Dwudziestka” też jeździła tylko w ciepłych miesiącach w połowie wspomnianych lat 80., ale po dwóch czy trzech sezonach zniknęła, by odrodzić się jako linia na Pieczewo, gdy pod koniec tejże dekady to osiedle zaczęło powstawać. Zaczęła kursować jeszcze przed upadkiem komunizmu, więc przez pierwsze lata pętla „dwudziestki” znajdowała się przy ulicy Władysława Gomułki – dopiero później komunistycznego polityka zastąpił pierwszy po wojnie polski biskup warmiński (choć formalnie tego tytułu nie nosił) Tomasz Wilczyński.

Uruchomienie tramwajów na Pieczewie spowoduje zmianę pętli linii 131 kursującej do Indykpolu. Zamiast z Pieczewa ruszać będzie ona z Osiedla Generałów i kursować ulicami Wilczyńskiego i Krasickiego. Na tej drugiej będzie można się z niej przesiąść na tramwaj.

Pieczewo jedną linię autobusową zyska – sezonowe 307 do pętli Plaża Miejska będzie teraz kursowało stąd, a nie z pętli Witosa.

Start trasy tramwajowej na Pieczewo zaowocuje też zmianami przystankowymi. Powstanie nowy zespół przystankowy Murzynowskiego – przy skrzyżowaniu ulicy Krasickiego z Murzynowskiego właśnie. Tu zatrzymają się tylko tramwaje 4 i 5. Drugi nowy zespół przystankowy – Żołnierska – będzie już obsługiwał i tramwaje, i autobusy. Powstanie przy skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego, Żołnierskiej i Augustowskiej. Niestety, zabraknie tu przystanku na Żołnierskiej dla autobusów jadących w stronę Dworcowej. W zespole przystankowym Pstrowskiego powstanie przystanek na ulicy o tej nazwie dla linii 116 w kierunku Dworcowej, ale w przeciwnym kierunku już niestety autobus się tu nie zatrzyma, przez co odległość między dwoma kolejnymi przystankami (Dworcowa i Synów Pułku) pozostanie ogromna.

Jelcz 120M #868 na linii 16 na ulicy Jagiellońskiej (31 sierpnia 2005)

Linia 116 krążąca licznymi ulicami Zatorza w 2024 roku po raz pierwszy dotrze na Dworzec Główny. Na zdjęciu: Jelcz 120M #868 na linii 16 na ulicy Jagiellońskiej (31 sierpnia 2005) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Od 1 stycznia 2024 roku wejdą w życie także inne modyfikacje tras linii autobusowych, choć nie mają one już związku z uruchomieniem trasy tramwajowej na Pieczewo.

Linia 106 pojedzie Dworcową aż do Dworca Głównego, gdzie kończyć się będzie większość jej kursów. Te wydłużone pojadą Lubelską, Składową, Towarową i ponownie Lubelską do Cementowej. Oznacza to, że po kilkudziesięciu latach przestanie funkcjonować w ruchu liniowym pętla OZGraf (ostatnio występująca pod pełną nazwą Olsztyńskie Zakłady Graficzne). Od zawsze kończyła tu część kursów „szóstka” – poprzedniczka 106. Te dłuższe prowadziły do pętli Chłodnia (dziś nieistniejącej), a ostatnio do Cementowej. Od nowego roku 106 w okolicach placu Ofiar Katynia, gdzie pętla OZGraf się znajduje, nawet się nie zatrzyma, ale podobno w planach jest tu utworzenie przystanków także na ulicy Dworcowej, a nie tylko Towarowej jak obecnie.

Linia 110 powiększy swoją paletę kursów wariantowych, pod którym to względem jest już w Olsztynie rekordzistką. W jej rozkładzie pojawią się dodatkowe kursy do Kieźlin – dokładnie do przystanku Kieźliny-Kościół, który technicznie jest pętlą i wreszcie zacznie tę właściwość wykorzystywać. To pomysł gminy Dywity, która zresztą za kursowanie 110 do Kieźlin zapłaci. Poprawi to też obsługę komunikacyjną znajdującego się na granicy Olsztyna i Dywit, ale już poza miastem, Osiedla Sterowców.

Popularna linia 126, na której pojawiało się coraz więcej kursów skróconych do przystanku Borowa, oficjalnie zyska trasę podstawową do pętli Osiedla Podleśna, który jest w zasadzie tożsamy ze wspomnianym przystankiem Borowa. Kursy przedłużone pozostaną, ale tylko do Jagiellońskiej-Ogrodów – na pętli Jagiellońska-Szpital 126 kończyć już biegu nie będzie.

Ostatnia zmiana jest już naprawdę niszowa – niedzielne kursy linii 128 wydłużone z Brzezin do kościoła w Kortowie II skręcą z ulicy Dybowskiego w Obitza i nie objeżdżając Jeziora Starodworskiego wrócą na Brzeziny krótszą drogą.

Życzenia wielkanocne na tablicy informacji pasażerskiej w autobusie linii 120

Życzenia wielkanocne na tablicy informacji pasażerskiej w autobusie linii 120 © OlsztyńskieTramwaje.pl

Przy okazji uruchomienia linii 4 i 5 i towarzyszącej temu zmianie rozkładów jazdy wprowadzone zostaną modyfikacje w czasach przejazdów istniejących linii. Zostaną one urealnione, czyli mówiąc wprost: wydłużą się. Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu pododaje po minucie do niektórych odcinków – np. podjazd ulicą Mazowieckiego do przystanku Szpital Wojewódzki zajmie już rozkładowo nie minutę, lecz dwie, do dwóch minut wzrośnie też czas przejazdu między przystankami Wysoka Brama i Centrum z powodu oddalenia nowego przystanku końcowego przy Starym Mieście, a konkretnie przeniesienia go na plac Jedności Słowiańskiej. Także o minutę, czyli do dwóch, zostanie też wydłużony rozkładowy czas przejazdu między przystankiem Witosa a krańcówką Kanta. Co ciekawe, w przeciwnym kierunku na tym odcinku tak się nie stanie, pozostanie to rozkładowo jedna minuta – można przypuszczać, że wjazd na krańcówkę trwa dłużej niż wyjazd z niej. Spowoduje to, że o dwie minuty (z 21′ do 23′) wzrośnie rozkładowy czas przejazdu „jedynki” w kierunku południowym, a o minutę (do 22′) w kierunku Starego Miasta. O dwie minuty dłużej swoją trasę pokonywać będzie „dwójka” (wzrost z 23′ do 25′). Linia 3 zamiast planowych 17 minut w obu kierunkach ma pokonywać swoją trasę według rozkładu w 19 (w kierunku Kortowa) lub 20 minut (do Dworca Głównego). Dla porządku dodajmy, że przejazd całej trasy nowych linii tramwajowych będzie zajmował 25 (linia 4) lub 23 minuty (linia 3).

Po raz pierwszy przy okazji zmian w układzie linii komunikacji miejskiej ZDZiT przygotował film wideo na ten temat. Pewnie można by było mieć do niego uwagi, ale doceńmy sięgnięcie po nowe medium i przekazywanie informacji w popularnej, dostępnej formie.

Jak na razie miasto nie wspomina o planach uroczystego otwarcia nowego odcinka. Przypuszczamy, że to się zmieni i spowodowane jest to oczekiwaniem na oficjalne zakończenie wszystkich odbiorów i testów. Byłoby dziwne, gdyby finalizacja tak dużej i istotnej dla Olsztyna inwestycji nie została uświetniona jakąś imprezą. W Toruniu, gdzie niedawno otwarto nowy odcinek sieci tramwajowej na osiedle Jar, zrobiono to z wielką pompą, a mieszkańcy przez cały dzień mogli za darmo testować oddaną właśnie do użytku trasę. W Olsztynie byłoby to tym bardziej uzasadnione, że debiut trasy na Pieczewo zaplanowano na Nowy Rok, czyli dzień wolny, idealny na świętowanie.

Gdyby jednak rzeczywiście nie było fety i nowe linie miały po prostu wyjechać z zajezdni i ruszyć na trasy, to zgodnie z rozkładem jazdy wyglądałoby to następująco. O 4:34 w Nowy Rok z Dworca Głównego wyruszy pierwszy kurs „czwórki” na Pieczewo. 10 minut później, o 4:44 w trasę wyjedzie kolejna „czwórka”, która po dotarciu na Pieczewo zamieni się w „piątkę”, by ruszyć do Wysokiej Bramy. Dojeżdżając do krańcówki na Pieczewie powinna minąć się z pierwszą „czwórką” w kierunku Dworca Głównego, bo jej kurs jest zaplanowany na godzinę 5:09. Pierwsza „piątka” do Wysokiej Bramy ruszy z Pieczewa o 5:24, w drogę powrotną pierwotną pierwszym kursem na Pieczewo wyruszy punkt szósta.

Schemat linii dziennych w Olsztynie od 1 stycznia 2024

Schemat linii dziennych w Olsztynie od 1 stycznia 2024





Pierwsze tramwaje przejechały trasą na Pieczewo

22 11 2023

20 listopada warto w Olsztynie zwracać uwagę na tramwaje, bo zawsze może wydarzyć się coś ciekawego z nimi związanego. W tym roku był to inauguracyjny, testowy przejazd nowo wybudowaną trasą na Pieczewo.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na estakadzie nad ulicą Krasickiego (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na estakadzie nad ulicą Krasickiego (20 listopada 2023)

20 listopada był kiedyś dla olsztyńskich tramwajów datą smutną, bo ten dzień w roku 1965 był ostatnim – jak się wówczas wydawało – dniem ich kursowania. Tramwajarze zrobili sobie wtedy pamiątkowe zdjęcie z napisem „20 XI 65 Ostatni dzień olsztyńskich tramwajów” i wozem Konstal 2N stojącym na wjeździe do bezsensownie zburzonej w 2001 roku zajezdni tramwajowej przy alei Wojska Polskiego (widoczny za pojazdem budynek z numerem 6 zachował się do dziś) i wszystko wskazywało na to, że to definitywny koniec transportu szynowego w naszym mieście. Na szczęście okazało się inaczej.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Solaris Tramino Olsztyn S111O #3011 na przystanku końcowym Pieczewo (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Solaris Tramino Olsztyn S111O #3011 na przystanku końcowym Pieczewo (20 listopada 2023)

Niemal dokładnie pół wieku później – 19 listopada 2015 – tramwaje powróciły. Na 193 minuty przed półwieczem, o godzinie 20:47 tego dnia pierwszy Solaris Tramino wyruszył na pierwszy testowy przejazd ulicami Olsztyna. Ten test przypominał nieco procesję – tramwaj poruszał się z prędkością pieszego w towarzystwie dziesiątków ludzi, policji i samochodów technicznych. Z obecnej zajezdni przy Towarowej pojazd dojechał wówczas tylko do Dworca Głównego i musiał zawrócić z powodu zbyt szerokich peronów na placu Konstytucji 3 Maja. Następnego wieczora, już w dzień właściwej rocznicy, udało się dotrzeć do krańcówki przy Wysokiej Bramie, co miało wymiar symboliczny, bo tramwaj pojawił się w tym samym miejscu, gdzie kursował przed laty.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 zbliża się do przystanku Hala Urania (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 zbliża się do przystanku Hala Urania (20 listopada 2023)

W tym roku nie było tak majestatycznie. Przejazd nie odbywał się wieczorem, lecz w ciągu dnia, w zwykły dzień roboczy. Tramwajom – bo tym razem wyjechały na testy dwa: Solaris Tramino i Durmazlar Panorama – towarzyszyły samochód nadzoru ruchu, radiowóz i kilka aut osobowych. Przedstawiciele MPK, Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu oraz wykonawcy tym razem nie towarzyszyli przecierającym szlak wozom na piechotę, bo przejazd odbywał się z prędkością wyższą niż osiem lat temu.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 między przystankami Carrefour i Wańkowicza (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 między przystankami Carrefour i Wańkowicza (20 listopada 2023)

Z zajezdni wozy testowe wyruszyły niedługo po południu, na nowy odcinek wjechały około 12:30. Posuwały się zwalniając przed każdym przystankiem – wjazd na te odbywał się wyjątkowo ostrożnie, bo zawsze sprawdzano, czy pojazdy nie zahaczą o platformy peronów.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Solaris Tramino Olsztyn S111O #3011 i Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na estakadzie nad ulicą Krasickiego (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Solaris Tramino Olsztyn S111O #3011 i Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na estakadzie nad ulicą Krasickiego (20 listopada 2023)

Dłuższy postój nastąpił na estakadzie nad ulicami Synów Pułku i Krasickiego. Dwa tramwaje plus wozy „obstawy” dokonały swego rodzaju ponownego testu obciążeniowego, który budowla przeszła oficjalnie 11 października.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na przystanku końcowym Pieczewo (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na przystanku końcowym Pieczewo (20 listopada 2023)

Po doświadczeniach z 2015 roku, kiedy to już podczas pierwszego dnia testów przecierające szlak Tramino zaliczyło obcierki, bo platformy przystankowe okazały się za szerokie, tym razem oba wozy oklejono styropianem w strategicznych miejscach, czyli na burtach przy czołach pojazdu oraz w pobliżu przegubów, gdzie na zakrętach skrajnia jest większa.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na estakadzie nad ulicą Krasickiego (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na estakadzie nad ulicą Krasickiego (20 listopada 2023)

Zabezpieczenia okazały się niepotrzebne aż do krańcówki na Pieczewie. Geometria przystanków pośrednich okazała się prawidłowa i zarówno Tramino, jak i Panorama mieszczą się na nich bez problemu. Okazało się jednak, że bez korekt się nie obejdzie. Na Pieczewie tramwaj z Turcji poradził sobie bez problemów, ale dla Solarisa zbyt wąskie okazały się wjazdy na boczne tory. Wjazd na wprost nie sprawił kłopotów, ale przy próbie zakończenia jazdy na torach skrajnych krawężniki wchodziły w skrajnię tramwaju.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Solaris Tramino Olsztyn S111O #3011 na przystanku końcowym Pieczewo (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Solaris Tramino Olsztyn S111O #3011 na przystanku końcowym Pieczewo (20 listopada 2023)

Zapadła decyzja, że krawężniki zostaną zeszlifowane, a testy w tym miejscu powtórzone, gdy to zostanie wykonane. Tramwaje ponownie pojechać na Pieczewo miały 22 listopada.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na przystanku końcowym Pieczewo (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na przystanku końcowym Pieczewo (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd – niezapowiadany wcześniej publicznie – wywoływał zainteresowanie. Przechodnie często sięgali po komórki, żeby uwiecznić ten bądź co bądź historyczny moment i podzielić się nim w mediach społecznościowych (serdecznie dziękujemy tym, którzy pomyśleli o nas i podsyłali zdjęcia). Obyło się bez incydentów drogowych, a kierowcy mogli być zaskoczeni pojawieniem się tramwajów w alei Piłsudskiego oraz na ulicach Wyszyńskiego, Synów Pułku, Krasickiego i Wilczyńskiego. Miejmy nadzieję, że jak najdłużej tak pozostanie, zwłaszcza że na trasie do Pieczewa pojawiło się niestosowane wcześniej rozwiązanie – zawrotki dla samochodów przez tory tramwajowe w alei Piłsudskiego. Wymuszają one zmniejszenie prędkości przy przecinaniu torowiska, co łagodzi skutki ewentualnej kolizji, ale wymagają też od kierowców pamiętania o spojrzeniu w lusterko wsteczne.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na estakadzie nad ulicą Krasickiego (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 na estakadzie nad ulicą Krasickiego (20 listopada 2023)

Przy powrocie do zajezdni nie było problemów i około godziny 16 oba pojazdy testowe, czyli Solaris Tramino o numerze taborowym #3011 i Durmazlar Panorama o numerze #3017, zjechały do bazy przy Towarowej.

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo - Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 między przystankami Carrefour i Wańkowicza (20 listopada 2023)

Pierwszy przejazd testowy trasą na Pieczewo – Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3017 między przystankami Carrefour i Wańkowicza (20 listopada 2023)





Jest szansa na rozbudowę zajezdni tramwajowej

5 12 2021

Olsztyńskie tramwaje być może jednak nie będą zmuszone nocować na dworze – miasto ogłosiło 15 października 2021 przetarg na rozbudowę zajezdni tramwajowej, a 2 grudnia otworzyło w nim oferty. To bardzo dobra, a niespodziewana wiadomość, bo od wielu miesięcy była mowa o tym, że oszczędności z przetargu na budowę linii na Pieczewo nie da się spożytkować na inny element związany z tramwajami, ponieważ nadwyżkę dofinansowania trzeba zwrócić.

Durmazlary Panorama Olsztyn DRP5H05 #3021 i #3022 na torach odstawczych za przystankiem końcowym Olsztyn Główny - niedługo po wejściu do ruchu liniowego (26 października 2021)

Budowa nowej hali postojowej w zajezdni tramwajowej sprawi, że najnowsze nabytki miasta nie będą musiały nocować pod chmurką. Na zdjęciu: Durmazlary Panorama Olsztyn DRP5H05 #3021 i #3022 na torach odstawczych za przystankiem końcowym Olsztyn Główny – niedługo po wejściu do ruchu liniowego (26 października 2021) © Rafix

Okazało się jednak, że Olsztyn będzie mógł zachować całą kwotę przyznanego dofinansowania i spożytkować ją na projekty tramwajowe umieszczone na nieoficjalnej liście rezerwowej – rozbudowa zajezdni była na jej szczycie. Z tego też powodu przygotowana została dokumentacja dla tego zadania. Będzie ona wykorzystana w obecnym przetargu jako program funkcjonalno-użytkowy, bo nowe obiekty w zajezdni mają powstać w formule „zaprojektuj i zbuduj”, co oznacza, że ostateczne projekty przygotuje zwycięzca przetargu, który będzie potem bazę MPK Olsztyn rozbudowywał o nową infrastrukturę dla tramwajów. Wiadomo, że na pewno wprowadzonych zostanie kilka zmian w stosunku do pierwotnego projektu, o czym piszemy w dalszej części tekstu.

Pierwotny termin otwarcia ofert – 18 listopada – został oczywiście przesunięty z powodu pytań zainteresowanych firm, ale – co nie jest tak częste – tylko raz. 2 grudnia w południe miasto ujawniło, ile pieniędzy planuje przeznaczyć na realizację zamówienia – na rozbudowę zajezdni Olsztyn gotów jest wydać 87 391 500 zł. Chwilę później otwarto koperty od oferentów (symbolicznie, bo wszystko odbywało się elektronicznie) i okazało się, że to jednak odrobinę za mało. Chęć realizacji projektu wyraziły dwa konsorcja. Budimex, który zbudował istniejącą część zajezdni tramwajowej, i KZN Rail gotowe są wykonać zamówienie podstawowe za 90 540 877,55 zł, opcjonalny etap drugi za 16 046 002,45 zł, czyli łącznie oczekują 106 586 880 zł. Oferta budujących właśnie linię na Pieczewo Trakcji, Polimeksu Infrastruktury i Polimeksu Mostostalu opiewa na 98 662 134,82 zł za zamówienie podstawowe, 26 790 984,55 zł za opcjonalny etap drugi, łącznie na 125 453 119,37 zł. Stosunkowo niewielka różnica między budżetem przetargu a najtańszą ofertą za zamówienie podstawowe (niecałe 3,15 mln zł, czyli 3,6% wartości zamówienia) pozwala formalnie nie unieważniać przetargu, tylko rozmawiać o dołożeniu niezbędnej kwoty.

Budynek biurowy MPK Olsztyn w zajezdni przy ulicy Kołobrzeskiej (19 października 2021)

Budynek biurowy MPK Olsztyn w zajezdni przy ulicy Kołobrzeskiej (19 października 2021) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Nowe budynki i tory w zajezdni powstaną od strony wschodniej, czyli od ulicy Leonharda, częściowo w miejscu istniejącej dziś hali warsztatowej i myjni dla autobusów. Rozbudowa wymusi też przenosiny części bazujących tu autobusów do zajezdni postojowej przy alei Sikorskiego, która będzie musiała zostać powiększona i rozbudowana o niezbędną infrastrukturę techniczną. To trochę potrwa, bo miasto musi dokupić teren, by do bazy na Nagórkach rzeczywiście dało się przenieść większą liczbę pojazdów. Czasu nie będzie zbyt wiele, bo po wybraniu wykonawcy rozbudowy zajezdni tramwajowej i podpisaniu z nim umowy już po pięciu miesiącach mają rozpocząć się pierwsze prace budowlane w bazie między ulicami Kołobrzeską, Leonharda i Towarową. Jeszcze wcześniej, bo w trzy miesiące od podpisania umowy zwycięzca przetargu ma zaktualizować projekt budowlany przygotowany przez Progreg (ta krakowska firma odpowiadała wcześniej za przygotowanie projektów podczas reaktywacji tramwajów w pierwszej połowie poprzedniej dekady) i wystąpić o wszelkie niezbędne pozwolenia. Później będzie miał dwa kolejne miesiące na dokonanie niezbędne uzgodnienia, uzyskanie opinii i decyzji administracyjnych. Najpóźniej w ciągu roku od podpisania umowy musi zostać przygotowany kompletny projekt wykonawczy. Niezależny od daty zawarcia kontraktu jest natomiast termin zakończenia prac i uzyskania wszystkich pozwoleń na użytkowanie – musi to nastąpić do 31 grudnia 2023 roku. Wiąże się to oczywiście z końcem okresu rozliczeniowego dofinansowania – olsztyńska inwestycja tramwajowa opłacana jest w ogromnej większości ze środków unijnego programu operacyjnego Polska Wschodnia, pochodzących z budżetu unijnego na lata 2014-2020, które trzeba rozliczyć do dwóch lat od zakończenia okresu budżetowego. Pandemia koronawirusa spowodowała wydłużenie o rok terminu zakończenia inwestycji dofinansowywanych z budżetu Unii Europejskiej, ale koniec 2023 roku jest już datą ostateczną.

Budynek myjni i warsztatów autobusowych w zajezdni MPK Olsztyn przy ulicy Kołobrzeskiej (19 października 2021)

Budynek myjni i warsztatów autobusowych w zajezdni MPK Olsztyn przy ulicy Kołobrzeskiej – zostaną one rozebrane pod budowę nowej hali serwisowej, a na prawo od nich stanie nowa hala postojowa dla tramwajów (19 października 2021) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Rozbudowa zajezdni została podzielona na dwa etapy, przy czym nie wiadomo jeszcze, czy oba zostaną zrealizowane – decyzja o tym ma zapaść już w trakcie realizacji projektu. Wiąże się to najprawdopodobniej z kwestiami finansowymi. Na pocieszenie należy powiedzieć, że pierwszy etap obejmuje dużo większy zakres prac, więc najważniejsza część inwestycji zostanie zrealizowana. Na pewno powstanie nowa, pięciotorowa hala postojowa, która pomieścić ma 16 wozów, przy czym wyliczenie to dotyczy Durmazlarów Panorama, które liczą 32,5 metra długości i są o 3,2 metra dłuższe od Solarisów Tramino. Hala ta stanie bezpośrednio przy ulicy Leonharda – od ogrodzenia bazy oddzielać ją będzie tylko jeden – także nowy – tor. Bardziej na zachód, bliżej, a wręcz częściowo w miejscu istniejących budynków stanie trójtorowa hala serwisowa. W pewnym realizacji pierwszym etapie znajdą się także prace torowe i sieciowe, w tym rozbudowa istniejącej na terenie zajezdni podstacji trakcyjnej, ułożenie nowych torowisk i ogrzewanych zwrotnic oraz wykonanie systemu sterowania ruchem na terenie rozbudowanej zajezdni.

Etap drugi, którego realizacja pewna jeszcze nie jest, obejmuje ułożenie instalacji i kompletne wyposażenie zbudowanej hali serwisowej, wykonanie systemu sterowania zwrotnicami na terenie bazy oraz uruchomienie przygotowanego systemu sterowania ruchem w zajezdni. Układ torowy nowej części remizy tramwajowej ma według założeń przetrwać bez napraw i remontów aż ćwierć wieku, a sieć trakcyjna i system sterowania i ogrzewania zwrotnic – 15 lat. Budowa będzie niełatwa, bo ma się odbywać „pod ruchem” – utrzymana ma być dostępność czynnej części zajezdni dla tramwajów i autobusów z możliwością korzystania ze wszystkich urządzeń i stanowisk postojowych w niej się znajdujących.

Plan rozbudowy zajezdni tramwajowej w Olsztynie

Plan rozbudowy zajezdni tramwajowej w Olsztynie

Wjazd do zajezdni pozostanie ten sam – od ulicy Towarowej. Tuż za nim powstać miał pełny węzeł rozjazdowy – miał, ale najprawdopodobniej nie powstanie, o czym więcej nieco później. Nowe hale staną na lewo od wjazdu, we wschodniej części zajezdni – ich układ będzie niemal lustrzanym odbiciem istniejących już budynków dla tramwajów po zachodniej stronie bazy, lecz nieco pomniejszonym. W halach z 2015 roku jest w sumie 12 torów – osiem (w tym jedno żeberko) w postojowej i cztery w serwisowej, w nowych będzie ich osiem łącznie – pięć postojowych i trzy serwisowe.

W nowym budynku znajdą się też pomieszczenia biurowe i socjalne zlokalizowane na piętrze hali serwisowej – mają pomieścić 100 osób pracujących na trzy zmiany. Stanowiska do naprawy i obsługi tramwajów, w tym tor z tzw. kanałem rewizyjnym mają być wyposażone w podesty techniczne, które umożliwią prace przy tramwaju od podwozia po dach. Powstanie akumulatorownia, a także nowa myjnia z odkurzaczami i systemem napełniania piasecznic. Co ciekawe, myjnia ma obsługiwać nie tylko tramwaje, ale również autobusy. Rozbudowana zostanie znajdująca się na terenie zajezdni podstacja trakcyjna.

Między nową halą postojową a ogrodzeniem bazy od strony ulicy Leonharda powstanie dodatkowy tor do prób hamowania. Ma być on wyposażony w wyskalowaną z dokładnością do pół metra podziałkę do pomiaru drogi hamowania umieszczoną na nawierzchni na odcinku, gdzie odbywa się hamowanie tramwaju. W przygotowanym na zlecenie miasta projekcie rozbudowy zajezdni założono, że choć będzie to tor wydzielony, to jednocześnie jego większość będzie częścią toru obwodowego prowadzącego dookoła nowych hal – miał on być tylko wydłużony w kierunku południowym (w stronę ulicy Kołobrzeskiej) dla uzyskiwania przez tramwaje odpowiednich prędkości, czyli mówiąc prościej, żeby dało się je wystarczająco rozpędzić. Niestety, w programie funkcjonalno-użytkowym, będącym częścią dokumentacji przetargowej, nakazano takie przeprojektowanie układu torowego, by z toru obwodowego zrezygnować.

Rezygnacja z planowanego toru obwodowego dookoła nowej hali postojowej

Rezygnacja z planowanego toru obwodowego dookoła nowej hali postojowej

Jednoznacznej przyczyny tej decyzji w dokumentach nie znajdujemy. Przy propozycjach innych zmian argumentuje się to chęcią uproszenia układu torowego i rezygnacji z nadmiernej liczby rozjazdów lub tzw. rozjazdów skupionych (zwanych też podwójnymi). W tym przypadku jednak skutkuje to likwidacją pierwszego połączenia obwodowego na terenie zajezdni poza halą. Pod dachem na jednym torze zazwyczaj stacjonuje więcej niż jeden wóz, więc często nie ma możliwości skorzystania z torowiska jako obwodowego. Faktem jest, że w przypadku taboru wyłącznie dwukierunkowego rola toru obwodowego nie jest kluczowa jak przy pojazdach jednokierunkowych, ale pozostawienie sobie alternatywy daje dużo większe możliwości manewrowania po bazie bez konieczności zmiany kierunku jazdy i kabiny przez motorniczego, a to z kolei oszczędności czasowe. Gdyby chodziło o rezygnację z rozjazdu na torze do prób hamowania ze względu na konieczność osiągania tam wyższych prędkości, to przecież są już dziś dostępne rozjazdy głębokorowkowe pozwalające pokonywać je szybciej niż zwyczajowe 15 km/h przy płytkorowkowych. Namawiamy, by jeszcze raz zastanowić się nad sensownością akurat tej zmiany.

Układ torowy w zajezdni Moravská Ostrava (Křivá) w Ostrawie

Układ torowy w zajezdni Moravská Ostrava (Křivá) w Ostrawie © OlsztyńskieTramwaje.pl

Chęć rezygnacji z rozjazdów skupionych spowoduje, że nie powstanie tor prowadzący od wyjazdu z nowych hal na tor prowadzący od bramy (miał on nosić numer 25 i umożliwić przejazd z przyszłego toru 23 na istniejący już dziś 13 – schemat torów z ich numeracją na jednej z ilustracji poniżej) – z hal wschodnich będzie można wyjechać tylko prosto, do hal zachodnich lub w prawo, do bramy zajezdni.

Kolejna z proponowanych zmian znacznie skomplikuje wjazd do nowych hal – zamiast dzięki jednemu nowemu rozjazdowi podwójnemu udać się prosto na miejsca postojowe lub serwisowe każdy tramwaj będzie musiał dwa razy zmieniać tor na prostym odcinku prowadzącym od bramy przy ulicy Towarowej, bo wjazd do hal wschodnich będzie możliwy jedynie z dzisiejszego toru do prób hamowania lub po przejeździe przez hale zachodnie. Oszczędność na jednym rozjeździe skupionym będzie skutkowała koniecznością przejazdu w zasadzie wszystkich wozów wjeżdżających do nowych hal przez dwa inne rozjazdy (prawda, że pojedyncze). Czy tak intensywnie eksploatowane rozjazdy nie będą przypadkiem zużywały się znacznie szybciej?

Proponuje się też rezygnację z mającego powstać pierwszego weksla, który znaleźć by się miał już poza terenem zajezdni, na torze między jezdniami ulicy Towarowej, niedaleko bramy bazy. Miałaby to być w zasadzie para weksli umożliwiająca przejazd zarówno z toru północnego na południowy, jak i z południowego na północy. Nowy pomysł to pozostawienie tylko przejazdu z toru południowego na północny, czyli, mówiąc kolokwialnie, pod prąd, i to przesuniętego znacznie dalej na zachód, bo aż za skrzyżowanie z ulicą Składową. Prawdą jest, że projektuje się tak coraz częściej i w ten sposób przebudowuje nawet już istniejące weksle, bo jest to rozwiązanie bezpieczniejsze w czasie eksploatacji – brak rozjazdu umożliwiającego przejazd z toru właściwego na przeciwny (z prawego na lewy) uniemożliwia przypadkowe znalezienie się tramwaju na torze kolizyjnym z innym wozem. Weksli z toru właściwego na przeciwny praktycznie się już też nie używa w przypadku zatrzymań ruchu czy awarii, bo ruch dwukierunkowy po jednym torze wymaga dodatkowych procedur bezpieczeństwa – dużo prościej i szybciej wysłać dziś autobus za tramwaj niż doraźnie taki ruch organizować.

Do obrony jest też propozycja rezygnacji z rozjazdów zespolonych już w nowych halach – tu uproszczenie układu torowego nie powinno wpłynąć na pojemność i liczbę tramwajów, które zmieszczą się na miejscach postojowych pod dachem, się nie zmieni. Warto jednak jeszcze raz przyjrzeć się proponowanym zmianom. Paradoksalnie, pierwotne – naszym zdaniem dobre – propozycje przygotowało gdańskie Biuro Projektów Budownictwa Komunalnego, odpowiadające za projekty trwającej obecnie rozbudowy olsztyńskiej sieci, do których mieliśmy wiele uwag (pierwotne plany udało się w wielu – niestety, nie  wszystkich – miejscach poprawić), a program funkcjonalno-użytkowy, który wspomniane kontrowersyjne zmiany proponuje, to dzieło krakowskiego Progregu (konkretnie spółki Progreg Budownictwo), który całkiem udanie zaprojektował istniejącą część sieci tramwajowej w naszym mieście.

Poniżej prezentujemy schematy istniejącego i planowanych układów torowych na terenie olsztyńskiej zajezdni tramwajowej.

Obecny układ torowy zajezdni tramwajowej w Olsztynie

Obecny układ torowy zajezdni tramwajowej w Olsztynie

Budowa nowych torów podczas rozbudowy zajezdni tramwajowej w Olsztynie

Jeden z etapów budowy nowych torów podczas rozbudowy zajezdni tramwajowej w Olsztynie

Docelowy układ torów zajezdni tramwajowej w Olsztynie (przed zmianami)

Docelowy układ torów zajezdni tramwajowej w Olsztynie (przed proponowanymi zmianami)

Docelowy układ torów zajezdni tramwajowej w Olsztynie (przed zmianami) z numerami torów

Docelowy układ torów zajezdni tramwajowej w Olsztynie (przed proponowanymi zmianami) z numerami torów

Docelowy układ torów zajezdni tramwajowej w Olsztynie po proponowanych zmianach

Docelowy układ torów zajezdni tramwajowej w Olsztynie po proponowanych zmianach





Durmazlary Panorama już kursują po Olsztynie

17 06 2021

Dwa pierwsze tramwaje Durmazlar Panorama rozpoczęły wreszcie kursowanie po Olsztynie i regularną obsługę linii. Przez najbliższe miesiące będzie można je zobaczyć i przejechać się nimi na „dwójce”.

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3015 odjeżdża z przystanku początkowego Dworzec Główny w swój pierwszy kurs liniowy na linii 2 (14 czerwca 2021 11:41)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3015 odjeżdża z przystanku początkowego Dworzec Główny w swój pierwszy kurs liniowy na linii 2 (14 czerwca 2021 11:41) © Urząd Miasta Olsztyna

Debiut tureckich wozów w ruchu liniowym nie miał uroczystej oprawy, ale jednak oficjalny charakter. 14 czerwca 2021 na torach odstawczych za przystankiem końcowym Dworzec Główny zebrali się dziennikarze, władze miasta z prezydentem Piotrem Grzymowiczem oraz przedstawiciele Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu i przewoźnika, czyli MPK Olsztyn. Po krótkich wystąpieniach tramwaj o numerze taborowym #3015 udostępniono dziennikarzom, a kilkanaście minut później, dokładnie o 11:41 wyruszył on w swój pierwszy oficjalny kurs z pasażerami. O 13:26 dołączyła do niego druga z odebranych przez Olsztyn Panoram, o numerze #3016. Oba pojazdy kursowały na linii 2 praktycznie do końca dnia – jeszcze po godzinie 20 można było zobaczyć je na ulicach i przejechać się nimi.

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3015 odjeżdża z przystanku początkowego Dworzec Główny w swój pierwszy kurs liniowy - na linii 2 (14 czerwca 2021 11:41)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3015 odjeżdża z przystanku początkowego Dworzec Główny w swój pierwszy kurs liniowy – na linii 2 (14 czerwca 2021 11:41) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Pierwsze dni kursowania nowych tramwajów były bezproblemowe – nie zanotowano żadnych awarii czy usterek. Panoramy już na stałe weszły do rozkładu i obie można zobaczyć na torach codziennie, włącznie z weekendami. Pozwoli to na spokojne wysyłanie Solarisów Tramino na przeglądy gwarancyjne po ponad pięciu latach użytkowania. Obecnie taki przegląd przechodzi w fabryce w Poznaniu jeden wóz, ale gdy do ruchu wchodzić będą kolejne Durmazlary, jednocześnie konserwowane mogą być po dwa Tramino (wszystkie mają przejść ten proces najpóźniej do końca 2022 roku).

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3015 wjeżdża na tory odstawcze za przystankiem końcowym Dworzec Główny przed swoim pierwszym kursem liniowym (14 czerwca 2021)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3015 wjeżdża na tory odstawcze za przystankiem końcowym Dworzec Główny przed swoim pierwszym kursem liniowym (14 czerwca 2021) © Urząd Miasta Olsztyna

Przez pierwszy tydzień kursowania na wyświetlaczach zewnętrznych Panoram pod nazwą przystanku końcowego wyświetlany będzie napis „Nowy tramwaj”. Wewnątrz pojazdu, na ekranach informacji pasażerskiej zobaczyć można z kolei grafikę przedstawiającą nowy pojazd i napis „Jedziesz Panoramą – nowym tramwajem dla Olsztyna” (ilustracja poniżej). Na zewnętrznych wyświetlaczach czołowych tureckich tramwajów specyficzny jest sposób prezentowania numeru linii – na jednym końcu pojazdu jest on umieszczony po lewej stronie, na drugim po prawej.

Grafika na wyświetlaczu wewnętrznym tramwaju promująca Durmazlara Panoramę

Grafika na wyświetlaczu wewnętrznym tramwaju promująca Durmazlara Panoramę © Urząd Miasta Olsztyna

Dotychczasowe dostawy pojazdów z Turcji jeszcze nie spowodowały, że któryś z tramwajów musi nocować pod chmurką, ale miejsce w hali postojowej zaplanowanej na 18 pociągów nieuchronnie się kończy. Jak wspominaliśmy, jedno Tramino jest na przeglądzie w Poznaniu i przez najbliższych kilkanaście miesięcy będzie to stała sytuacja. Kolejny Solaris (#3014) od 18 lutego 2019 roku wciąż odstawiony jest w oczekiwaniu na naprawę po zderzeniu z mitsubishi, którego kierująca wymusiła pierwszeństwo i wjechała wprost pod jadący tramwaj w alei Sikorskiego. Straty powstałe wskutek szalonej jazdy prowadzącej SUV-a wyceniono na ponad milion złotych – przepychanki z ubezpieczycielem, który nie chce się z tymi kosztami pogodzić, blokują przywrócenie wozu do ruchu.

Kolejne tramwaje już się jednak pod dachem nie zmieszczą i będą musiały nocować poza halą. Na terenie zajezdni są tory, gdzie mogłyby to robić w miarę bezpiecznie, są też plany, by na potrzeby zwiększającej się liczby wozów wybudować dodatkowe tory odstawcze. Na budowę nowej hali postojowej niestety na razie nie ma pieniędzy. Kwestia miejsca robi się paląca, bo jeszcze w czerwcu ma przyjechać szósta Panorama, a dostawy kolejnych sześciu wobec słabnącej chwilowo pandemii koronawirusa mają przyśpieszyć i być może wszystkie zamówione wozy dotrą do Olsztyna szybciej niż do końca 2021 roku.

 





Pięć lat z tramwajami

11 02 2021

Ograniczenia spowodowane przez pandemię koronawirusa sprawiły, że zupełnie bez echa i obchodów przeszła w Olsztynie ważna rocznica – już od pięciu lat ponownie jeździmy w naszym mieście tramwajami. W sobotę 19 grudnia 2015 roku, punktualnie o godzinie 12:30 spod olsztyńskiego ratusza odjechał pierwszy po pół wieku tramwaj w stolicy Warmii. Solaris Tramino S111O o numerze taborowym #3006 zainaugurował regularne kursowanie na linii 1.

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3006 przepasany wstęgą i gotowy do inauguracji regularnego ruchu tramwajów (19 grudnia 2015)

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3006 przepasany wstęgą i gotowy do inauguracji regularnego ruchu tramwajów (19 grudnia 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Do końca grudnia uruchomiono jeszcze dwie pozostałe z zaplanowanych linii. O świcie, w niedzielę 27 grudnia 2015 ruszyła „dwójka”, a cztery dni później, w Sylwestra – „trójka”. Do końca roku tramwaje funkcjonowały ze specjalnym oznaczeniem – numerami z kropką (1., 2. i 3.) dla odróżnienia od nieprzenumerowanych jeszcze wówczas linii autobusowych. Zmiana numeracji nastąpiła 1 stycznia 2016 roku – od tego dnia autobusy mają trzycyfrowe oznaczenia. Przy tej okazji wprowadzono podział funkcjonalny. Numerami zaczynającymi się od 1 (1xx)  oznaczone są linie zwykłe i – w zasadzie – całodzienne. „Dwusetki” (2xx) to linie dowozowe do tramwajów, a 3xx są liniami okresowymi, np. dla studentów czy działkowców. Przenumerowane zostały linie nocne – obecnym standardem jest Nxx. Wprowadzono też standard dla linii zastępczych – noszą one oznaczenia Zxx – i cmentarnych – Cxx. Do systemu dostosował się później także powiat olsztyński i organizowane przez siebie linie aglomeracyjne numeruje teraz jako 5xx.

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3001 na linii 2 w pierwszym dniu jej kursowania (27 grudnia 2015) na przystanku początkowym Dworzec Głównym tuż przed rozpoczęciem inauguracyjnego kursu (godzina 4:53)

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3001 na linii 2 w pierwszym dniu jej kursowania (27 grudnia 2015) na przystanku początkowym Dworzec Głównym tuż przed rozpoczęciem inauguracyjnego kursu (godzina 4:53) Fot. Paweł Bukowski

Powrót tramwajów to także wiele innych zmian, dziś pewnie już niedostrzegalnych, bo błyskawicznie ustanowiły one nowy standard. Na zupełnie nowy poziom weszła informacja pasażerska. W latach 90. ograniczała się ona do rozkładów jazdy na przystankach (początkowo jeszcze jak w czasach PRL-u przygotowywanych na gotowych szablonach przez wpisanie minut odjazdów na maszynie do pisania) i kaset z przewijanymi rolkami, tzw. filmami, na których drukowane były przystanki końcowe i wybrane ulice, którymi prowadziła trasa danej linii. Początkowo – w czasach, gdy w taborze olsztyńskiego MPK dominowały jeszcze Jelcze PR110 – kasety umieszczano tylko przy środkowych drzwiach, w taki sposób, by były widoczne z zewnątrz. Później zaczęły się pojawiać także wewnątrz autobusów, na górze ścianki oddzielającej przestrzeń pasażerską od kabiny kierowcy, przed pierwszą parą siedzeń po lewej stronie pojazdu. To była już bogatsza wersja, bo oprócz nazw przystanków końcowych na filmie umieszczano wszystkie ulice, którymi jechała dana linia (jedynie w przypadku bardzo długich linii niektóre ulice pomijano). Nazwy wpisywano ukośnie, by pomieścić ich jak najwięcej. Wraz z postępującą wymianą taboru autobusowego zaczęto jednak rezygnować z tego rozwiązania, przestano też aktualizować filmy z listą linii – ostatnią, którą dopisano na wszystkich, była kursująca do Dywit podmiejska linia 23. W tym samym czasie, jeszcze w latach 90., zaczęły się pojawiać w autobusach wewnętrzne wyświetlacze elektroniczne. Ich funkcjonalność była na początku dość ograniczona – wyświetlały statycznie numer linii i nazwę przystanku końcowego. Z czasem wyświetlacze stawały się większe, ale nowe funkcje (poza wyświetlaniem napisu „Stop” w przypadku naciśnięcia przycisku przystanku na żądanie) raczej mało wiązały się z podróżą – wyświetlana była data, godzina, a nawet solenizanci z danego dnia. Dopiero po kilku latach, już w nowym wieku wyświetlacze zaczęły pokazywać nazwy kolejnych przystanków. Do rozwiązań z zakresu informacji pasażerskiej można też zaliczyć drukowane rozkłady jazdy wszystkich linii – lokalne gazety wydawały specjalne dodatki je zawierające, a w latach 90. można było nawet kupić takie rozkłady w formie książeczkowej. A dziś standardem w autobusach i tramwajach są wyświetlacze ciekłokrystaliczne pokazujące trasę linii ze wszystkimi przystankami i możliwościami przesiadek, na dodatek w czasie rzeczywistym, z aktualną pozycją pojazdu na mapie.

Wyświetlacz podsufitowy wewnętrznej informacji pasażerskiej w Solarisie Tramino S111O

Wyświetlacz podsufitowy wewnętrznej informacji pasażerskiej w Solarisie Tramino S111O © OlsztyńskieTramwaje.pl

Wyświetlacz boczny wewnętrznej informacji pasażerskiej w Solarisie Tramino S111O - pozycja pojazdu na mapie w czasie rzeczywistym

Wyświetlacz boczny wewnętrznej informacji pasażerskiej w Solarisie Tramino S111O – pozycja pojazdu na mapie w czasie rzeczywistym © OlsztyńskieTramwaje.pl

Uruchomienie tramwajów i wiążąca się z tym duża rewolucja w olsztyńskiej komunikacji miejskiej (małą była radykalna zmiana układu linii autobusowych w 2005 roku) wprowadziła nowe narzędzia dla pasażerów. Na najważniejszych przystankach stanęły tablice informacji pasażerskiej wyświetlające informacje o najbliższych odjazdach autobusów i tramwajów – co ważne, prezentujące je w czasie rzeczywistym, a nie według rozkładu. Możliwość sprawdzenia, kiedy rzeczywiście odjeżdża nasz autobus czy tramwaj, pozwala elastycznie reagować i na przykład wybrać inną linię, jeśli czas oczekiwania miałby być zbyt długi. Czasem taka informacja pozwala po prostu wejść do sklepu czy punktu usługowego i załatwić sprawę przed przyjazdem autobusu czy tramwaju. Dla osób słabo widzących tablice mają dodatkową funkcję – po naciśnięciu przycisku syntezator mowy odczyta automatycznie wyświetlone na nich godziny odjazdów. Wprowadziliśmy te rozwiązania w Olsztynie nie jako pierwsi, ale dzięki temu w nowocześniejszy sposób (wspomniane rzeczywiste czasy odjazdów generowane na podstawie satelitarnej lokalizacji pojazdów) i na masową skalę. Dziś trudno znaleźć w mieście węzłowy lub po prostu duży, obsługujący kilka linii przystanek, na którym nie byłoby takiej tablicy.

Absolutnym novum w Olsztynie była też aplikacja mobilna do planowania podróży. MyBus – bo taką nosi nazwę – pozwala wyszukać najwygodniejsze połączenie, sprawdzić rozkład jazdy wybranej linii lub z wybranego przystanku oraz – co szczególnie wygodne – śledzić na mapie w komórce rzeczywistą pozycję pojazdów. Precyzja lokalizacji jest bardzo wysoka, podobnie jak częstotliwość odświeżania pozycji pojazdu (automatycznie co pół minuty, ale możemy wymusić ją ręcznie nawet co kilka sekund) – nam wielokrotnie udało się zdążyć na autobus czy tramwaj, który wydawałoby się już powinien odjechać, bo dzięki wspomnianej aplikacji mogliśmy sprawdzić, gdzie rzeczywiście jest pojazd. Funkcja nieoceniona, zwłaszcza w przypadku utrudnień w ruchu jak choćby paraliżujących czasem miasto zimą opadów śniegu.

Przykładowe ekrany aplikacji MyBus:

Warto krótko wspomnieć, że budowa sieci tramwajowej przyniosła ogromne i pozytywne zmiany także dla innych użytkowników dróg. Piesi zyskali kilometry nowych równych chodników, ale też nowe albo odtworzone przejścia przez jezdnię w kluczowych punktach miasta. Najlepszym przykładem jest tu aleja Piłsudskiego, której przez lata nie dało się przekroczyć na odcinku od placu Jana Pawła II do ulicy Kopernika. W 2009 roku zlikwidowano tu przejście przy skrzyżowaniu z ulicą Dąbrowszczaków, bo bandyta za kierownicą zabił na nim starszego człowieka. Ukarano jednak nie kierowców, lecz pieszych i dopiero powrót tramwajów i związane z nim uspokojenie ruchu w alei Piłsudskiego spowodowały, że znów można tu przejść przez jezdnię, i to nie w jednym, ale dwóch miejscach. Odpowiednio przygotowana infrastruktura – tzw. esowanie jezdni, zwężenie pasa ruchu i wyniesione przejścia – wymusza na kierowcach ograniczenie prędkości i dziś przechodzi się tu przez ulicę spokojnie i bezpiecznie. A niewiele brakowało, by było jak poprzednio – początkowo jezdnia miała pozostać równie szeroka i niebezpieczna, a pieszych chciano wygnać pod ziemię, do przejścia podziemnego, ze schodami oczywiście.

Drogi dla rowerów tramwaj zbudował wzdłuż alei Sikorskiego oraz ulic Tuwima, Obiegowej i Żołnierskiej, a w alei Piłsudskiego dla jednośladów wytyczono pasy. Zważywszy że niedługo wcześniej drogi dla rowerów powstały wzdłuż ulic Płoskiego i Witosa, które wybudowano w ramach przygotowań do budowy torowisk, rowerzyści mogą dziś poruszać się wydzielonymi drogami lub pasami wzdłuż niemal całej trasy tramwaju (wyjątkami są ulice Kościuszki i 11 Listopada). Co równie ważne, to podczas budowy sieci tramwajowej drogi dla rowerów zaczęły tak naprawdę łączyć się w sieć umożliwiającą sprawne poruszanie się po mieście.

I wreszcie kierowcy – ci do zawdzięczenia tramwajowi mają najwięcej. To – jak już wspomnieliśmy – plany uruchomienia sieci tramwajowej przyśpieszyły dokończenie trwającej od dekad budowy ciągu ulic Krasickiego i Witosa oraz spowodowały, że powstało w końcu planowane od lat 80. XX wieku przedłużenie alei Sikorskiego, czyli ulicę Płoskiego. To także dzięki budowie sieci tramwajowej powstała rysowana na mapach jeszcze dłużej, bo od lat 70., ulica Obiegowa. Chęć jej budowy była tak silna, że zdeterminowała wybór tej a nie innej trasy tramwaju. Choć alternatywne propozycje prezentowały się korzystniej, wybrano przebieg przez Obiegową, by móc ją zbudować z pieniędzy na projekt tramwajowy. Jeśli dodamy do tego generalny remont alei Sikorskiego oraz zupełnie nowe nawierzchnie alei Piłsudskiego i ulicy Kościuszki (zwłaszcza ta ostatnia na początku poprzedniej dekady wyglądała fatalnie), to jasne staje się, że projekt tramwajowy był jednocześnie bardzo drogowy.

Jak bardzo zmienił się Olsztyn w wyniku budowy sieci tramwajowej, pisaliśmy i pokazywaliśmy szerzej w tekście z listopada 2018 roku „Tramwaj zmienił Olsztyn”, w którym znaleźć można pary zdjęć i pokazy slajdów prezentujące te same miejsca przed rozpoczęciem prac tramwajowych i po ich ukończeniu.

Ulica Witosa przy przyszłym przystanku końcowym Kanta (29 października 2018)

Ulica Witosa przy przyszłym przystanku końcowym Kanta (29 kwietnia 2012) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Ulica Witosa przy przystanku końcowym Kanta (13 października 2018)

Ulica Witosa przy przystanku końcowym Kanta (13 października 2018) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Wprowadzenie nowego środka komunikacji, jakim jest tramwaj, miało też służyć zmianie przyzwyczajeń mieszkańców Olsztyna i skłonienie ich do korzystania z przesiadek. Bezpośredni dojazd do celu jedną linią to jedno z najsilniejszych pasażerskich przyzwyczajeń, szczególnie poza wielkimi miastami. Dla warszawiaka konieczność przesiadki to standard, dla olsztyniaka już niekoniecznie. Bardzo często duża część pasażerów gotowa jest podróżować nawet znacznie dłużej, byle tylko nie musieć się przesiadać i jak trudno zmienić to przyzwyczajenie, przekonaliśmy się właśnie po uruchomieniu tramwajów. Likwidacja „wycieczkowej” linii 15 stała się bardzo medialnym tematem i trudno było się przebić do powszechnej świadomości z przekazem, że nowy układ linii i rozkładów oferuje nawet wygodniejsze połączenia. Dziś nikt już o tych protestach pamięta. Faktem jest, że w Olsztynie nie powstał klasyczny system przesiadkowy, a raczej jego hybryda. Zachowano wiele połączeń bezpośrednich pomiędzy osiedlami, a likwidowane linie zastępowano w dużej części innymi. Utworzono linie dowozowe do tramwajów, ale ich znaczenie pozostaje marginalne. Jednocześnie już od 2015 roku zwiększono wydatki na koszty przewozów (o 7%), więc wraz z uruchomieniem tramwajów liczba kursów w widoczny sposób wzrosła.

Uruchomienie tramwajów przełożyło się w widoczny sposób na liczbę pasażerów olsztyńskiej komunikacji miejskiej. Od 2012 roku korzystało z niej coraz mniej osób – w dwa lata pasażerów ubyło blisko 2,5 mln (2012 – 37,3 mln, 2014 – 34,9 mln). Częściowo można złożyć to na karb utrudnień w ruchu spowodowanych budową sieci tramwajowej, ale z pewnością nie była to jedyna przyczyna. Trend spadkowy udało się zatrzymać jeszcze w 2015 roku (35,6 mln pasażerów), ale dopiero start tramwajów i towarzyszące im zmiany przyniosły zdecydowaną poprawę. Już w pierwszym roku z komunikacji miejskiej skorzystało o ponad 10% więcej pasażerów, by w rekordowym 2019 roku ta liczba była o ponad jedną piątą wyższa niż cztery lata wcześniej (43,5 mln, wzrost o 22,4% od 2015 roku). Dopiero pandemia koronawirusa zatrzymała ten trend wzrostowy i to w dramatyczny sposób: liczba pasażerów spadła do poziomu nienotowanego w ostatnich kilkunastu latach – aż o 40% rok do roku, do 26 mln.

Więcej infografik na temat olsztyńskich tramwajów i komunikacji miejskiej można znaleźć w naszym tekście z listopada 2017 roku „Dużo nas, pasażerów, w Olsztynie”.

W pandemii Olsztyn zdecydował się na utrzymanie regularnych rozkładów jazdy, by stosując się do rządowych ograniczeń pojemności pojazdów zachować ofertę dla pasażerów na przybliżonym poziomie. Wymagało to nawet zagęszczenia rozkładów jazdy, co szczególnie w przypadku tramwajów okazało się problematyczne. Wynika to z faktu, że planując powrót tego środka transportu zbyt optymistyczne wyliczono liczbę potrzebnych pojazdów. Olsztyn zakupił 15 Solarisów Tramino, co oznaczało, że w dzień powszedni przy normalnym rozkładzie w rezerwie pozostawały zaledwie dwa-trzy wozy. Teoretycznie wyliczone czasy przejazdów po uruchomieniu sieci trzeba było zweryfikować, bo okazały się zbyt optymistyczne. Różnice teoretycznie nie były wielkie, ale przy 20-minutowym czasie przejazdu nawet jedna czy dwie minuty kumulują się do istotnych wartości i wpływają na liczbę pojazdów niezbędnych do realizacji rozkładów. Margines błędu stawał się przez to niewielki i każda usterka, wypadek czy przegląd, wyłączające którykolwiek tramwaj z ruchu, praktycznie likwidowały rezerwę. Z czasem stało się to odczuwalne i niektóre kursy musiały być zastępowane autobusami.  Jest z oczywistych powodów bardzo niewygodne dla pasażerów, a w niektórych miejscach w Olsztynie wyjątkowo, bo niestety nie mamy kompletu przystanków komunikacji zastępczej i w kilku miejscach autobusy „za tramwaj” po prostu się nie zatrzymują. To jeden z problemów do rozwiązania w najbliższych latach.

Solaris Urbino IV 18 #2020 na linii zastępczej za tramwaj Z-2 na przystanku Obiegowa (4 maja 2020)

Solaris Urbino IV 18 #2020 na linii zastępczej za tramwaj Z-2 na przystanku Obiegowa (4 maja 2020) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Brak odpowiednio dużej rezerwy taborowej powoduje, że z utęsknieniem czekamy w Olsztynie na odbiory techniczne nowych tramwajów – tureckich Durmazlarów Panorama, których dotrzeć ma do naszego miasta 12 sztuk (jest opcja na rozszerzenie tego zamówienia nawet do 24 wozów). Pierwsza Panorama przyjechała do Olsztyna 13 lutego 2020 roku, przeszła tu testy homologacyjne i oczekuje wraz z trzema kolejnymi wozami na formalne przejęcie przez miasto i MPK Olsztyn. Do odbiorów technicznych tureckie tramwaje zostały zgłoszone w ustalonym terminie – do 18 grudnia 2020 roku, jednak do tej pory procedura nie została zakończona. Miasto i producent wymieniają się korespondencją, by wyjaśnić kwestie, które budzą wątpliwości. Nie wiemy dziś, kiedy pierwsze Durmazlary zostaną oficjalnie odebrane i pojawią się w regularnym ruchu liniowym. Nowe tramwaje miały być przeznaczone przede wszystkim do obsługi kolejnych linii, które mają zostać uruchomione po rozbudowie sieci, ale ponieważ ta się jeszcze nie rozpoczęła, to przez parę lat będą wzmocnieniem „jedynki”, „dwójki”, a szczególnie „trójki”.

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3015 w hali postojowej zajezdni tramwajowej (8 lipca 2020)

Durmazlar Panorama Olsztyn DRP5H05 #3015 w hali postojowej zajezdni tramwajowej (8 lipca 2020) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Linia numer 3 to jeden z problemów, przed jakimi stanęły olsztyńskie tramwaje. Odnoga do Kortowa, którą kursują, to w zamierzeniu jedynie zaczątek linii, która wjeżdżać ma w głąb kampusu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Dziś tramwaj kończy bieg na skraju miasteczka akademickiego i nie jest w stanie obsłużyć ruchu do większości obiektów UWM, które znajdują się w głębi Kortowa. To powoduje, że wciąż trzeba utrzymywać linie autobusowe kursujące do Starego Dworu przez cały kampus, a liczba pasażerów „trójki” znacząco odstaje od pozostałych dwóch linii. „Trójka” staje się przez to pierwszą ofiarą wszelkich działań oszczędnościowych – gdy brakuje sprawnych wozów, to zdejmuje się je właśnie z linii numer 3, przekierowując na pozostałe dwie, na dodatek w ostatnim czasie coraz częściej w ogóle bez komunikacji zastępczej. W „trójkę” najbardziej uderzyła też pandemia, bo gdy zniknęli z Olsztyna studenci, zniknęła też znacząca część jej pasażerów. Cięto więc rozkłady, ograniczano kursowanie w niektóre dni, a obecnie – od 18 grudnia 2020 roku – funkcjonowanie tej linii jest bezterminowo zawieszone. Oznacza to, że torowisko w ulicy Tuwima stoi nieużywane. Tymczasem wzdłuż tego odcinka powstają nowe budynki mieszkalne, liczba potencjalnych pasażerów systematycznie wzrasta i gdyby tylko kursowanie „trójki” było bardziej przewidywalne, a rozkłady bardziej przyjazne (głównie pod względem częstotliwości, ale też godzin odjazdów), to byłaby szansa na zwiększenie jej popularności nawet w dzisiejszym kształcie. Problem braku taboru powinno rozwiązać wpuszczenie na tory Durmazlarów, do rozwiązania – i to może być dużo trudniejsze w czasie pandemicznych spadków wpływów z biletów – pozostanie sprawa kosztów, czyli pieniędzy potrzebnych na uruchomienie większej liczby kursów.

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3008 na linii 3 w pierwszym dniu jej kursowania (31 grudnia 2015) na przystanku końcowym Dworzec Główny

Solaris Tramino Olsztyn S111O #3008 na linii 3 w pierwszym dniu jej kursowania (31 grudnia 2015) na przystanku końcowym Dworzec Główny © OlsztyńskieTramwaje.pl

Pandemia uniemożliwiła Olsztynowi przeprowadzenie kompleksowego badania napełnienia autobusów i tramwajów – miało ono zostać zrealizowane w marcu 2020 roku, ale musiało zostać przerwane. Tym samym ostatnie tego typu dane, jakimi dysponujemy, pochodzą z roku 2016. Wtedy, zaledwie cztery miesiące po uruchomieniu tramwajów, codziennie jeździło nimi średnio blisko 19 tysięcy pasażerów (precyzyjnie: 18 859). Zważywszy na ogólny wzrost liczby pasażerów, należy przypuszczać, że przed wybuchem pandemii było to co najmniej kilkanaście procent więcej. Najpopularniejszą linią tramwajową jest „jedynka” – w kwietniu 2016 roku przewoziła średnio 8859 pasażerów dziennie. Nieznacznie ustępuje jej „dwójka” z wynikiem 7842 osób. 2158 pasażerów w „trójce” to wynik może nieimponujący, ale przy takim a nie innym kształcie i rozkładzie tej linii mimo wszystko nie tak zły.

Nie wszystko się oczywiście udało. W tym roku minie 10 lat od publikacji opracowania, które wskazywało, gdzie w Olsztynie powinny powstać parkingi przesiadkowe Parkuj i jedź (Park & Ride, P+R) – miało być ich 10. Nie powstał ani jeden. Co więcej, nie ma nawet konkretnych planów, do kiedy, gdzie i jakich rozmiarów miałyby zostać zbudowane. Brak węzłów przesiadkowych, w których można zostawić samochód i kontynuować podróż autobusem czy tramwajem, ogranicza liczbę możliwych do pozyskania nowych pasażerów. Dotyczy to nawet w większej mierze ruchu aglomeracyjnego niż wewnątrzmiejskiego, co oznacza, że nie redukujemy liczby wjeżdżających do Olsztyna aut, choć mielibyśmy taką możliwość. Setki czy nawet tysiące ludzi nie mają możliwości łatwej przesiadki na komunikację miejską, więc tego nie robią. Najlepszym dowodem, że parkingi Parku i jedź są potrzebne, jest fakt, że powstają one spontanicznie – wystarczy w dzień powszedni udać się w okolice jednej z pętli przy ulicach wlotowych do miasta, np. Jakubowo, by to zaobserwować. To zjawisko będzie się nasilało, co z kolei stanie się uciążliwe dla mieszkańców, bo ulice i podwórka w pobliżu przystanków przesiadkowych będą zamieniały się w dzikie parkingi P+R.

Problemem przez lata były też pękające szyny. Pierwszą tego typu usterkę odnotowano 1 stycznia 2016 roku, a kolejne powtarzały się przez lata, głównie w sezonie zimowym. Najczęściej awarie tego typu występowały na odcinku południowym, którego wykonawcą była firma Skanska, choć pojedyncze przypadki nie ominęły chyba żadnej z części sieci, którą – przypomnijmy – budowały aż cztery firmy i konsorcja (piąta odpowiadała za zajezdnię tramwajową). Do dziś nie wyjaśniono jednoznacznie, co było przyczyną pęknięć – z ekspertyzy przygotowanej na zlecenie ratusza wynika, że niezachowanie reżimu technologicznego przy spawaniu szyn, czyli po prostu wykonywanie tego procesu w zbyt niskich temperaturach. To wytłumaczenie wydaje się prawdopodobne. Na szczęście apogeum tego typu awarii mamy już chyba za sobą – tej zimy mimo wyjątkowo śnieżnej i mroźnej aury nie odnotowano takich przypadków.

Przed uruchomieniem tramwajów przez część mediów przetoczyła się fala obaw, że powrót tego środka transportu do miasta będzie początkiem niekończącej się serii groźnych wypadków. Tymczasem przez pięć lat funkcjonowania tramwajów w Olsztynie doszło do zaledwie kilkudziesięciu zdarzeń drogowych z ich udziałem. W większości były to kolizje, szczęśliwie o niezbyt poważnych konsekwencjach, gros z nich spowodowali inni uczestnicy ruchu, winę motorniczych uznano w pojedynczych przypadkach. Jedyny wypadek śmiertelny miał miejsce nieco ponad miesiąc od uruchomienia sieci i mógł równie dobrze wydarzyć się bez udziału tramwaju – 26 stycznia 2016 roku pijany mężczyzna na przejściu dla pieszych u zbiegu alej Sikorskiego i Obrońców Tobruku wszedł nagle na czerwonym świetle prosto pod koła jadącego jako linia 2 w kierunku Dworca Głównego Solarisa Tramino o numerze taborowym #3010 i zginął na miejscu. „Dwójka” ma pecha do poważnych zdarzeń, bo to także wóz tej linii brał udział w innym poważnym wypadku. 4 lipca 2017 roku 32-latka z Mrągowa na przystanku Auchan zapatrzona w telefon komórkowy weszła na torowisko wprost pod tramwaj o numerze #3005 jadący w kierunku krańcówki Kanta. W stanie krytycznym trafiła do szpitala. Nie wiemy, czy udało się ją uratować, jednak ani media, ani policja nie informowały w kolejnych dniach o jej śmierci. Pozostałe wypadki kończyły się co najwyżej lekkimi obrażeniami, choć niektóre wyglądały dramatycznie – 18 lutego 2019 roku kierująca terenowym mitsubishi w alei Sikorskiego wjechała na czerwonym świetle wprost pod jadącą w kierunku Dworca Głównego „dwójkę”. Skończyło się na wymianie słupa trakcyjnego i długim remoncie Tramino #3014, ale niefrasobliwej kierowaczce, która śpieszyła się do pracy w markecie budowlanym Leroy Merlin, nic się nie stało. Można powiedzieć, że jak na 4 000 000 przejechanych kilometrów (średnio 800 000 km rocznie), olsztyńskie tramwaje są wyjątkowo mało kolizyjne i nadzwyczaj bezpieczne.

Pięć lat z tramwajami

Pięć lat z tramwajami © OlsztyńskieTramwaje.pl

Zgodnie z pierwotnymi planami powinniśmy być już po pierwszym etapie rozbudowy sieci, tymczasem nawet się ona jeszcze nie zaczęła. Olsztyn miał w tym wszystkim trochę pecha: gdy udało się uzyskać dofinansowanie i to znów w maksymalnej wysokości 85% kosztów inwestycji, trafiliśmy na górkę cenową na rynku budowlanym i finansowe oczekiwania wykonawców wystrzeliły na niebotyczne poziomy. Prezydent Piotr Grzymowicz podjął pokerową decyzję, żeby wspomnianą górkę spróbować przeczekać i okazało się, że warto było zaryzykować, bo w ostatnim przetargu z 2020 roku ceny już zmieściły się w kosztorysie. Obecnie po tradycyjnym w Polsce festiwalu odwołań szczęśliwie kończy się chyba proces wyboru wykonawcy i najprawdopodobniej w ciągu kilku najbliższych tygodni miasto podpisze umowę z konsorcjum Polimex-Trakcja, które wybuduje około 6,3 kilometra nowej linii na Pieczewo.

Jeśli nie wydarzy się jakiś kataklizm, to wiosną 2023 roku tramwaje pojadą aleją Piłsudskiego, a dalej ulicami Wyszyńskiego, Synów Pułku, Krasickiego i Wilczyńskiego do krańcówki na Pieczewie. Na trasie powstanie estakada tramwajowa na Nagórkach, która pozwoli ominąć skrzyżowanie ruchliwych ulic Synów Pułku i Krasickiego. Olsztynowi przybędą dwie linie – „czwórka” pojedzie z Pieczewa do Dworca Głównego, a „piątka” do Wysokiej Bramy, gdzie przystanek końcowy zostanie przeniesiony z ulicy 11 Listopada na plac Jedności Słowiańskiej i rozbudowany z jednotorowego na dwutorowy, dodatkowo umożliwiając wygodne przesiadki z i na autobus.

To tylko skromna część pierwotnych planów rozwoju olsztyńskiej sieci – na kolejne na razie brak pieniędzy. A w kolejności czeka połączenie obecnej linii na Jaroty i wspomnianej trasy na Pieczewo torowiskiem w ciągu ulicy Wilczyńskiego, które skomunikowałoby całe północne Jaroty i Osiedle Generałów, gdzie też ma prowadzić tor. Następne odcinki do realizacji to wydłużenie odnogi do Kortowa w głąb kampusu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, łącznik krańcówki Kanta z ulicą Wilczyńskiego (domknięcie ringu tramwajowego na południowych Jarotach) i trasa przez osiedle Pojezierze w ulicy Dworcowej od placu Inwalidów Wojennych do Dworca Głównego. W strategicznych dokumentach dotyczących rozwoju transportu publicznego w Olsztynie wskazane są też dalsze kierunki rozbudowy sieci. Najrozsądniejszą z propozycji wydaje się puszczenie tramwaju na gęsto zaludnione i w ostatnich latach rozbudowujące się Zatorze i Podleśną. Linie na Osiedle Nad Jeziorem Długim i Dajtki miałyby już raczej przejmować odpowiednio daleko od centrum pasażerów z aglomeracji niż samych olsztyniaków, ale w wieloletniej perspektywie trzeba myśleć i o tym. Warto by przy tej okazji pomyśleć o skomunikowaniu tramwajem jednej z głównych dziś atrakcji turystycznych miasta, czyli centrum sportowo-rekreacyjnego Ukiel (plaży miejskiej), które przyciąga ludzi już nie tylko latem, lecz przez cały rok. Tramwaj jest jednym z tych elementów tkanki miasta, które warto planować w perspektywie dekad i nie należy przejmować się brakiem funduszy dziś. Ważne, by mieć wizję, jak tramwaj będzie nadal zmieniał Olsztyn na lepsze i rezerwować pod tym kątem tereny.