Sieć pod prądem, wypatrujcie tramwajów

7 08 2015

7 sierpnia pierwszy odcinek olsztyńskiej sieci tramwajowej zyska pełną funkcjonalność – zostanie włączone na nim napięcie w przewodach trakcyjnych. Umożliwi to rozpoczęcie testów torowych Solarisów Tramino w Olsztynie.

Budowa linii tramwajowej w ulicy Towarowej (18 czerwca 2015)

Czekamy na zielone… Na zdjęciu: budowa linii tramwajowej w ulicy Towarowej (18 czerwca 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Zgodnie z zapowiedziami pierwszym odcinkiem, po którym pojadą olsztyńskie tramwaje, będzie tor techniczny między zajezdnią przy Towarowej a Dworcem Głównym. Po ostatnich poprawkach sieć trakcyjna osiągnąć ma pełną sprawność, uruchomiona zostanie też pierwsza z podstacji – ta znajdująca się w zajezdni. Nie jest jeszcze znany dokładny termin rozpoczęcia testów, ale należy przypuszczać, że będzie to szybko. 17 sierpnia minie 60. dzień od przyjazdu do Olsztyna pierwszego tramwaju o numerze taborowym #3001, do którego to terminu miasto musi przetestować tramwaj w ruchu, bo wtedy przejdzie on na własność Olsztyna i MPK. W interesie miasta jest więc testowanie intensywne – myślę, że upolować olsztyńskie Tramino na torach będzie nie tak trudno.

Ci mniej zdeterminowani być może nie będą wcale musieli na Tramino Olsztyn polować. Po pierwsze: dotarła ich już do naszego miasta większość, bo dokładnie osiem z 15, jakimi będziemy jeździć. Po drugie: najprawdopodobniej jeszcze w sierpniu odbędzie się zapowiadany wcześniej dzień otwarty w zajezdni tramwajowej. Choć ostateczna decyzja wciąż nie zapadła, to rozważany jest termin weekendowy 22-23 sierpnia. Nie będzie to cały weekend z tramwajami, lecz jeden wybrany dzień, więc można spodziewać się wielu chętnych do obejrzenia naszych najnowszych szynowych nabytków. Jak wspomnieliśmy wyżej, zajezdnia i bliski jej odcinek będą już „pod prądem”, więc być może miasto umożliwi mieszkańcom choćby krótką przejażdżkę Tramino, na przykład po terenie zajezdni.

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego (29 lipca 2015)

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego (29 lipca 2015) Fot. Paweł Bukowski

Gdyby tramwaje nie potrzebowały prądu, to byłyby w stanie przejechać już po większości sieci. W zasadzie torowiska są już w ogromnej większości gotowe – mamy całe, nawet kilkukilometrowe odcinki torów. Tak zwane nieciągłości, czyli po prostu przerwy między zbudowanymi już odcinkami, występują w pojedynczych miejscach sieci. Zazwyczaj są one związane z tym, że prace często prowadzone są bez całkowitego zamykania ruchu samochodowego. To właśnie tam, gdzie torowisko budowane jest „pod ruchem”, pozostały do połączenia odcinki torów, np. na placu Konstytucji 3 Maja czy skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Kętrzyńskiego. Podobna sytuacja jest w dwóch newralgicznych punktach olsztyńskiej sieci, czyli tam, gdzie powstają rozjazdy umożliwiające skręt tramwajów z linii głównej na odnogi prowadzące do Kortowa i Wysokiej Bramy. Skrzyżowania ulicy Kościuszki z aleją Piłsudskiego oraz alei Sikorskiego z ulicami Synów Pułku i Tuwima są teraz priorytetowe – budowlańcy chcą je udrożnić dla ruchu samochodowego do końca sierpnia. Po wakacjach mają też być dostępne dla kierowców obie jezdnie alei Sikorskiego. Dzięki całkowitemu zamknięciu ulic szybko postępują prace w Śródmieściu. Przykładowo w ulicy 11 Listopada już niedługo ruch pieszych powinien zostać tymczasowo przeniesiony na gotową już jezdnię, bo do wykonania pozostały tam już praktycznie chodniki.

Trwają też przygotowania do regularnego ruchu liniowego. MPK Olsztyn, które będzie operatorem tramwajów, rozstrzygnęło już przetarg na dostawę taboru technicznego (bardziej szczegółowo pisaliśmy o nim w lipcu). Sytuację miało o tyle prostą, że zgłosił się tylko jeden oferent, który dodatkowo spełnił warunki przetargu, więc nie pozostało nic innego jak tylko przyznać mu zamówienie. Dźwig tramwajowy i wóz sieciowy (wieżowy) dostarczy przewoźnikowi firma Rafko Kuc z Bochni. Zakupiono też dwa komplety rozjazdów nakładkowych. To rozwiązanie umożliwiające doraźne przekierowanie ruchu na sąsiedni tor w przypadku dłuższej niedrożności jednej nitki torowiska, np. z powodu remontu czy przebudowy. Na szyny nakłada się taki rozjazd, który bez ingerencji w istniejące torowisko, tymczasowo kieruje tramwaj na inny tor. Jako że sieć będziemy mieli nowiuteńką, rozjazdy nakładkowe jeszcze przez jakiś czas powinny czekać sobie cierpliwie w magazynie. Na co dzień, w przypadku krótkotrwałych zatrzymań ruchu podobną rolę pełnić będą łączniki międzytorowe, zwane też wekslami. Na liniach, gdzie nie ma pętli, a jedynie przystanki końcowe dla taboru dwukierunkowego, są one standardem. Spotyka się je zawsze na końcach dwutorowych odcinków, a często także na trasie. Weksle (od niemieckiego czasownika „wechseln” – zmieniać) umożliwiają zmianę toru i w razie potrzeby kierunku ruchu. Dobrze byłoby mieć takie także w Olsztynie.

Rozjazd nakładkowy na Teréz körút w Budapeszcie

Rozjazd nakładkowy na Teréz körút w Budapeszcie © OlsztyńskieTramwaje.pl

Otwarto oferty w przetargu na dostawę wiat, które staną na przystankach wzdłuż linii tramwajowej. Chętnych było trzech, w tym budujące odnogę na Stare Miasto konsorcjum Balzola Polska – Balzola. Akurat oferta tego uczestnika nie zmieściła się w kosztorysie – miasto gotowe jest przeznaczyć na wiaty 4,3 mln zł, Hiszpanie oczekiwaliby za to o ponad 100 tysięcy złotych więcej i co więcej zaoferowali gwarancję i rękojmię na najkrótszy czas, bo na osiem lat. Dziesięcioletnią gwarancję dają pozostali oferenci: blisko 4 mln zł oczekuje za zlecenie gliwicka firma Fulco System, a 2,9 mln zł – polski oddział czeskiej firmy Mmcité, z siedzibą w Bielsku-Białej. Zwycięzcy przetargu jeszcze nie ogłoszono, ale ponieważ cena stanowić będzie 95% wartości oceny, decyzja wydaje się raczej oczywista.

W końcu ruszyły też przygotowania do kampanii promocyjnej tramwajów. Do 18 sierpnia mogą zgłaszać się chętni do przygotowania takiej akcji. Będą mieli na to niewiele czasu – 25 dni – i pieniędzy – planowane na ten cel 250 tysięcy złotych to suma w branży reklamowej nieoszałamiająca. W tym przetargu cena stanowić będzie 70% oceny, pozostałe 30% można będzie zdobyć za kreatywność rozwiązań. Kampania będzie najwyraźniej adresowana do osób korzystających na co dzień z samochodów, bo w specyfikacji przetargowej określono roboczo jej hasło jako „Przesiądź się do tramwaju i autobusu”. Na to wskazywałoby także zadanie przygotowania „tramwajowego przewodnika drogowego” – ma on przypomnieć olsztyńskim kierowcom zasady ruchu drogowego dotyczące pojazdów szynowych. Nie określono jednak, jaką ów przewodnik miałby mieć formę – czy będzie to film, czy może np. ulotki. Promowana ma być też Olsztyńska Karta Miejska, która będzie nośnikiem wprowadzanego przy okazji reaktywacji tramwajów biletu elektronicznego. Zwycięzca przetargu ma opracować ogólną ideę i linię kreatywną kampanii, przygotować jej logotyp, wybrać kanały dotarcia do grup docelowych, zaproponować projekty materiałów reklamowych i promocyjnych, przygotować szczegółowy harmonogram działań. Nieco dziwi, że do agencji reklamowej ma należeć także zdefiniowanie, kto będzie grupą docelową kampanii – takie rzeczy zazwyczaj określa zleceniodawca, który powinien wiedzieć, do kogo chce dotrzeć ze swoim przekazem. Z tym większym zainteresowaniem będziemy śledzić efekty tego przetargu.





Nawrót hiszpanki

17 07 2015

321 974 063,16 zł – tyle domaga się w pozwie przeciwko miastu Olsztyn wyrzucony z budowy hiszpański wykonawca linii tramwajowej FCC Construcción. Gdyby sąd uznał, że roszczenia spółki z Barcelony są bezzasadne, chciałaby ona otrzymać „tylko” 47 711 469,13 zł. Ciekawe za co?

Budowa ulicy Obiegowej (24 czerwca 2013)

Jak pracowało FCC Construcción można się przekonać, oglądając zdjęcia. Tak wyglądała – wówczas jeszcze przyszła – ulica Obiegowa 24 czerwca 2013 roku, czyli niemal dokładnie po dwóch latach od podpisania umowy z hiszpańskim wykonawcą… © OlsztyńskieTramwaje.pl

Ulica Obiegowa (14 maja 2015)

…a tak wyglądało to samo miejsce 14 maja 2015 – rok po podpisaniu umowy z konsorcjum Strabag-Strabag Rail-Viamont DSP. Lepszego komentarza nie trzeba © OlsztyńskieTramwaje.pl

Argumenty FCC znamy: zarzuca miastu opóźnienia w zatwierdzaniu projektów dla całej linii tramwajowej i zajezdni oraz to, że miasto kilkukrotnie odmówiło przyjęcia przedłożonego przez FCC projektu technologicznego. Wśród przyczyn swoich opóźnień hiszpańska firma wymienia także odkrycia archeologiczne w okolicy Wysokiej Bramy. Jak sobie przypomnimy spotkania z projektantami wynajętej przez FCC Construcción firmy Ayesa Polska, to nie dziwimy się, że miasto odrzucało projekty Hiszpanów – popadali oni ze skrajności w skrajność, raz zagęszczając przystanki niemiłosiernie, a kiedy indziej upierając się, że musi być między nimi co najmniej pół kilometra. To Hiszpanie (Ayesa także wywodzi się z Półwyspu Iberyjskiego) proponowali jednotorową odnogę w alei Piłsudskiego, bez wspólnych przystanków autobusowo-tramwajowych, za to ze zwężonymi chodnikami. Na Kościuszki miało nie być przystanków wiedeńskich, lecz slalom z tramwajem podjeżdżającym do krawędzi jezdni przy przystankach. Jedna wywrotka na hiszpańskich numerach krążąca po wszystkich placach budowy to z kolei nieco anegdotyczna, ale wyjątkowo celna metafora południowego zaangażowania w pracę. Można by tak długo: nieumiejętność znalezienia podwykonawców, problemy z płatnościami dla tych znalezionych, puste place budów…

Na pozew FCC odpowiedział oświadczeniem prezydent Olsztyna. W piśmie Piotra Grzymowicza znaleźć można wiele ciekawych informacji. Najdobitniejsza jest ta, że po dwóch latach od podpisania kontraktu, czyli po 3/4 czasu przeznaczonego na jego realizację Hiszpanie wykonali… 6,14 proc. prac! Według prezydenta w pozwie FCC znalazły się zapisy o tym, że wykonali oni na przykład „podwójne torowisko na podbudowie tłuczniowej” – konia z rzędem temu, kto za czasów umowy z firmą z Barcelony, widział w Olsztynie choć jedną szynę tramwajową. Naszym niefachowym zdaniem w takiej sytuacji kontrakt nie tylko można było, ale wręcz należało zerwać, jeśli władze miasta nie chciały trafić do prokuratury z zarzutami za niegospodarność.

Budowa linii tramwajowej przy ulicy Obiegowej (12 lipca 2015) - przystanek Szpital Wojewódzki

Na niektóre przystanki tramwaj w zasadzie mógłby już przyjechać. Na zdjęciu: przystanek Szpital Wojewódzki przy ulicy Obiegowej (12 lipca 2015) Fot. Paweł Bukowski

Na szczęście miasto zdecydowało się FCC podziękować i podzielić zlecenie na sześć kontraktów, dzięki czemu mamy już w Olsztynie bardzo tramwajowy krajobraz. Najbardziej na ulicy Obiegowej, gdzie prace związane z tramwajową częścią zlecenia już się w zasadzie zakończyły. Na kilkusetmetrowym odcinku od ulicy Żołnierskiej do ulicy Pstrowskiego gotowe jest torowisko, sieć i podstacja trakcyjna – tu tramwaje w zasadzie mogłyby już wjechać, gdyby miały jak. Na przystankach brakuje praktycznie już tylko barierek (cieszmy się widokiem nieobarierkowanych torowisk, póki możemy), wiat i biletomatów, bo na przykład tablice informacji pasażerskiej już czekają, by wyświetlić czasy odjazdów linii 1, 2 i 3. Nawet tam, gdzie budowa rozpoczęła się najpóźniej, czyli ulicy Żołnierskiej i fragmencie ulicy Kościuszki między wspomnianą Żołnierską a aleją Piłsudskiego, widać już ogromne zaawansowanie prac – na tym ostatnim odcinku leżą już płyty prefabrykowane, w których znajdą się szyny, a na skrzyżowaniu ulicy Kościuszki i alei Piłsudskiego zaczęły powstawać rozjazdy. Ciągłość torowisk mamy już na długich, kilkusetmetrowych czy nawet ponadkilometrowych odcinkach, a przerwy między nimi to najczęściej tylko niewielkie fragmenty – kilkunastometrowe przejazdy przez skrzyżowania czy dojazdy do posesji. Budowy nie zatrzymały nawet – choć niektórzy się tego obawiali – znaleziska archeologiczne czy pozostałości cmentarza na placu Jana Pawła II, przed ratuszem. Na praktycznie całej długości ulicy Kościuszki, która zgodnie z przewidywaniami sprawiła budowlańcom najwięcej problemów z powodu nieuwzględnionych na planach sieci podziemnych, prace „wyszły z ziemi” i ułożono już płyty prefabrykowane lub wręcz fragmenty torowiska. Według deklaracji ratusza i wykonawców terminy zakończenia inwestycji pod koniec października jak najbardziej obowiązują.

Na pierwsze całkowicie gotowe fragmenty torowiska i sieci trakcyjnej czekają z niecierpliwością olsztyńskie Tramino. Dotarła ich już do naszego miasta jedna trzecia. Pięć tramwajów garażuje już w hali postojowej zajezdni przy Towarowej. Przyjazdy kolejnych wozów nie budzą już takiego zainteresowania jak przybycie pierwszego, co jest absolutnie zrozumiałe, ale warto zainteresowanie podtrzymywać. Prezydent Piotr Grzymowicz na swoim blogu zadeklarował swego czasu, że pod koniec lipca mieszkańcy będą mogli tramwajom przyjrzeć się z bliska podczas dnia otwartego – trzymamy za słowo, bo termin zbliża się nieubłaganie.





Budowa tramwajów już po przesileniu

26 06 2015

Prace przy budowie sieci tramwajowej na większości odcinków już „wyszły z ziemi” i teraz mają już charakter ściśle związany z nowym środkiem komunikacji. Zgodnie z przewidywaniami najwięcej trudności sprawia budowa w Śródmieściu, ale i tu jak na razie nie wydarzyło się nic, co zagrażałoby planowemu terminowi zakończenia prac pod koniec października.

Budowa linii tramwajowej przy ulicy Tuwima (15 czerwca 2015)

Budowa linii tramwajowej przy ulicy Tuwima (15 czerwca 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Przycichają w Olsztynie narzekania na utrudnienia związane z budową, także dlatego, że gołym okiem widoczne są już efekty projektu tramwajowego. Do buspasów wszyscy się już przyzwyczaili i zapominają, że zafundowały nam je tramwaje, ale na przykład działający już w czasie rzeczywistym system informacji pasażerskiej to namacalny dowód, że tramwaje przynoszą pozytywy. Tablice na przystankach pokazują rzeczywiste, a nie rozkładowe czasy odjazdów autobusów, co jest sporym udogodnieniem przy podróżowaniu po mieście. Ekrany w autobusach pokazują aktualną pozycję autobusu na trasie linii, a nawet prezentują ją na mapie. Innych dobrodziejstw systemu sterowania ruchem gołym okiem nie widać, ale po uruchomieniu tramwajów, kiedy miasto zacznie wysyłać mandaty za przejazd na czerwonym świetle, kilkadziesiąt osób dziennie może zbiednieć o kilkaset złotych, co pewnie z czasem zwiększy bezpieczeństwo na skrzyżowaniach. Pod koniec wakacji możemy się spodziewać pierwszych całkowicie gotowych odcinków torowiska. Najszybciej powinna być ukończona ulica Obiegowa, gdzie w zasadzie brakuje już tylko sieci trakcyjnej. Trwają tam prace przy przystankach, część torowa jest już praktycznie zakończona. Sierpień jest też oficjalnym terminem zakończenia budowy zajezdni i jest to data jak najbardziej realna. W hali postojowej brakuje już w zasadzie tylko sieci trakcyjnej, hala warsztatowa też jest już blisko ukończenia. Miasto podtrzymuje zapowiedzi testów torowych tramwajów w wakacje na odcinku między zajezdnią a Dworcem Głównym. Na pewno jeszcze przez jakiś czas tramwaj nie pojedzie ulicą Kościuszki, która – jak się można było spodziewać – kryje najwięcej podziemnych niespodzianek. Pod poniemieckim jeszcze brukiem, który z niej zniknął, budowlańcy znajdują co i rusz nowe instalacje czy przyłącza nieuwzględnione na żadnych planach. Mimo to na długich odcinkach przyszłego torowiska leżą już płyty prefabrykowane, w których układane będą szyny. Obserwując budowę można zaobserwować, że w ulicy Kościuszki (podobnie jak na innych ulicach, gdzie tory przebiegną blisko budynków mieszkalnych) pod torowiskiem układane są specjalne maty wibroizolacyjne, które będą tłumiły drgania wywoływane przez tramwaje, by były one jak najmniej lub wcale nieodczuwalne w sąsiednich budynkach.

Budowa linii tramwajowej w ulicy Kościuszki (18 czerwca 2015) - układanie mat wibroizolacyjnych pod torowisko

Budowa linii tramwajowej w ulicy Kościuszki (18 czerwca 2015) – układanie mat wibroizolacyjnych pod torowisko © OlsztyńskieTramwaje.pl

Prace torowe objęły lub obejmą w najbliższych dniach dwa kluczowe miejsca olsztyńskiej sieci, czyli skrzyżowania, na których od linii głównej odgałęziać będą się odnogi do Kortowa i na Stare Miasto. Będzie to wymagało ich kilkutygodniowego zamknięcia, ale utrudnień na ulicach powoli zaczyna być coraz mniej. Tymczasem zdjęto z wykonawców jeden obowiązek – nie muszą się martwić o zakup i ustawianie wiat na przystankach tramwajowych. Miasto, chcąc ujednolicić ich wygląd, wyłączyło obowiązek ustawienia wiat z firm budujących sieć i ogłosiło jeden osobny przetarg na zadaszenia, które staną na 18 przystankach tramwajowych i leżących przy trasie tramwaju lub inwestycji związanych z tramwajem (ulica Obiegowa) przystankach autobusowych. Na 18, a nie na wszystkich 19, bo przystanek końcowy odnogi do Wysokiej Bramy u wylotu ulicy 11 Listopada będzie tymczasowy tak bardzo, że nie stanie na nim wiata. W miejscu, gdzie na razie tramwaj będzie kończył swój bieg, brakować będzie po prostu na nią miejsca, bo chodnik – bardzo tam wąski – o wiele szerszy nie będzie. Wszystkie te problemy przez zastrzeżenia wojewódzkiej konserwator zabytków, która swoimi działaniami i tak już skróciła trasę tramwaju, praktycznie uniemożliwiając swoimi wymogami zakończenie toru na placu Jedności Słowiańskiej. Aby tramwaj na plac Jedności Słowiańskiej wjechał, konserwator żąda gruntownych (dosłownie, bo do głębokości 4-5 metrów) badań archeologicznych całego placu, co jest ogromnie kosztowne. Na przystankach tymczasowych wiaty stają, czego przykład mamy obecnie na ulicy Pieniężnego, ale na 11 Listopada miejsca na zadaszenie brak – mówi miasto. Miejmy nadzieję, że kiedy tramwaj będzie miał swój przystanek końcowy w docelowym miejscu, wiata stanie. Zawsze można zamówić wiatę stylizowaną – takie można zobaczyć chociażby na przystankach tramwajowych wokół krakowskich Plant. Szkoda, że na razie czekać będzie trzeba pod gołym niebem. Choć będzie to przystanek końcowy i kiedy tramwaj przyjedzie, można będzie do niego wsiąść i w środku czekać na odjazd, to jednak spędzanie czasu, kiedy tramwaju nie ma, pod wiatą lub bez niej robi różnicę. Na szczęście na wszystkich pozostałych przystankach tramwajowych wiaty staną. W zależności od typu peronów (boczne lub wyspowy) oraz tego, czy przystanek tramwajowy sąsiaduje z autobusowym, będą to wiaty jedno- lub dwustronne. Różne będą długości wiat, w zależności od popularności danego przystanku, od 4,2 do 28 metrów. Najmniejsze staną na ulicy Kościuszki (przystanki Filharmonia i Kętrzyńskiego – oba w kierunku Dworca Głównego), najdłuższe na przystankach Centrum w alei Piłsudskiego i na Kościuszki przy Urzędzie Marszałkowskim. Oferty firmy mogą składać do 30 lipca, tego samego dnia zostaną one też otwarte. Olsztyn zaplanował, że wyda na ten przetarg maksymalnie 5 mln 239 tys. zł netto. Wiaty mają stanąć w ciągu trzech miesięcy od podpisania umowy ze zwycięzcą przetargu.

„Historyzująca” wiata na przystanku Poczta Główna przy Plantach w Krakowie © OlsztyńskieTramwaje.pl

Mamy jeszcze jeden nowy przetarg związany z tramwajami, choć formalnie nie jest on częścią całego projektu. MPK Olsztyn, które będzie operatorem olsztyńskich tramwajów, chce wynająć, a później może kupić dwa pojazdy techniczne do ich obsługi. Pierwszy to dźwig (w ogłoszeniu nazywany żurawiem) do awaryjnego wkolejania wozów, czyli mówiąc prościej – do ustawiania ich na torach. Dźwig ma być „dwudrogowy”, czyli móc poruszać się zarówno po drogach, jak i po torze. Ma mieć do 9,5 m długości, do 3,75 m wysokości i dokładnie 2,55 m szerokości. Na drodze ma osiągać prędkość do 90 km/h, a na torach – do 10 km/h. Poruszając się po szynach dźwig musi być w stanie pokonać wzniesienie o nachyleniu 10%. Drugi pojazd to wóz sieciowy, zwany też wieżowym. Ma mieć maksymalnie 8,5 m długości oraz dokładnie 3,4 m wysokości i 2,55 m szerokości, czyli będzie o 5 cm szerszy od tramwaju. Ten sprzęt także ma mieć możliwość poruszania się zarówno po drogach (90 km/h), jak i po torze (20 km/h) – po tym drugim z możliwością pokonywania 10-procentowych wzniesień. Oba pojazdy MPK chce długoterminowo wynająć, zostawiając sobie możliwość ich ewentualnego kupna. Firma planuje na tabor techniczny wydać 3,5 mln zł netto. Do 20 lipca chętni mogą składać oferty, które zostaną otwarte tegoż właśnie dnia. Do Olsztyna wozy techniczne miałyby dotrzeć najpóźniej do końca roku.

Samochód sieciowy (wieżowy) wiedeńskiego operatora Wiener Linien

Samochód sieciowy (wieżowy) wiedeńskiego operatora Wiener Linien © OlsztyńskieTramwaje.pl

W nocy z 24 na 25 czerwca do zajezdni przy Towarowej dotarł drugi Solaris Tramino Olsztyn. Rano zjechał z lawety na tory (na tyle wystarczyło mu własnej energii w akumulatorach), po czym został odholowany do hali postojowej, gdzie zajął miejsce obok poprzednika. Wóz o numerze taborowym #3002 ma jedną różnicę w porównaniu do pierwszego Tramino, które dotarło do Olsztyna – na ścianach czołowych, w prawym górnym rogu, nad szybą został umieszczony numer pojazdu. #3001, który takiego oznaczenia nie ma, otrzyma je wkrótce. Tymczasem powoli rozpoczynają się przygotowania do drugiego etapu budowy sieci tramwajowej. Prezydent Olsztyna wydał zarządzenie powołujące komisję przetargową, która będzie odpowiadać za wybór firmy mającej przygotować dokumentację projektową rozbudowy sieci. W zarządzeniu mówi się ogólnikowo o połączeniu Jarot i Pieczewa z fabryką Michelin i Dworcem Głównym – czy to oznacza, że trasa, o której wspominaliśmy w kwietniu (dwukrotnie – tu i tu), jest już przesądzona? Bardzo prawdopodobne, choć prezydent Piotr Grzymowicz zarzeka się, że plany rozwoju sieci będą konsultowane z mieszkańcami. Warto, by tak się stało, bo pojawiły się interesujące, godne rozważenia głosy np. by tramwaj na dłuższym odcinku jechał środkiem osiedli, czyli ulicą Dworcową, do której mógłby dotrzeć choćby ulicą Żołnierską, a nie aleją Piłsudskiego. Konsultacje społeczne przy pierwszym etapie budowy były – mówiąc delikatnie – skromne, co zresztą przełożyło się na spadającą na szczęście liczbę przeciwników tramwajów. Popełnienie drugi raz tego samego błędu byłoby niewybaczalne. Dla jasności: nie namawiamy, by to mieszkańcy głosując nogami wybierali przebieg tras zamiast fachowców, bo to równie duży błąd i przegięcie w drugą stronę – wiedza nawet tysięcy laików nie równa się wiedzy jednego kompetentnego specjalisty. Należy jednak olsztyniaków zapytać o pomysły, a najmądrzejsze z nich poddać fachowej analizie. A nuż ci, którzy poruszają się po mieście codziennie, zauważą coś lub wpadną na pomysł, który umknie specjalistom spoza Olsztyna?





Czy ten tramwaj jest spóźniony?

7 06 2015

W ostatnich dniach przetoczyła się przez media fala spekulacji na temat tego, czy olsztyńską sieć tramwajową uda się zbudować i uruchomić w zakładanych terminach.

Budowa linii tramwajowej na placu Konstytucji 3 Maja (1 czerwca 2015)

Budowa linii tramwajowej na placu Konstytucji 3 Maja (1 czerwca 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Nie będziemy tu streszczać całej dyskusji, ale powodem wspomnianych dywagacji były wnioski o przedłużenie budowy, jakie złożyli wykonawcy. Wnioski owszem do ratusza trafiły, ale w większości zostały już odrzucone. Nie ma jeszcze decyzji w sprawie wniosku Skanskiej, która ma wrześniowy termin zakończenia budowy, a chce jej przedłużenia o trzy miesiące. Zgoda na to oznaczałaby, że Skanska zejdzie z placu budowy pod koniec roku, a na ostatni dzień grudnia przypada oficjalnie ostateczny termin rozliczenia inwestycji tramwajowej. Piszemy „oficjalnie”, bo wiadomo, że przedłużenie, o które wnioskuje Skanska, wynika z rozszerzenia kontraktu o całkowitą wymianę nawierzchni alei Sikorskiego. To zadanie jest jednak realizowane z funduszy województwa i formalnie jest zupełnie innym projektem niż inwestycja tramwajowa. Czy ten fakt może Olsztynowi zapewnić prolongatę rozliczenia, by nie stracić dofinansowania z funduszy unijnych? To pytanie do prawników. Tak czy inaczej atmosfera paniki, jaką rozpętano, jest zdecydowanie na wyrost. Na swoim blogu prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zapewnił, że w grudniu 2015 projekt tramwajowy będzie już rozliczany, a tramwaj jeszcze jesienią pojedzie olsztyńskimi ulicami. Sformułowanie „pojedzie” nie oznacza co prawda „zacznie kursować”, ale miejmy nadzieję, że Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu oraz operator tramwajowy, czyli MPK Olsztyn, sprężą się i będzie to regularny ruch liniowy. Z uporem maniaka będziemy powtarzać, że warto zrobić wszystko, by tramwaje w Olsztynie zaczęły kursować 20 listopada 2015, czyli dokładnie w pół wieku po ich – jak się okazuje: tymczasowej – likwidacji. Ten dzień przypada w piątek, więc przez kolejne dwa, czyli cały weekend, olsztyniacy i przyjezdni mogliby zapoznawać się z nowym środkiem transportu, czemu powinna towarzyszyć potężna akcja promocyjna i naturalnie darmowe przejazdy dla wszystkich 21 i 22 listopada. Tymczasem na budowie – wbrew pesymistom – widać postępy. Mamy kolejne, łączące się w coraz dłuższe fragmenty, odcinki torów jak choćby na Witosa od Kanta do Janowicza czy Obiegowej. W Śródmieściu, gdzie po torach tramwajowych poruszać się będą także autobusy, a w niektórych miejscach także samochody, widać już gotową podbudowę pod torowisko – tak jest na długich fragmentach ulicy Kościuszki i alei Piłsudskiego. Na słupach trakcyjnych, które można zobaczyć już wzdłuż większości przyszłych tras, powoli montowane są już elementy sieci. A 14 czerwca, najpewniej bladym świtem, miłośnicy tramwajów, komunikacji miejskiej czy po prostu Olsztyna będą witali na ulicy Towarowej pierwszego Solarisa Tramino, który dotrze do stolicy Warmii i Mazur i zostanie „zwodowany” na tory w pobliżu zajezdni tramwajowej.

Budowa linii tramwajowej w ulicy Kościuszki (1 czerwca 2015)

Budowa linii tramwajowej w ulicy Kościuszki (1 czerwca 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

POSTSCRIPTUM. 8 czerwca Urząd Miasta rozesłał do mediów treść odpowiedzi, jakiej udzielił prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz posłowi Jerzemu Szmitowi. Dotyczyła ona zaawansowania poszczególnych etapów projektu tramwajowego. Dane przedstawiają się w skrócie następująco:

  • Odcinek A (ul. Witosa, ul. Płoskiego, al. Sikorskiego, ul. Tuwima + budowa ul. Bukowskiego)

    Wykonawca: konsorcjum Skanska S.A. (Warszawa) i Skanska a.s. (Chodov [Czechy])

    Data podpisania umowy: 19 sierpnia 2014

    Termin wykonania: 400 dni – 23 września 2015

    Zaawansowanie prac: 52,65 % (stan na 31 maja 2015)

    W związku z rozszerzeniem kontraktu o wymianę konstrukcji jezdni o łącznej długości 1,8 km w al. Sikorskiego firma Skanska zgłosiła w kwietniu potrzebę wydłużenia terminu. Gmina Olsztyn po analizie wpływu jednoczesnej realizacji robót podstawowych i uzupełniających na komunikację w mieście rozważa wprowadzenie dodatkowego, miesięcznego terminu, który pozwoli na ukończenie zadań w korelacji z pozostałymi odcinkami kontraktu.

  • Odcinek B (ul. Obiegowa)

    Wykonawca: konsorcjum Strabag sp. z o.o. (Pruszków), Strabag Rail GmbH (Lauda-Königshofen [Niemcy]) i Viamont DSP a.s. (Ústí nad Labem [Czechy])

    Data podpisania umowy: 9 maja 2014

    Termin wykonania: 460 dni – 12 sierpnia 2015

    Zaawansowanie prac: 87,25 % (stan na 31 maja 2015)

    Nie ma żadnych zagrożeń dla realizacji zadania ani zagrożenia dotrzymania terminów. Wykonawca deklaruje zakończenie realizacji robót przed terminem.

  • Odcinek C (ul. Żołnierska, ul. Kościuszki, pl. Konstytucji 3 Maja, ul. Dworcowa, ul. Towarowa)

    Wykonawca robót: Torpol S.A. (Poznań)

    Data podpisania umowy: 19 września 2014

    Termin wykonania: 400 dni – 24 października

    Zaawansowanie finansowe: 20,61 % (stan na 31 maja 2015)

    Ze względu na pracę w trudnym, zabudowanym terenie, wykonawca wydłużył czas pracy, zmobilizował i zwiększył zaangażowanie osobowe oraz bardziej skomplikowanych przełączeń sieci dokonuje w porze nocnej, aby nie pozbawić mieszkańców możliwości korzystania z mediów. Termin wskazany w kontrakcie zostanie dotrzymany.

  • Odcinek D (al. Piłsudskiego, pl. Jana Pawła II, ul. 11 Listopada + przebudowa pl. Jedności Słowiańskiej i ul. Pieniężnego)

    Wykonawca: konsorcjum Balzola Polska sp. z o.o. (Warszawa) i Construcciones y Promociones Balzola SA (Madryt)

    Data podpisania umowy: 21 października 2014 (rozpoczęcie robót – 6 marca 2015)

    Termin wykonania: 360 dni – 16 października 2015

    Zaawansowanie prac: 16,95% (stan na 31 maja 2015)

    Brak zagrożenia dla dotrzymania terminów.

  • Odcinek E (zajezdnia tramwajowa)

    Wykonawca: konsorcjum Budimex S.A. (Warszawa) i KZN RAIL sp. z o.o. (Kraków)

    Data podpisania umowy: 7 lutego 2014

    Termin wykonania: 18 miesięcy – 7 sierpnia 2015

    Zaawansowanie prac: 75,88% (stan na 31 maja 2015)

    Brak zagrożenia dla dotrzymania terminów.

  • Dostawa i montaż inteligentnego systemu sterowania ruchem (ITS)

    Wykonawca: Sprint S.A. (Olsztyn)

    Data podpisania umowy: 28 czerwca 2013

    Termin wykonania: 31 października 2015

    Zaawansowanie prac: 64,78% (stan na 31 maja 2015)

    Brak zagrożenia dla dotrzymania terminów.

  • Dostawa taboru tramwajowego

    Wykonawca: Solaris Bus & Coach S.A. (Bolechowo-Osiedle)

    Data podpisania umowy: 21 września 2012

    Termin wykonania: 30 września 2015

    Zaawansowanie rzeczowo-finansowe: 0,00 % (stan na 31 maja 2015) [Dwa z 15 tramwajów są już gotowe, jeden przechodzi testy homologacyjne w Poznaniu, drugi do 15 czerwca zostanie przywieziony do Olsztyna. Kolejne tramwaje będą docierały do Olsztyna co tydzień do 30 września 2015 – OlsztyńskieTramwaje.pl]

    Brak zagrożenia dla dotrzymania terminów.

  • Budowa ciągów pieszo-rowerowych na osiedlu Jaroty (ul. Diamentowa, ul. Antonowicza i ul. Friszke)

    Wykonawca: konsorcjum Kasia Henryk Wasilewski Purda, Firma Handlowo-Usługowa Hydrol Tomasz Leonard (Olsztyn) i Przedsiębiorstwo Budownictwa Drogowego Sp. z o.o. (Morąg)

    Data podpisania umowy: 24 kwietnia 2014

    Termin wykonania: 27 lipca 2015

    Zaawansowanie prac: 29,88 % (stan na 31 maja 2015)

    Brak zagrożenia dla dotrzymania terminów.





Szynowe puzzle

15 05 2015

Pojedyncze dotychczas kawałki torowisk powoli zaczynają łączyć się w dłuższe odcinki i układanie tych szynowych puzzli idzie całkiem sprawnie, przybywa słupów trakcyjnych, a na już fizycznie istniejących odcinkach linii tramwajowej pojawiły się pierwsze maszyny torowe.

Budowa linii tramwajowej przy ulicy Płoskiego (10 maja 2015)

Budowa linii tramwajowej przy ulicy Płoskiego (10 maja 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

W ciągu ostatnich dwóch tygodni pojawiły się nowe odcinki torowisk na ulicach Witosa, Obiegowej, Tuwima, Towarowej i alei Sikorskiego. Słupów trakcyjnych przybyło na ulicach Witosa, Obiegowej, Tuwima, Kościuszki, Dworcowej, Towarowej i alei Sikorskiego. Efekty prac w ostatnich tygodniach najlepiej widać przy alei Sikorskiego. Na odcinku między aleją Obrońców Tobruku a skrzyżowaniem z ulicami Tuwima i Synów Pułku wytyczono miejsce pod torowisko, wygrodzono je krawężnikami i wysypano tłuczeń, lada dzień można się więc spodziewać tam podkładów i szyn, stanęła też już część słupów trakcyjnych. Torowisko jest z kolei praktycznie gotowe na odcinku na wysokości hipermarketu Real – na naszych zdjęciach z 10 maja widać jeszcze tylko podkłady, dziś już zamontowane są na nich szyny. Postępy widać też w Śródmieściu. Na fragmencie ulicy Kościuszki, na którym prace rozpoczęły się najwcześniej, czyli między placem Konstytucji 3 Maja a ulicą Kętrzyńskiego, praktycznie zakończyły się już prace przy wymianie instalacji podziemnych i widać już pierwsze fragmenty podbudowy pod torowisko. Gotowa jest ona też na odcinku między ulicami Kołobrzeską i Mickiewicza. Takie betonowe podłoże zobaczymy praktycznie wszędzie w Śródmieściu – tam, gdzie torowisko będzie szło w ulicy, czyli na Kościuszki, Żołnierskiej, 11 Listopada i w alei Piłsudskiego. Warto przypomnieć, że na tych odcinkach po torowisku będą mogły poruszać się autobusy, a gdzieniegdzie także samochody. Tory zostaną tam ułożone na tzw. płytach prefabrykowanych, dawniej zwanych też płytą węgierską. To rozwiązanie trwalsze i tańsze w utrzymaniu niż wtapianie szyn w asfalt. Ten na torowisku pojawi się tylko w kilku miejscach, gdzie układ torowy będzie bardziej skomplikowany, czyli mówiąc prościej: tam, gdzie w jezdni znajdą się rozjazdy. Mowa tu o skrzyżowaniu alei Piłsudskiego z aleją Kościuszki i rondzie na placu Konstytucji 3 Maja.

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego (13 maja 2015)

Na początkowym odcinku alei Piłsudskiego widać już miejsce, w którym dwa tory odnogi do Wysokiej Bramy będą łączyły się w jeden (zdjęcie z 13 maja 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Tymczasem – jak dowiedzieliśmy się w Solarisie – na razie nie zobaczymy Tramino Olsztyn, których pierwsze egzemplarze są już gotowe. Na zaprezentowanie tramwaju mediom zgodę musi wyrazić klient, czyli miasto Olsztyn – na razie takiego pozwolenia nie udało się uzyskać. Tramwaje dla Olsztyna teraz stacjonują w hali fabrycznej na poznańskim Junikowie. Przechodzą tam testy statyczne. Dynamicznych przejść nie mogą, bo Solaris przy swojej fabryce nie dysponuje torem testowym. By sprawdzić się w ruchu, olsztyńskie Tramino będą musiały wyjechać na tory – wszystko wskazuje na to, że będą to tory w stolicy Wielkopolski – i być może dopiero wtedy pierwszy raz uda się sfotografować jadące Tramino Olsztyn. My oczywiście nie zamierzamy rezygnować z prób jak najszybszego uwiecznienia na zdjęciach naszego tramwaju – miejmy nadzieję, że jeszcze zanim rozpocznie testy na poznańskich torowiskach.





Samochody już na torach

1 05 2015

Oddano do użytku pierwsze odcinki torów tramwajowych w jezdniach – na razie na skrzyżowaniach. Tym samym po raz pierwszy od pół wieku – nie licząc reliktów pojedynczych reliktów starych torowisk wyglądających czasem spod asfaltu (ostatnio ponad dekadę temu) – olsztyńscy kierowcy mogą w własnym mieście przejechać się po torach tramwajowych.

Budowa linii tramwajowej na skrzyżowaniu ulic Płoskiego, Witosa i Bukowskiego (28 kwietnia 2015)

Torowisko przecinające ulicę Płoskiego przy jej skrzyżowaniu z ulicami Witosa i Bukowskiego (28 kwietnia 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

26 kwietnia otwarto częściowo skrzyżowania ulicy Płoskiego z ulicami Witosa i Bukowskiego oraz alei Sikorskiego z ulicami Pstrowskiego i Obiegową oraz całkowicie skrzyżowanie ulicy Witosa z ulicami Janowicza i Laszki. Dostępny jest też już południowy wjazd do hipermarketu Real przy alei Sikorskiego. We wszystkich tych miejscach ruch drogowy przecina się z torami tramwajowymi – samochody jeżdżą po gotowych już fragmentach torowiska zbudowanych z płyt prefabrykowanych. Wspomniane przejazdy nie łączą się jeszcze z dłuższymi fragmentami torowisk, choć w kilku przypadkach z takimi sąsiadują (np. na ulicy Płoskiego). Zresztą torów w ostatnich tygodniach przybyło. Ułożone są już niemal na całym odcinku torowiska technicznego, czyli w ulicy Dworcowej i Towarowej. Nie wszędzie szyny są już umocowane do podkładów, ale już na nich leżą. Podobnie wygląda sytuacja na odcinku wzdłuż ulicy Obiegowej. Podkłady widać też na większości odnogi do Kortowa wzdłuż ulicy Tuwima – w zachodniej części, między aleją Warszawską a ulicą Iwaszkiewicza już nawet umocowano na nich szyny, między Pozortami a Nagórkami szyny leżą na podkładach czekając na montaż. Przybywa też słupów trakcyjnych – ostatnio stanęły na placu Konstytucji 3 Maja, na końcowym przystanku przy Kortowie, przy ulicy Kościuszki. W okolicach zajezdni tramwajowej przy Towarowej, gdzie prace są najbardziej zaawansowane, rozpoczęły się prace przy sieci trakcyjnej. Na razie do słupów umocowano liny nośne – do nich, za pomocą krótkich lin łączących (tzw. wieszaków), będą mocowane właściwe przewody trakcyjne, którymi popłynie prąd.

Budowa linii tramwajowej na skrzyżowaniu alei Sikorskiego z ulicami Pstrowskiego i Obiegową (28 kwietnia 2015)

Budowa linii tramwajowej na skrzyżowaniu alei Sikorskiego z ulicami Pstrowskiego i Obiegową – widok w kierunku Obiegowej (28 kwietnia 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Po długim weekendzie majowym, czyli 4 maja, rozpoczną się prace na ostatnim z odcinków przyszłej olsztyńskiej sieci – w ulicy Żołnierskiej oraz na odcinku ulicy Kościuszki między Żołnierską a aleją Piłsudskiego. Tym samym prace będą trwały na całej 11-kilometrowej trasie. Budowa ma być prowadzona „pod ruchem”, co oznacza, że na razie nie będzie całkowitego wyłączania wspomnianych odcinków z ruchu. To szczególne wyzwanie w przypadku ulicy Żołnierskiej, gdzie torowisko ma zajmować 2/3 jezdni (ruch samochodów w kierunku północno-zachodnim, czyli w kierunku ulicy Kościuszki, będzie się odbywał po torowisku). Od 4 maja wprowadzony tam zostanie ruch jednokierunkowy po jednym pasie.

A tymczasem w hali Solarisa w Poznaniu pierwsze z 15 tramwajów dla Olsztyna są już praktycznie gotowe. Pierwsze egzemplarze przechodzą właśnie etap testów statycznych. Do połowy maja powinien być znany termin i miejsce przeprowadzenia testów w ruchu (dynamicznych) oraz szczegółowy harmonogram dostaw tramwajów do Olsztyna.





Langsam, langsam, aber sicher

9 03 2015

Od 8 marca budowa sieci tramwajowej trwa już niemal na wszystkich odcinkach – ekipy budowlane weszły właśnie na kilka newralgicznych ulic w śródmieściu i już pierwszego dnia ochoczo przystąpiły do pracy. Jeśli takie tempo się utrzyma, to dotrzymanie jesiennych terminów zakończenia budowy wydaje się jak najbardziej realne.

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego (8 marca 2015)

Budowa linii tramwajowej w alei Piłsudskiego (8 marca 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

Na ulicy Kościuszki ekipy Torpolu już od samego rana rozpoczęły zrywanie asfaltu. O godzinie 10 były to pojedyncze pasy nawierzchni (o tej porze robiliśmy zdjęcia), do wieczora robotnicy zerwali już wierzchnią warstwę na odcinku między ulicą Kętrzyńskiego a placem Pułaskiego. Pozostała część ulicy w kierunku alei Piłsudskiego została wygrodzona (z wyjątkiem przejazdów poprzecznych) i najprawdopodobniej w kolejnych dniach także tam ruszą pełną parą prace budowlane. Na skończenie całego swojego odcinka, który obejmuje także tor techniczny do zajezdni wzdłuż Dworcowej i Towarowej oraz torowisko w ulicy Żołnierskiej, Torpol ma czas do 24 października 2015 roku.

Na trasie przyszłej odnogi do Wysokiej Bramy, za którą odpowiada hiszpańska Balzola, pierwszego dnia trwało wygradzanie placu budowy. Tu w całości została zamknięta ulica 11 Listopada, gdzie znajdzie się odcinek jednotorowy i tymczasowa krańcówka linii (przy skrzyżowaniu z ulicami Skłodowskiej-Curie, Nowowiejskiego, Staromiejską i placem Jedności Słowiańskiej). Odcinek alei Piłsudskiego, którym pobiegną dwa tory, będące jednocześnie buspasami, jest przejezdny dla komunikacji miejskiej i taksówek, a na krótkim odcinku (Kopernika – Kościuszki) dla wszystkich samochodów. Tu na razie zamykane będą naprzemiennie pojedyncze jezdnie – już teraz po części odcinka między Kopernika a placem Jana Pawła II autobusy poruszają się jezdnią północną, a po części – południową. Zgodnie z umową budowa tego odcinka sieci ma zakończyć się do 16 października 2015 roku.





Autobusem przez budowę tramwajów

25 02 2015

8 marca rozpocznie się kolejny etap budowy linii tramwajowej i to strategiczny – ruszą prace w Śródmieściu. Utrudnień będzie sporo, ale wygląda na to, że ci, którzy przesiądą się na autobus, odczują je najmniej, bo na czas robót komunikacja miejska uzyska absolutny priorytet.

11 Listopada

Ulica 11 Listopada bez samochodów – pora zacząć się przyzwyczajać do tego widoku. Pod koniec roku powinniśmy widzieć tu tylko tramwaje, autobusy i niewielki ruch lokalny, a z czasem może zamieni się ona w deptak (z tramwajem oczywiście) © OlsztyńskieTramwaje.pl

W Dzień Kobiet dla ruchu samochodowego zamknięta zostanie ulica Kościuszki między Kętrzyńskiego a aleją Piłsudskiego, gdzie prace przy budowie torowiska rozpocznie Torpol. Tego samego dnia rozpoczną się roboty przy odnodze do Wysokiej Bramy – hiszpańska Balzola zamknie ulicę 11 Listopada oraz jedną jezdnię alei Piłsudskiego między placem Jana Pawła II a ulicą Kościuszki (na zmianę będą zamykane jezdnia północna i południowa). W związku z tym zostaną wprowadzone ograniczenia dla prywatnych samochodów. Przez skrzyżowanie pod ratuszem (pl. Jana Pawła II) przejadą one tylko w kierunku północnym – z ulicy Pieniężnego w ulicę 1 Maja. Ta pierwsza stanie się dwukierunkowa na całej swojej długości (ostatnio było tak w latach 70. XX wieku). Z trzech jej pasów środkowy przeznaczony będzie dla samochodów jadących w stronę ratusza, prawy (patrząc w kierunku pl. Jana Pawła II) będzie buspasem, lewy – od placu Jedności Słowiańskiej do mostu św. Jakuba przeznaczony będzie dla wszystkich pojazdów, w górnym, dotychczas jednokierunkowym odcinku pojadą nim tylko autobusy komunikacji miejskiej jadące od ratusza w dół, do mostu na Łynie. Samochody prywatne jadące ulicą 1 Maja na południe będą musiały ominąć skrzyżowanie pod ratuszem objazdem – ulicami Ratuszową i Skłodowskiej-Curie, na których zostanie odwrócony kierunek ruchu do placu Jedności Słowiańskiej i dalej ulicy Pieniężnego. Przy okazji uda się zrealizować pomysł, o który wielu dopomina się od lat – powstanie przystanek w połowie długości ulicy Pieniężnego. Między przystankami Centrum i Plac Roosevelta jest blisko kilometr – taka odległość w centrum miasta to kuriozum, bo przy racjonalnym planowaniu w śródmieściu zawsze przystanki umieszcza się gęściej, by zwiększyć dostępność komunikacji miejskiej i zachęcić do korzystania z niej. Przystanki powstaną w obu kierunkach, przy skrzyżowaniu z ulicą 22 Stycznia i placem Jedności Słowiańskiej. Ponieważ autobusy będą zatrzymywały się na buspasach, nie spowolnią ruchu i można umieścić je w dowolnym miejscu. W kierunku południowym przystanek, który zastąpi na czas objazdów ten przy Wysokiej Bramie, znajdzie się na wysokości budynku dawnego Telegrafu, w kierunku północnym jeszcze nie zdecydowano – przed Telegrafem lub Pocztą Główną.

MAN NL263-A21 na Pieniężnego

Szary budynek po lewej stronie zdjęcia to dawny Telegraf – najprawdopodobniej w tym miejscu znajdą się nowe przystanki wytyczone na czas objazdów budowy tramwajów (oby zostały na stałe!). Będzie odwrotnie niż na zdjęciu – dla samochodów pozostanie środkowy pas, skrajne staną się buspasami w obu kierunkach. Na zdjęciu: MAN NL263-A21 na linii 9 minął właśnie skrzyżowanie Pieniężnego z 22 Stycznia i pl. Jedności Słowiańskiej © OlsztyńskieTramwaje.pl

Odcinek alei Piłsudskiego, po którym jeszcze w tym roku pojedzie tramwaj, nie będzie zamykany całkowicie. Między placem Jana Pawła II a ulicą Kopernika przez czas budowy w obu kierunkach będą kursować (i zatrzymywać się) autobusy. Pozostałe pojazdy będą mogły się poruszać odcinkiem na wschód od ulicy Kopernika. Ta ostatnia być może odzyska na czas budowy tramwajów wlot na rondo na placu Bema zamknięty pod koniec lat 90. XX wieku. Stanie się tak, by mogła częściowo zastąpić ulicę Kościuszki, na której układane będą tory. Kościuszki między placem Konstytucji 3 Maja przy Dworcu Głównym a aleją Piłsudskiego zostanie zamknięta niemal całkowicie – pozostawione zostaną przejazdy poprzeczne ulicami Kętrzyńskiego, Mickiewicza i z Mazurskiej w Kołobrzeską. Jezdnia placu Pułaskiego łącząca Kopernika z Kościuszki stanie się dwukierunkowa i będzie umożliwiała dojazd do centrum handlowego Manhattan oraz posesji między placem Pułaskiego i Kętrzyńskiego.

Jednocześnie trwają prace na południowych odcinkach sieci. Tam także zapowiadają się w perspektywie tygodni wielkie zamknięcia – skrzyżowań Pstrowskiego z Obiegową i aleją Sikorskiego oraz alej Sikorskiego i Obrońców Tobruku (zniknie wówczas tymczasowy objazd przez Kasprzaka) – na czas układania torów na samych krzyżówkach. Przez cały ten czas utrzymany będzie jednak na tych odcinkach ruch autobusów, więc komunikacja miejska pozostanie alternatywą. Dzięki budowie tramwajów zyskujemy w Olsztynie pierwsze obszary i ulice, na których dopuszczony jest ruch tylko komunikacji miejskiej. Eksperyment wymuszony, ale warty kontynuowania. Tym bardziej, że w ostatecznym rozrachunku sytuacja kierowców w Olsztynie – wbrew narzekaniom – wcale się nie pogorszy: za utratę jednego pasa na alei Piłsudskiego między placem Jana Pawła II a Kościuszki (ok. 500-550 m) otrzymają w zamian 1,1 km czteropasmowej Obiegowej i długi odcinek ulicy Kościuszki oraz najprawdopodobniej wyremontowaną na całej długości (wniosek o dofinansowanie czeka w urzędzie marszałkowskim) aleję Sikorskiego. Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu najprawdopodobniej nie bada (wielka szkoda), jak zmieniła się frekwencja w jadących wzdłuż trasy budowanego tramwaju autobusach, które nie muszą korzystać z objazdów. Byłaby to bardzo ciekawa informacja i odpowiedź na pytanie, czy olsztyniacy są w stanie wybierać racjonalnie (krótszy czas dojazdu do centrum) czy też, żeby przyciągnąć ich do komunikacji miejskiej, potrzebna jest inna marchewka.

Solbus SM12 na początkowym odcinku alei Sikorskiego

Przez cały czas budowy linii tramwajowej wzdłuż alei Sikorskiego, mimo zamykania jej długich fragmentów dla ruchu samochodowego, na całej długości alei utrzymywana jest komunikacja autobusowa będąca alternatywą dla korków. Warto byłoby się dowiedzieć, czy mieszkańcy z tej możliwości korzystają – czy doczekamy się danych ze ZDZiT-u? Na zdjęciu: Solbus SM12 LNG #A709 na linii 25 na początkowym odcinku alei Sikorskiego (29 września 2014) © OlsztyńskieTramwaje.pl





Ballada o trakcji

24 02 2015

Trakcja tramwajowa (a dokładniej: sieć trakcyjna, ale posługiwać się będziemy także sformułowaniem potocznym) to element miejskim pojazdom szynowym nieodzowny. Choć jej rodzaj znaczenie ma raczej tylko dla fachowców, druty nad torami widzieć będziemy wszyscy, więc warto słów parę o niej wspomnieć.

Samochód sieciowy (wieżowy) i dekoracyjne słupy trakcyjne na Kossuth tér w Debreczynie

Samochód sieciowy (wieżowy) i dekoracyjne słupy trakcyjne na Kossuth tér w Debreczynie © OlsztyńskieTramwaje.pl

W Polsce sieć trakcyjna dla tramwajów zasilana jest jednolicie prądem stałym o napięciu 600 woltów (0,6 kV DC). Zazwyczaj z podstacji trakcyjnych do przewodów, po których przesuwają się pantografy tramwajów, doprowadzany jest prąd o biegunie dodatnim, biegun ujemny mają tory (wyjątkiem – według nieocenionego serwisu Transport Szynowy – jest tu Łódź, gdzie w szynach mamy plus, a w przewodach górnych minus). Zgodnie z polską normą przewody trakcyjne powinny być wykonane z miedzi, podobnie zresztą jak liny nośne (w ich przypadku dopuszczalne są stopy tego metalu z innymi). Ze względu sposób budowy trakcji (stosuje się też termin „ukształtowanie”) rozróżnia się dwa zasadnicze typy trakcji. Kiedyś powszechnie stosowana była sieć płaska, inaczej prosta, składająca się tylko z przewodu trakcyjnego. Odciągami mocowano go do słupów, a w centrach miast bezpośrednio do ścian budynków – do dziś w wielu także polskich miastach można taką sieć zobaczyć, choćby na Górnym Śląsku. Nowszym i dziś praktycznie podstawowym sposobem mocowania przewodów trakcyjnych jest ich podwieszanie do liny nośnej i dopiero ona mocowana jest do wieszaków (wysięgników) słupa. Właśnie taką sieć zobaczymy w Olsztynie już za kilka miesięcy. Tam, gdzie słupy znajdować się będą w międzytorzu, będą one pojedyncze, zaś w miejscach, gdzie słupów między torami lub bezpośrednio obok torowiska postawić się fizycznie nie da (tak będzie np. na ulicy Kościuszki), przy jezdni staną pary słupów.

Konstal N z 1949 roku na ulicy Piekarskiej w Bytomiu

Kiedyś najpopularniejszym rodzajem sieci była sieć płaska (prosta). Na zdjęciu: Konstal N z 1949 roku na ulicy Piekarskiej w Bytomiu © OlsztyńskieTramwaje.pl

Wbrew powszechnemu mniemaniu w Polsce nie obowiązuje zakaz mocowania sieci trakcyjnej do ścian budynków, a przynajmniej nam nie udało się znaleźć przepisu, który by tego zakazywał. Co więcej, w oficjalnej polskiej normie dotyczącej sieci tramwajowych i trolejbusowych znajdują się zapisy mówiące o tym, jak taką sieć do ścian budynków mocować. Robi się to za pomocą haków lub rozet. Haki mocują jedną linę, zazwyczaj prostopadle do przewodu trakcyjnego, rozeta to uchwyt dla większej liczby lin, które prowadzone są też skośnie. Haków ani rozet nie wolno umieszczać bliżej niż pół metra od krawędzi budynków i otworów okiennych. Odległość między hakami musi wynosić co najmniej pół metra, między rozetami metr. To jednak raczej teoria, bo od lat raczej zamienia się mocowania do budynków na słupy trakcyjne. Kilka lat temu Tramwaje Śląskie chwaliły się nawet tym jako unowocześnianiem sieci tramwajowej. Dla mieszkańców budynków z pewnością jest to ulga – przenoszenie drgań przy słupach jest z pewnością o wiele, wiele słabsze. Zresztą Olsztyn ma przykrą historyczną przygodę z siecią trakcyjną mocowaną do budynków – w 1945 roku dzicz z Armii Czerwonej taką sieć wykorzystywała do burzenia całych pierzei ulic. Lufę czołgu zaczepiano o przewody tramwajowe czy trolejbusowe, a następnie jednocześnie zrywano i kompletnie niszczono samą sieć i burzono osłabione, wypalone budynki.

Konstal 805Na skręca z placu Miłośników Astronomii w Starą w Grudziądzu

Sieć płaska, na dodatek mocowana jeszcze starym sposobem – do ścian budynków, zachowała się jeszcze w niektórych miastach. Na zdjęciu: Konstal 805Na skręca z placu Miłośników Astronomii w Starą na starówce w Grudziądzu © OlsztyńskieTramwaje.pl

Dla tych, którzy na trakcję tramwajową mimo wszystko spoglądają z lękiem, kolejna informacja, która powinna ich uspokoić: przewody znajdują się dość wysoko – standardowo na wysokości 5,5 metra licząc od główki szyny. W zajezdni dopuszcza się zawieszenie trakcji nieco niżej – na 5 metrach. W olsztyńskiej zajezdni prąd do pantografów będzie biegł po tzw. sieci sztywnej – najczęściej są to aluminiowe profile obejmujące przewód jezdny. Można powiedzieć w ogromnym uproszczeniu, że będzie to coś w rodzaju trzeciej szyny, tyle że zamocowanej u góry. Sieć może zawisnąć jeszcze niżej w tunelach czy pod mostami i wiaduktami, jeśli tramwaj porusza się po torowisku wydzielonym – wtedy druty mogą znaleźć się na wysokości 4,5 metra albo nawet niżej, jeśli mniejsza jest wysokość budowli. W Olsztynie jednak taka sytuacja nigdzie nie zaistnieje. Metal – jak większość z nas pamięta z zajęć z fizyki – może zmieniać swą objętość pod wpływem temperatury, dlatego dopuszcza się odchyły od normatywnej wysokości – nawet do 35 centymetrów, oczywiście w dół. Co ciekawe, sieć tramwajowa może się krzyżować z trolejbusową – tam też jest napięcie 600 woltów prądu stałego – a nawet z kolejową, ale tylko jeśli ta ma napięcie nie większe niż 750 woltów, co w Polsce oznacza co najwyżej skrzyżowanie z Warszawską Koleją Dojazdową, która jeszcze (choć już niedługo) pracuje na napięciu tramwajowym 600 V (polskie pociągi jeżdżą pod napięciem 3000 woltów).

Pesa 120N na przystanku Hale Banacha (ul. Grójecka) w Warszawie

Sieć podwieszana ze słupami w międzytorzu. Na zdjęciu: Pesa 120N na przystanku Hale Banacha (ul. Grójecka) w Warszawie © OlsztyńskieTramwaje.pl

Kiedy zaczną być w Olsztynie wieszane przewody trakcji tramwajowej, część mieszkańców ze zdziwieniem skonstatuje, że nie wiszą one dokładnie nad osią toru, ale zbaczają od niej raz w jedną, raz w drugą stronę. To oczywiście zabieg celowy – tak zwane zygzakowanie. Zazwyczaj jedno przęsło to odchylenie w jednym kierunku, kolejne w przeciwnym, by na długości dwóch przęseł zrobić pełny zygzak. Przyczyna tego stanu rzeczy jest prozaiczna. Gdyby przewód trakcyjny szedł prosto, pantograf tramwaju zużywałby się tylko w jednym miejscu i przez to dużo szybciej. Dzięki zygzakowaniu (pozwala się na odchyły po 30 cm w każdą stronę) okładziny cierne na pantografie zużywają się równomiernie i na większej (do 60 cm) szerokości. W przypadku sieci dwutorowych zygzakowanie musi się odbywać symetrycznie – esteci mogą być spokojni, bo zapisano to w normie.

Samochód sieciowy (wieżowy) wiedeńskiego operatora Wiener Linien

Samochód sieciowy (wieżowy) wiedeńskiego operatora Wiener Linien © OlsztyńskieTramwaje.pl

Mamy w Olsztynie niestety bogate doświadczenia w stawianiu słupów i słupków na chodnikach – słupy trakcji tramwajowej też się na nich pojawią. Przepisy w pewnym stopniu regulują ich umieszczanie. Żeby słup na chodniku mógł w ogóle stanąć, ten musi mieć co najmniej dwa metry szerokości. To, jak blisko krawędzi drogi stanie słup trakcyjny, zależy od jej rodzaju: na drogach lokalnych i wewnętrznych będzie to pół metra, na zwykłych – 75 cm, a na ulicach, gdzie prędkość jest podwyższona, słup musi stanąć metr od krawężnika. Nikomu też słup nie stanie we wjeździe do garażu czy na posesję – nie wolno go ustawić bliżej niż 1,5 metra od takiego wjazdu. Choć olsztyńskie tramwaje będą najszersze w Polsce (2,5 metra przy standardowym 2,4 m – te dodatkowe 10 centymetrów docenimy przy tłoku w godzinach szczytu), to przytulać się za bardzo do słupów nie będą. Od krawędzi szyny słup musi być oddalony o co najmniej metr, jeśli stoi między torami, o 1,2 metra, jeśli stoi przy torze na torowisku wydzielonym, o 1,5 metra, jeśli torowisko wydzielone nie jest. Na łukach odległość musi być zawsze odpowiednio większa, żeby zachować skrajnię – zdarzały się już w Polsce przypadki tak zbudowanych łuków, że na przykład na pętli motorniczy musiał składać lusterko albo nawet nie można było wypuszczać tramwajów na niektóre linie. Poznaniacy z pewnością pamiętają, że jedne z pierwszych niskopodłogowców w Polsce, produkowane wspólnie przez ČKD i Fabrykę Pojazdów Szynowych H. Cegielski Poznań (FPS HCP) Tatry RT6N1 przez wiele lat kursowały jedynie na „dwunastce”, właśnie z powodu problemów ze skrajnią.

Jeśli chodzi o kolorystykę słupów olsztyńskiej sieci tramwajowej, to założenia systemu identyfikacji wizualnej Olsztyna przewidują tylko dwa kolory „konstrukcji wsporczych” – szary dla tzw. strefy miejskiej nowoczesnej oraz grafitowy dla strefy historycznej oraz dla przyrodniczo-rekreacyjnej. Według księgi standardów SIM z 2012 roku do strefy miejskiej nowoczesnej z ulic, którymi pobiegną linie tramwajowe należą Towarowa, Dworcowa, pl. Konstytucji 3 Maja, Lubelska, al. Sikorskiego, Płoskiego, Witosa i odcinki Tuwima przy Galerii Warmińskiej oraz na zachód od Łyny – tam powinny stanąć słupy szare. Słupów grafitowych powinniśmy spodziewać się na pozorckim odcinku Tuwima, Obiegowej, Żołnierskiej, Kościuszki, al. Piłsudskiego i 11 Listopada. Jak dotąd w zasadzie wykonawcy się tego trzymają, choć mamy już pierwsze odstępstwo – na placu Konstytucji 3 Maja stanęły słupy grafitowe zamiast szarych. Jak żartował któryś z czytelników w komentarzach, pewnie robotnicy uznali, że im zgrzyta ta planowana szarość, kiedy na całej ulicy Kościuszki stawiać będą słupy w kolorze grafitowym…

 





Rosną słupy trakcji olsztyńskich tramwajów

5 02 2015

Mimo mrozów prace przy budowie olsztyńskiej sieci tramwajowej postępują. Dzięki wcześniejszemu przygotowaniu fundamentów trwa ustawianie słupów trakcyjnych. Można je już zobaczyć przy ulicach Obiegowej, Żołnierskiej, Dworcowej, Towarowej i na placu Konstytucji 3 Maja.

Budowa linii tramwajowej przy ulicy Obiegowej (4 lutego 2015)

Budowa linii tramwajowej przy ulicy Obiegowej (4 lutego 2015) © OlsztyńskieTramwaje.pl

W wielu miejscach wybetonowane podstawy słupów i ich metalowe mocowania były gotowe jeszcze przed nadejściem ujemnych temperatur, co pozwala nawet teraz na prace na budowie. Słupy, które do tej pory zostały ustawione, są w neutralnym kolorze grafitowym, dzięki czemu bardzo dobrze wkomponowują się w otoczenie. Co ważne, słupy ustawione na odcinkach budowanych przez różnych wykonawców są identyczne, więc najwyraźniej zadbano o unifikację zakupów w ramach projektu. Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądała kompletna konstrukcja słupów, bo na razie nigdzie nie zamontowano elementów poprzecznych, na których zawiśnie trakcja, ale i tak jest nieźle. W ciągu dwóch dni „osłupowana” została cała ulica Obiegowa – 4 lutego przed południem słupów stało dziewięć, po południu ustawiane były kolejne, już przy Żołnierskiej, co udało się nam uchwycić na zdjęciach.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Od 17 stycznia częściowo otwarta jest już ulica Obiegowa i to na całej długości. Na razie jeździć można nią jednym pasem i w jednym kierunku południowym, ale za to na całej długości – od alei Piłsudskiego przy hali Urania do skrzyżowania z Pstrowskiego i aleją Sikorskiego. Nie funkcjonuje jeszcze skrzyżowanie z ulicą Żołnierską, ale i tak kierowcy jadący w kierunku Nagórek i Jarot odczuwać powinni znaczną poprawę. Prac torowych na tym odcinku wykonawca, czyli Strabag, jeszcze nie prowadzi z powodu pogody – jedynie przy skrzyżowaniu z Żołnierską widać rynnę pod przyszłe torowisko.